Tak
przebiegała nasza czwartkowa wycieczka.
Wystartowaliśmy
w Berezowie i już malutki odcinek skrajem lasu dał nam wyraźnie do zrozumienia,
że trasa nie może prowadzić lasem. Byliśmy atakowani przez wściekłe hordy
komarów.
cieciorka pstra wysycha po deszczu
już blisko koniec lasu
Z tego też
powodu ruszyliśmy z Krzyżki w kierunku Michniowa wybierając rewelacyjną –
szeroką i suchą polną drogę. Ta druga cecha miała szczególne znaczenie rano, bo
trawy napotkaliśmy w polach mokre po nocnym deszczu. Przeszliśmy ulicą
Michniowa, czego od dawna już nie robimy, ale zapragnęliśmy zmian. Przy okazji
przypomniałam sobie, że przed laty zaglądaliśmy nad urocze źródełko, gdzie
kobiety prały posługując się kijankami. No, teraz już nie wypiorą. Sami
zobaczcie.
dawna "pralnia pod chmurką" zarosła i wysycha
Za
Michniowem króciutki odcinek leśny, żeby dojść do naszej ulubionej polnej drogi
w kierunku Wzdołu.
tym razem mieliśmy przewodnika
Na tej drodze (szliśmy nią niedawno na wycieczce z Magdą –
tu link) były nie tylko widoki na Łysogóry i okoliczne wioski, ale
zanurzyliśmy się w aromacie kwitnących zbóż. Kwiaty też trochę dorzucały od
siebie. Wilgotne parne powietrze dodatkowo potęgowało zapachy.
Łysogóry na horyzoncie
droga wśród zbóż
pola Podłazia
ukrywamy się w kwiatach, a oto nasi wspólnicy:
dziurawiec
świerzbnica polna
wierzbówka kiprzyca
szelężnik
Niby ja
byłam kierownikiem wycieczki, ale nie jestem szczególnie mocno przywiązana do
funkcji, więc z radością przyjęłam pomysł Edwarda, żeby zejść w nieznaną nam
ścieżkę równoległą do drogi. Trawy już na szczęście wyschły, bo w przeciwnym
wypadku mocno by nas zmoczyły. Wysokie były.
droga pośród traw
widok na pola Zaskala
Po dojściu
do Wzdołu wybieramy przejście przez Wiączkę. Jest to dosyć widokowy odcinek
trasy – mamy w zasięgu wzroku malownicze pola, ale musimy bardzo uważać, bo
przez wieś przejeżdża dużo aut.
pola na północ od Wzdołu Wiącka
doskonały punkt obserwacyjny
kucyk
oryginalna figura Chrystusa na krzyżu z roku 1883
Przy drodze
w kierunku Wzdołu Rządowego znów wchodzimy w polną drogę. Ta jest zaznaczona na
mapie i obiecuje, że doprowadzi nas do głównej szosy. Początkowo jest świetna –
szeroka, z ładnymi widokami na północ i południe.
świetny początek polnej drogi
nie tylko zboża kwitną, ziemianki też
pola na północ od naszej drogi
pola Wzdołu Rządowego
Ale zaznaczone na mapie drobne dopływy Psarki, przez które musimy przechodzić, utrudniają marsz i rezygnujemy z drogi, która już stała się ścieżką i to w zaniku.
Ale zaznaczone na mapie drobne dopływy Psarki, przez które musimy przechodzić, utrudniają marsz i rezygnujemy z drogi, która już stała się ścieżką i to w zaniku.
byliśmy obserwowani
Na
szczęście łąki pokoszone i możemy bez problemu przejść nimi na północ aż do
wzgórza Barbarka. Zbieramy szczaw, podziwiamy kolejne widoki i zachwycamy się
polnymi aromatami. Czego chcieć więcej?
i znów widok na Łysogóry
lnica pospolita
No, może
żeby nie padało. A tu drobny deszczyk wygania nas w stronę cywilizacji. Pora
wracać do domu. Schodzimy do Wzdołu Rządowego.
widok na Wzdół od północnego zachodu
Przeszliśmy 15,9 kilometra.
Nareszcie! Bo przez upał siedzieliśmy ostatnio głównie w cieniu i
czekali na lepsze warunki pogodowe. Oby wróciły!
Zdjęcia – Edek i ja
Sielsko anielsko...
OdpowiedzUsuńŚliczne tereny. Ale bym się przetuptał takimi łąkami.
Raz na kilka miesięcy lubimy tu wracać.
UsuńTyle pól uprawnych! U nas nie ma takich widoków, zasiewów coraz mniej, trafiają się jeszcze ziemniaki.
OdpowiedzUsuńMnie na działce atakują hordy wściekłych ślepaków, niektóre z niezwykłej wręcz urody oczami.
Fajnie sobie chodzicie, ja chodzę głównie na przystanek i z przystanku :-)
Co do pól uprawnych - u nas jest ich sporo właśnie w tej okolicy. w Pobliżu Skarżyska, gdzie leży moja wioska, wszystko zarasta ugorem, a potem lasem.
UsuńMy też dłuższy czas nie chodziliśmy ze względu na upały, ale znów wyruszamy na niedługie spacery.
A ślepaki nie są problemem w tym roku. Przeżywamy inwazję komarów.
Muszę znów was odwiedzić, piękne tereny. A komarów podobno w tym roku najwięcej jest na Lubelszczyźnie.
OdpowiedzUsuńOdwiedzaj, tereny w porządku, ale na komary nie będziemy się licytować, bo i tak u nas najwięcej. ;)
UsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam.
Usuń