piątek, 18 maja 2018

Krakowski Kazimierz – moje pierwsze spotkanie

Może to dziwne, ale dopiero w tym roku pierwszy raz wybrałam się na Kazimierz. Lepiej późno niż wcale. No i może lepiej nie w sobotę, ale skoro już tylko akurat ten dzień był do dyspozycji…
Spacer po ulicach i uliczkach Kazimierza zaczynamy przy synagodze Tempel. Rzecz jasna zamkniętej. Możemy jedynie podziwiać ją z zewnątrz. Zajrzeć na sąsiadujące z synagogą podwórze  Centrum Społeczności Żydowskiej.

portal synagogi

widok ogólny (żeby uniknąć samochodów i tłumów turystów najlepiej zajrzeć na Kazimierz o świcie) 
  
Pobliska siedemnastowieczna synagoga Kupa z efektownymi malowidłami we wnętrzu też zamknięta. Dopiero tu nas olśniło, dlaczego! 

synagoga Kupa
 
Spokojnym spacerowym krokiem zmierzamy w stronę ulicy Szerokiej. Po drodze możemy zajrzeć przez okienko na teren Cmentarza Remuh. 

 przerwa w cmentarnym murze

W innym dniu moglibyśmy tam wejść przez bramę przy synagodze Remuh od ulicy Szerokiej. Samą renesansową synagogę możemy zobaczyć również jedynie zza bramy.

 brama w ogrodzeniu synagogi Remuh

Na niewielkim placyku w pobliżu synagogi pomnik – ławeczka Jana Karskiego. A w centrum ulicy Szerokiej pomnik „Miejsce zadumy nad męczeńską śmiercią 65 tysięcy obywateli polskich narodowości żydowskiej z Krakowa i okolic zamordowanych przez hitlerowców w czasie II wojny światowej”.  Przy pomniku liczne grupy wycieczkowe słuchają opowieści w różnych językach świata. W tym niemieckim.

 ławeczka Jana Karskiego

miejsce zadumy

I jest w końcu pierwsza otwarta synagoga. To siedemnastowieczna synagoga Poppera, która nie pełni już funkcji religijnych. Wchodzimy na ładny dziedziniec, zaglądamy do wnętrza zamienionego w księgarnię, a w babińcu możemy obejrzeć wystawę.  

ściany synagogi z przyporami

 wnętrze księgarni

na wystawie
 
Ulica Szeroka doprowadza nas do jednej z najstarszych synagog w Polsce – to zbudowana na początku piętnastego wieku Synagoga Stara. Jest ona obecnie muzeum i dlatego nawet w sobotę możemy ją zwiedzić, obejrzeć przedmioty związane z życiem, obrzędami religijnymi Żydów.  

wejście boczne

wnętrze synagogi - w głębi Arka dzieło Mateusza Gucciego (ok. r. 1550)

sala jednego z babińców z odsłoniętymi fragmentami oryginalnej polichromii

Na Szerokiej przybywa turystów, zapełniają się ogródki licznych restauracji, kelnerzy zapraszają na śniadanie. Zaglądamy więc do jednej z restauracji. To „Dawno Temu w Kazimierzu”. I rzeczywiście – wnętrze przenosi nas do starego zakładu krawieckiego, szewskiego czy sklepiku. 

szyldy jak dawniej


obrazki z wnętrza
 
Inna restauracja mieści się w Wielkiej Mykwie – budynku, który był wielokrotnie przebudowywany, ale, jak czytałam, w jego podziemiach mieści się dawny basen kąpielowy. Trzeba go obejrzeć następnym razem. 

 Wielka Mykwa

Opuszczamy Kazimierz idąc ulicą Świętego Wawrzyńca. Powiem krótko – tu trzeba zajrzeć jeszcze raz. Zwłaszcza jeśli lubi się zabytki techniki. Przechodzimy obok dawnej zajezdni tramwajowej, miejskiej gazowni i elektrowni.

stara zajezdnia
 
A na końcu ulicy – gotycka Bazylika Bożego Ciała ufundowana przez Kazimierza Wielkiego. Nie wiem, co jest bardziej oszałamiające – bryła kościoła, jej wnętrze z pięknymi sklepieniami, kolumnami i kaplicami bocznymi czy bogate (oczywiście najczęściej barokowe) wyposażenie. Pokażę wam kilka zdjęć, które nie oddadzą urody bazyliki. Trzeba ją koniecznie zobaczyć!

Bazylika Bożego Ciała

sklepienie

siedemnastowieczny ołtarz główny

 osiemnastowieczna ambona w kształcie łodzi

mauzoleum św. Stanisława Kazimierczyka

gotycka kaplica św. Anny
 
A na zakończenie – Plac Wolnica z kazimierskim ratuszem. Plac był niegdyś rynkiem głównym miasta Kazimierza. Dawny ratusz to obecnie Muzeum Etnograficzne. 

kazimierski ratusz
 
Tu żegnam się z Kazimierzem. Cieszę się, że się tam wreszcie wybrałam, ale mam uczucie niedosytu. To dobrze – jest nadzieja na powrót.

Zdjęcia – tylko moje

6 komentarzy:

  1. Czas się zatrzymał... Karski powiadomił tylko nikt mu nie uwierzył.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Najgorsze jest to, że są nadal tacy, co nie wierzą Karskiemu.

      Usuń
    2. Nie tylko Jemu, albo inaczej, kto miał wiedzieć wiedział,ale z jakiś przyczyn nie podejmował działań adekwatnych do swej wiedzy.

      Usuń
    3. Okrutna bezczynność.

      Usuń
  2. Klasyka, pięknie tam, godzinami się włóczyłem po Kazimierzu, a wciąż nie widziałem wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, to mi ulżyło, bo ja za pierwszym razem chciałam wszystko ogarnąć i nie dałam rady. Bedę wracać. Mam nadzieję.

      Usuń