Przede
wszystkim, żeby odwiedzić miejsce, o którym piewca Ponidzia, Adolf Dygasiński,
tak pisał: „Czym jest Rzym dla Europy, Częstochowa dla Polski, tym Młodzawy dla
Ponidzia”. To sanktuarium Matki Bożej Bolesnej – piękny późnobarokowy kościół
położony malowniczo wśród pól. Trzeba się do niego wspiąć na wzgórze, ale widok
świątyni wynagrodzi wszelkie trudy. O, gdybyż się udało wejść do wnętrza, bo
ono jest podobno jeszcze piękniejsze.
wiem, należało pójść dalej, żeby oddać urodę położenia kościoła, ale miałam za mało czasu na "oglądanie kościółka"
Kościół
powstał według projektu Kacpra Bażanki. Jego fronton z figurami Chrystusa i
świętych wygląda imponująco.
fronton kościoła pod wezwaniem Ducha Świętego i Matki Boskiej Bolesnej
na szczycie figura Chrystusa, poniżej św. Jan Kanty i św. Florian, na najniższym poziomie św. Wojciech i św. Stanisław
barokowy portal
Na
plac kościelny wchodzi się boczną bramką w ogrodzeniu, chociaż oficjalne
historyczne wejście prowadzi przez barokową dzwonnicę – bramę. W ogrodzeniu
znajdują się zamknięte na głucho kapliczki, które, jak się domyślam, mogą
zawierać stacje Drogi Krzyżowej.
dzwonnica (młodsza nieco od kościoła)
kapliczki w ogrodzeniu
Warto
zauważyć też kapliczki słupowe w otoczeniu kościoła.
kapliczki przy kościele
Jeśli
się tu wybierzecie, może uda wam się obejrzeć słynący cudami obraz MB Bolesnej
w ołtarzu głównym i nagrobek Aleksandra hrabiego Wielopolskiego. Mnie się nie
udało. Trzeba tu jeszcze raz zajrzeć.
Sołtys
wsi, człowiek świetnie zorientowany, radzi koniecznie obejrzeć figury kamienne
wśród pól. Jak się okazuje, to barokowe rzeźby. Niestety, były nam nie po
drodze. Zamiast tego pokażę wam inne – te znajdują się we wsi. Wiadomo – to nie
barok, ale też i nie barak. Warto zobaczyć.
błogosławiony Wincenty Kadłubek
święty Antoni
We
wsi jest też przedziwny lessowy wąwóz, który jakoś tak podejrzanie wygląda.
Może jest on dziełem rąk ludzkich…
wąwóz w Młodzawach Małych
wąwóz w Młodzawach Małych
W
pobliżu wąwozu znajdziecie miejsce, do którego przyjeżdżają całe wycieczki. To
Ogród na Rozstajach – prywatny ogród państwa Zofii i Tadeusza Kurczynów
udostępniany do zwiedzania w soboty i niedziele.
Ogród
powstał w roku 1993, zajmuje powierzchnię jednego hektara i jest przemyślnie
zagospodarowany.
Ogród na Rozstajach
Ogród na Rozstajach
Rośliny
są sadzone w grupach tak, by zawsze jakiś gatunek na rabacie kwitł. My trafiliśmy na okres kwitnienia irysów,
maków, piwonii, orlików i bodziszków.
rabata z irysami i makami
bodziszek
oryginalne piwonie
jeden z orlików
Azalie już się żegnały z barwnymi kwiatami, a funkie dopiero się szykują do kwitnięcia.
kępa azalii
funkie
rabata z irysami i makami
bodziszek
oryginalne piwonie
jeden z orlików
Azalie już się żegnały z barwnymi kwiatami, a funkie dopiero się szykują do kwitnięcia.
kępa azalii
funkie
Obejrzeliśmy
kwitnące krzewy dyptamu jesionolistnego i bardzo oryginalną „igłę Kleopatry”.
nietypowy, bo biały kwiat dyptamu
igła Kleopatry w centrum rabaty
nietypowy, bo biały kwiat dyptamu
igła Kleopatry w centrum rabaty
Rabaty
są umieszczone na kilku poziomach ogrodu, przez który prowadzą urocze ścieżki.
