Znamy datę
jego śmierci, trochę wiemy o jego życiu, wiele więcej informacji krąży w
legendach i opowieściach. A już podanie jego prawdziwego nazwiska to spory
problem.
O kim mowa?
Cytowany w tytule wpisu wiersz nosi tytuł „Bartłomiej Głowacki”. Przyznam, że
wcale nie miałam zamiaru go czytać, bo nie słyszałam nigdy o Bartłomieju
Głowackim. Mimo wszystko zajrzałam, a tam takie opowiastki o jego życiu:
Bo czy w
karczmie, czy w domu
Czy to
taniec, wesele
Nie dał
bruździć nikomu,
Wszędzie
sam był na czele.
Cóż, to
mógł być ktokolwiek. Wielu takich chwackich chłopów żyło na wsi polskiej. Ale
zaraz autor podsuwa kolejne informacje:
Jak na
wroga zwołali
Wiarę z
naszych powiatów,
Myśmy bili
Moskali
Bez pomocy
magnatów.
Przypomnijcie
sobie z lekcji historii, kiedy to chłopi masowo ruszyli bić Moskali. Kto ich
wezwał do walki? Czyż to nie czasy insurekcji kościuszkowskiej?
Racławice - miejsce bitwy (zdjęcie z lat osiemdziesiątych)
Kopiec Kościuszki pod Racławicami
A skoro tak, to może ów rzekomy Bartłomiej to znany nam Bartosz, który
Racławice - miejsce bitwy (zdjęcie z lat osiemdziesiątych)
Kopiec Kościuszki pod Racławicami
A skoro tak, to może ów rzekomy Bartłomiej to znany nam Bartosz, który
… nad
wszystkiemi
Jaśniał jak
dąb wspaniały,
Bo w
krakowskiej też ziemi
Nikt nie
dorósł mu chwały!
I
rzeczywiście. Autor przenosi nas do Racławic, gdzie bohater opowiastki tak się
wsławił:
W tem
Głowacki poskoczył,
A miał kosę
jak brzytwę.
Hań za
borem harmaty
Bronił
odział kozacki;
Poczekajcie
psubraty!
Dalej
następuje opis walki o owe „harmaty”, o czym pewnie wielokrotnie słyszeliście.
Chociaż poeta pomija historię o zakryciu przez naszego bohatera czapką lontu armatniego. Tak czy inaczej po
zwycięskiej bitwie
Jak się
zeszli wodzowie,
Bartosza
przywitali,
I pili jego
zdrowie,
I
serdecznie sciskali.
I tak
powstaje legenda Wojciecha Bartosa albo Bartosza Głowackiego, symbolu chłopa –
bohatera. Czy nazwisko Głowacki przyjął po nadaniu mu szlachectwa i stopnia
chorążego Grenadierów Krakowskich wracając do panieńskiego nazwiska matki, jak
chcą jedni, czy nadano mu je w uznaniu jego „łebskości” i pomysłowości w walce,
jak twierdzą inni – nie wiem.
Przypominam
o tych wydarzeniach w dniu 225 rocznicy śmierci naszego bohatera.
Ostatnią bitwę stoczył pod Szczekocinami 6 czerwca 1794 roku. Został wtedy ciężko ranny, ale nie zmarł z ran na polu bitwy. Wraz z innymi rannymi przewieziono go dalej wraz z oddziałem.
Ostatnią bitwę stoczył pod Szczekocinami 6 czerwca 1794 roku. Został wtedy ciężko ranny, ale nie zmarł z ran na polu bitwy. Wraz z innymi rannymi przewieziono go dalej wraz z oddziałem.
Po
przegranej walce Kościuszko przemieszczał się z oddziałami na północ w kierunku
Warszawy. 9 czerwca zatrzymał się w Kielcach, gdzie obozował dwa dni.
Upamiętniają ten fakt obelisk na połączeniu ulic Kościuszki i św. Leonarda i
tablica pamiątkowa na domu przy Rynku.
Obelisk wystawiono
w 100. rocznicę śmierci Kościuszki, po wojnie zmieniono jego wygląd na nieco
bardziej okazały. Tablica jest dziełem powojennym.
obelisk na niewielkim skwerku w Kielcach
dom przy Rynku na rogu ulicy św. Leonarda - miejsce stacjonowania sztabu Kościuszki
dom przy Rynku na rogu ulicy św. Leonarda - miejsce stacjonowania sztabu Kościuszki
Jest
jeszcze w Kielcach jedna okazała tablica upamiętniająca Naczelnika Powstania. To płyta, którą wmurowano pierwotnie w ścianę kieleckiej
katedry w roku 1917, a po zniszczeniach
wojennych odrestaurowano i ustawiono w kieleckim parku. Płyta była ukrywana w
czasie wojny, zachowały się jej szczątki, z których zrekonstruowano całość.
tablica w kieleckim parku
Wróćmy
jednak do Bartosza Głowackiego, którego ciężko rannego przywieziono do Kielc i
oddano do szpitala św. Leonarda. Niestety, rany okazały się śmiertelne i 9
czerwca bohater zmarł.
Tego samego
dnia odbył się jego pogrzeb, w którym uczestniczył i sam Kościuszko. Pochowano
Głowackiego w kaplicy zwanej „Ogrójcem”.
kielecka katedra
Teraz nie
znajdziemy tam szczątków bohatera. Zostały one przeniesione w inne miejsce.
Podobno nastąpiło to w obawie przed wywiezieniem ich w czasie powstania
listopadowego przez zaborców, którzy w ten sposób chcieli pozbawić Polaków
patriotycznej pamiątki. A może stało się to podczas remontu kaplicy. Trudno
dziś powiedzieć.
Możemy
wspomnieć Bartosza Głowackiego zatrzymując się przy płycie nagrobnej na
Katedralnym Wzgórzu. Czy są pod nią jego szczątki? Może.
płyta nagrobna Bartosza Głowackiego
Jeśli będziecie w Kiecach, zajrzyjcie do katedry, to wyjątkowo piękna świątynia, a przy okazji poszukajcie grobu Bartosza Głowackiego.
Zdjęcia – Edek i ja
*G.
Ehrenberg. Dźwięki minionych lat. Bartłomiej Głowacki
Pod koniec XIX i na początku XXw.powstawały na wsiach Drużyny Bartoszowe. Niepodległościowe organizacje chłopskie, wszyscy pamiętają legiony Drużyny Bartoszowe spowija niepamięć.
OdpowiedzUsuńWszyscy pamiętają AK, kto pamięta Bataliony Chłopskie?
Nadal mamy panowanie tego cholernego mitu szlachecko inteligenckiego!
Tymczasem ta sama szlachecko inteligencka banda która mieni się depozytariuszem patriotyzmu, wielbi Kościuszkę i stawia mu pomniki, zaraz po upadku insurekcji na powrót zagania chłopów do pańszczyzny...
Głupio być w Polsce inteligentem szlacheckiego pochodzenia... Na szczęście można się do tego nie przyznawać.
No widzisz, a ja się mogę przyznać, że jestem chłopskiego pochodzenia. Moja mama wywodzi się z okolic Szczekocin.
Usuń