Zachęceni pięknymi widokami z Zamczyska na
Pasmo Ociesęckie wybraliśmy w te tereny wczesnym niedzielnym rankiem (29 maja).
Za miejsce startu wybraliśmy Raków.
Ostatnio byliśmy tam na przełomie wieków, gdy istniał jeszcze skarżyski PKS.
Podróż do Rakowa trwała wtedy znacznie krócej, bo i trasa była krótsza. Sam
Raków od tamtego czasu też się zmienił.
jedna z uliczek Rakowa
Uległ panującej modzie i główny plac, który teraz
wyłożony jest granitowymi płytami z tradycyjną fontanną. Jest jednak subtelna
różnica. Fontannę wyposażono w często spotykaną kulę, ale dodano do niej
element herbu - rak w ilości sztuk cztery. Ten element
zauważyliśmy również przy studni miejskiej.
fontanna na placu Wolności
studnia miejska
Zwiedzanie Rakowa rozpoczęliśmy od kościoła p.w.
Św. Trójcy wybudowanego w latach 1640-45 na miejscu dawnego zboru.
kościół pod wezwaniem Świętej Trójcy (widok od wschodu)
dzwonnica tego kościoła
I tu należy przypomnieć, że w latach
1567-1638 Raków był siedzibą Arian - Braci Polskich. Powstała tu szkoła zwana
Akademią, w której wysoki poziom nie ustępował Uniwersytetowi Jagiellońskiemu.
Z tego okresu zachowały się Dom Ministra Ariańskiego oraz Dom Ariański, zwany
też Domem Wójta.
po-ariański budynek zwany Domem Wójta
Innym zabytkiem tej miejscowości jest poreformacki kościół p.w. św. Anny z 1641r.
kościół pod wezwaniem św. Anny
Jak na wieś, to zabytków sporo i ich
odwiedzenie zajęło nam trzy kwadranse.
Zamiarem naszym było pomaszerować szlakiem
żółtym do Widełek. Podpierając się mapą podążyliśmy w stronę Drogowli i tu
pierwsza niespodzianka - szlaku nie zauważyliśmy, ale niezniechęceni trzymaliśmy
się trasy szlaku wymalowanego na mapie. Po pewnym czasie oznakowanie szlaku w terenie się pojawiło i
doprowadziło nas do Drogowli. Zachował się tam późnorenesansowy kościółek p.w. św.
Andrzeja.
kościół pod wezwaniem św. Andrzeja
Okazuje się, że kościół czynny i odnowiony. Obok niego zachowały się ruiny zabudowań istniejącego niegdyś dworu.
pozostałości zespołu dworskiego
Ponieważ szlak prowadził obok
przepływającej rzeki Czarnej Staszowskiej, parę razy zapuściliśmy sondę i muszę
przyznać, że na tym odcinku rzeka prezentuje się dość malowniczo.
rzeka Czarna w Drogowlach
Czarna pod Mędrowem
Już w Drogowlach szlak nam się zgubił i
pomogła, jak zwykle w takich sytuacjach, mapa. Pod Mędrowem przekroczyliśmy
rzekę, a po niedługim czasie nastąpiło kolejne spotkanie ze szlakiem.
Zaczęła się zabawa w chowanego. Widać
wyraźnie, że szlak nie był dawno odnawiany, tam, gdzie budowano drogę, część
znaków wycięto. To był sygnał, że nie można mu ufać. Skoro on lekceważył nas to
i my lekceważyliśmy jego. Często się spotykaliśmy i równie często
rozstawali.
Zbliżało się południe a wraz z nim żar upalnego lata, dlatego
postanowiliśmy skrócić trasę. Przy szosie w Hucie Nowej dosłownie wypadliśmy na
nadjeżdżający bus. Trasę, łącznie ze spacerem po Rakowie licznik wymierzył na
17,2 kilometra.
Tekst
i zdjęcia – Edek
Ciszę się, że koledzy "wpadli" na bus, a nie pod bus, bo kto by napisał tę relację?
OdpowiedzUsuńCiekawa wycieczka... w Rakowie to głównie grzyby a tu proszę...
OdpowiedzUsuńW Rakowie jednak głównie historia, a na grzyby to raczej za daleko. Przynajmniej dla mnie.
UsuńPięknie i bogato! Jak na zaledwie 17 km trasy, to nawet bardzo bogato. W moich okolicach to na 17 kilometrach góra trzy kościoły w tym jeden zabytkowy,i ze dwa cmentarze. Żeby tyle "zaliczyć" co Wy musiał bym przedrteptać jakieś 25km.
OdpowiedzUsuńCzasem się tak trafi w bogatą okolicę. Tylko potem ile czasu trzeba, żeby to opisać!
UsuńAle warto bo to uczta dla łazików!
Usuń