Tak je zaprojektowano, że skrywają tajemnice tego, co za zakrętem. I ciekawość
prowadzi odwiedzającego dalej.
co tam za zakrętem?
kamienna ścieżka
podejście na najwyższy poziom ogrodu
co tam za zakrętem?
kamienna ścieżka
podejście na najwyższy poziom ogrodu
W
ogrodzie jest wiele interesujących drzew – rosną w malowniczych grupach lub
stanowią mocny akcent w sąsiedztwie rabat kwiatowych. Teraz akurat kwitnie
tulipanowiec i wreszcie mogłam się przekonać, że jego nazwa nie jest
bezpodstawnym wymysłem. Cały jest obsypany uroczymi żółto-kremowymi
tulipankami.
same zielone drzewa, a każde w innym odcieniu zieleni
płaczący wiąz sam się formuje w rodzaj parasola, jałowiec trzeba odpowiednio przycinać
kwiaty tulipanowca
kielichowiec wonny
różnorodność szyszek
same zielone drzewa, a każde w innym odcieniu zieleni
płaczący wiąz sam się formuje w rodzaj parasola, jałowiec trzeba odpowiednio przycinać
kwiaty tulipanowca
kielichowiec wonny
różnorodność szyszek
Bez
wody ogród ginie. W tym da się zauważyć przemyślne sposoby nawadniania – wśród
zieleni są ukryte miejsca do podłączenia węża ogrodowego. Ale bardziej rzucają
się w oczy i uszy szemrzące kaskady i oczka wodne z typową roślinnością wodną i
bagienną.
oczko wodne z grzybieniami
romantyczny mostek nad wodą
ogrodowa kaskada
kolorowe rybki
oczko wodne z grzybieniami
romantyczny mostek nad wodą
ogrodowa kaskada
kolorowe rybki
Zmęczony
zwiedzający może przysiąść na jednej z wielu ławeczek sprytnie rozmieszonych
wśród zieleni. Duża ich część to dzieło właściciela ogrodu, który rzeźbi
drewniane stwory.
zaciszna ławeczka
gęsiarka
zaciszna ławeczka
gęsiarka
drewniani strażnicy
Najniższy
poziom ogrodu jest miejscem, gdzie w wolierach żyją kolorowe papugi i bażanty,
po dachu spaceruje czarny bocian, a sympatyczna czarna łabędzica przybiega,
żeby się przywitać.
aleksandretta obrożna
bocian czarny
aleksandretta obrożna
bocian czarny
Właściciele
ogrodu dzielą się z gośćmi swoją wiedzą na temat roślin – nas oprowadzał pan
Tadeusz. Można też nabyć sadzonki interesujących roślin z ogrodowej
szkółki. A po więcej dokładnych informacji o ogrodzie zajrzyjcie na jego oficjalną stronę (tu link).
pan Tadeusz Kurczyna z pasją opowiada o roślinach
te kaktusy zostają na miejscu, można nabyć mniejsze
tyle tu roślin niezwykłych, a nasz rojnik też piękny, choć dobrze znany
te kaktusy zostają na miejscu, można nabyć mniejsze
tyle tu roślin niezwykłych, a nasz rojnik też piękny, choć dobrze znany
I
co? Miałam rację pisząc w tytule, że warto przyjechać do Młodzaw Małych?
Zdjęcia – Teresa i ja
Suuuuper ogród:) Można prosić o oficjalną stronę ogrodu?
OdpowiedzUsuńMało precyzyjnie podałam te stronę, zrobię to jeszcze raz i link będzie bardziej widoczny.
UsuńMłodzawy są piękne, świątków w bezpośrednim sąsiedztwie jest więcej, podobnie jak i wąwozów. O rzut kamieniem pomnik Republiki Pińczowskiej.
OdpowiedzUsuńZ Młodzawami jest ten problem, że na wycieczce autokarowej nie mamy wpływu na to, co kierownictwo wycieczki zaproponuje. Trzeba się tam wybrać na pieszą wędrówkę.
UsuńOj warto warto!
OdpowiedzUsuńTylko mam problem z tymi magnoliami całkiem jak azalie wyglądającymi...
Dziękuję za czujność. Od zawsze mam problem z rozróżnianiem azalii i magnolii. Już poprawiam błąd.
UsuńTen wąwóz zgadza się, że jest dziełem ludzkich rąk ponieważ to wjazd na prywatna posesje. Lecz dalej prosto obok tego znajduje się faktyczny wąwóz Lessowy:).
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację, przyda się w lepszych czasach. Może się tam znów kiedyś wybierzemy.
Usuń