wtorek, 13 czerwca 2017

Tarnowskie dworki

Na starym planie miasta, który znalazłam w przewodniku kolegi Eda, zaznaczono 3 dworki. I tyle. Nic o nich nie napisano. Trzeba więc poszukać, czy się zachowały.
No to szukamy.
Pierwszy dworek udało nam się zlokalizować przy ulicy Batorego. Jeszcze tam jest. Ale już ledwo zipie. To parterowy dziewiętnastowieczny dworek murowany, kiedyś zapewne ładnie położony w ogrodzie, no raczej ogródku. Teraz trudno do niego podejść, stoi całkowicie opuszczony, zarośnięty zdziczałymi krzewami. Kolumny wspierające ganek jeszcze stoją, wiec i ganek można zidentyfikować, ale stan elewacji opłakany.

ganek

smutny widok ogólny dworku  
 
Część dachu zawalona, serce boli patrzeć na ten dworek. Właścicielka zmarła, teraz brak opiekuna obiektu.

dach zieje dziurą 
 
Kolejny dziewiętnastowieczny dworek wyłonił się przed nami przy ulicy Konarskiego. Miejsce jego budowy – wieś Zabłocie – jest obecnie dzielnicą Tarnowa.
Dworek był pierwotnie drewniany, obecnie większość ścian jest murowana. Na froncie ma niewielki portyk (ganek) wsparty na 4 kolumnach. Dach kryty gontem. 

dworek przy ulicy Konarskiego cieszy oczy

 portyk z profilu
 
I tego dworku nie udało nam się zwiedzić, bo jest on obecnie siedzibą Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Może w dniu roboczym można tam wejść, ale piątkowe późne popołudnie to nie pora pracy instytucji.



Został jeszcze trzeci, najstarszy dworek. Powstał prawdopodobnie pod koniec osiemnastego wieku jako podmiejski zajazd lub dwór z folwarkiem. Czytałam, że był nazywany Onitschówką od nazwiska właściciela Władysława Onitscha.
Na początku XX wieku rodzina Onitschów sprzedała dwór miastu z przeznaczeniem na teatr miejski. Te plany nie zostały zrealizowane. Dwór przechodził różne koleje losu do czasu, gdy w latach 80. został wyremontowany i przeznaczony na siedzibę Muzeum Etnograficznego będącego oddziałem Muzeum Okręgowego w Tarnowie.

najstarszy i największy dworek - Muzeum Etnograficzne (widok z frontu)

 widok od podwórza

W muzeum można obejrzeć ekspozycję poświęconą historii i kulturze Romów. 



ekspozycja stała muzeum (w drugiej części budynku znajdują się sale, w których można oglądać wystawy czasowe - obecnie sztuka Japonii)

Na tyłach dworu znajduje się starszy od niego drewniany spichlerz, a teren dworskiego dziedzińca zajmują wozy cygańskie. Pamiętam podobne wozy z dzieciństwa, na pewno nie tak bogate, jak te, zgromadzone w Tarnowie. Znalazły się tu po tym, jak zabroniono Cyganom wędrówek taborami po Polsce. Wiele podobnych wozów porzucono, uległy zniszczeniu. Dobrze, że chociaż te możemy obejrzeć w doskonałym stanie.

dworski spichlerz

 fragment muzealnej ekspozycji nawiązującej do historii cygańskich wozów 


wozy z kolekcji tarnowskiego muzeum

jeden ze smoków zdobiących wozy  
 
Na zakończenie wypada zwrócić uwagę na to, że wszystkie pokazane tu dworki powstały jako obiekty podmiejskie, a teraz znajdują się w centrum Tarnowa. Tak się to miasto przez wieki rozrosło.

Informacje na temat dworków znalazłam na stronach Tarnowskiego Centrum Informacji, w artykule pani Anny Bartosz z Muzeum Etnograficznego oraz w artykule pani Olgi Zgórniak opublikowanym 10.7.2010 w „Dzienniku Polskim”

Zdjęcia – Edek i ja

6 komentarzy:

  1. Dworki super... trochę żal .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki ten pierwszy stoi, zawsze jeszcze jakaś iskierka nadziei pozostaje. Jest wystawiony na sprzedaż.

      Usuń
  2. Tarnów się nie tyle rozrósł co rozpęczniał, niekoniecznie z pożytkiem dla urody miasta. Dworki już w chwili powstawania były jak najbardziej miejskie, bo w miarę zwarta zabudowa sięgała gdzie stały. Natomiast były swego rodzaju hołdem oddanym tradycji szlacheckiej, przez ludzi którzy ze szlachty się wywodzili lecz podjęli pracę w mieście.

    Ten przy Bema to skandal.

    Obok siedziby WUOZ jest szkoła moich synów. Wewnątrz typowe urządzenie biurowe, ale nie mają oporu przed gośćmi którzy wpadną na chwilkę, byle im za biurka nie wchodzić ;).

    Muzeum Etnograficzne, to faktycznie wielki dworek, i rzeczywiście urządzany jako gospoda - w końcu stanął u początku Traktu Królewskiego (który cokolwiek inny miał beg niż współczesna Krakowska)

    Więcej dworków to dopoero za Tarnowem, trzeba pamiętać że był on miastem prywatnym i po prostu nie było tu innej szlachty posiadającej ziemię i budującej na niej swoje siedziby. Co innego pałace magnackie... te to budowano cała południowa pierzeja Krakowskiej od właśnie tego dworku w zwyż to rząd takich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uzupełnienie. My oglądamy wszystko okiem przybysza, Ty masz spojrzenie zakorzenionego mieszkańca. Możemy się uzupełniać.
      Co do WUOZ i innych obiektów - ja od początku wiedziałam, ze należy przyjechać nie na weekend, a w środku tygodnia - to daje więcej możliwości zajrzenia tu i tam. Ale nie udało mi się wygospodarować trzech wolnych dni pod rząd w środku tygodnia.
      Pałace obejrzeliśmy z należnym szacunkiem i podziwem, ale raczej wpisu na ich temat nie planuję, bo trudno się mieściły w obiektywie i poza tym jakoś nie mam do nich na razie serca. Chyba za wysokie progi...

      Usuń
  3. Cała okolica się zmienia i jest to nieuchronne, ale polityka dotycząca ochrony obiektów zabytkowych, choć nie zawsze wpisanych do rejestru, w całej Polsce kuleje.
    Bardzo fajny wpis :)
    Dzięki i pozdrawiam 😀😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, stare budynki przemijają. Szkoda, że niewiele możemy im pomóc.
      Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam.

      Usuń