Przede
wszystkim odpoczywamy od ambitnych wycieczek. Od długich dojazdów i przesiadek
też. Mało tego – wstajemy późno.
I
w końcu jednak wyruszamy na niedzielną wycieczkę wypoczynkową.
Wysiadamy
w Gadce i ruszamy w kierunku lasu. I już jakby mniej odpoczywamy, bo odczuwamy
ciepło. Narastające. Kto może, to się rozbiera z czego ma. Potem już nie będzie
co zdejmować i trzeba trwać w ciuchach niezbędnych.
na trasie
W
lesie znane od dawna miejsca. Polanka po dawnej leśniczówce, pomniki, mogiły
żołnierskie. Już były pokazywane na blogu. Ale może mała powtórka?
klon na skraju polany
pomnik upamiętniający bitwę pod Gadką
prawie identyczny pomnik upamiętnia bitwę pod Tychowem
leśne mogiły żołnierzy września 1939 roku
Drogi,
którymi wędrujemy typowo leśne – trochę asfaltu, trochę przyjemnej ścieżki. Głównie
w słońcu. Pyski nam się opalają, bo słonce praży prosto na nas – na południe
maszerujemy.
asfaltowo
w sosnowym lesie
w okolicy Starachowic
W
sobotę mocno padało, może nawet lało, bo na drodze pojawiają się liczne kałuże.
Dawno ich nie spotykaliśmy, ale umiemy sobie z nimi poradzić – się omija
bokiem. I po problemie.
niewielkie kałuże
solidna przeszkoda
Po
drodze docieramy do przeciwpożarowego zbiornika w lesie, fotografujemy roślinki
(chyba już raczej letnie niż wiosenne) i bezstresowo docieramy do
Starachowic.
woda w zbiorniku nabrała żółtej barwy
firletka poszarpana
dzwonek rozpierzchły
chrobotek
A
w Starachowicach to już tylko szybki marsz przez miasto, pociąg do domu i po
wycieczce.
Mieliśmy
dziś aż trzy przyrządy pomiarowe – dwa wskazały wynik 17,6 kilometra. I taką
długość trasy przyjmujemy.
na koniec - gąsieniczka spotkana gdzieś w lesie
I małe podsumowanie – tak mnie ten wypoczynek w upale zmęczył, że po obiedzie padłam i przespałam sporą część popołudnia.
I małe podsumowanie – tak mnie ten wypoczynek w upale zmęczył, że po obiedzie padłam i przespałam sporą część popołudnia.
Zdjęcia – Edek, Janek
i ja
W tym roku jeszcze tu nie byłem...
OdpowiedzUsuńMy też. A w sumie warto było. Zadziwia brak komarów.
UsuńJa też bardzo lubię odpocząć sobie po odpoczynku ;)
OdpowiedzUsuńU mnie tak wiele się dzieje że nie bardzo mam kiedy tego opisywać.
Mam podobnie - właśnie wróciłam z tak zwanych wojaży, a opis zrobię może za miesiąc, albo kiedyś tam.
Usuń