Myślałam,
że jestem dziewANNA albo kocANKA, no może jakaś babka albo jasnota. Wiedziałam,
że kruszyna to już dawno nie jestem, ale miałam nadzieję, że może raczej
serdecznik niż pokrzywa, a tu się okazało, że jednak nie. Oto ja, cała ja:
cykoria podróżnik
Tak, proszę
państwa, dziś rano wyszła ze mnie owa cykoria i dałam się zastraszyć prognozom
przewidującym burze, po czym odwołałam w ostatniej chwili wycieczkę. Koledzy
byli już jednak na przystanku, ja w domu w pełnej gotowości wycieczkowej, no to
jednak podróżnik wziął górę i mimo cykorii zarządziłam wspólne wyjście na trasę
wokół miasta. Taki lekko wydłużony spacer codzienny.
Spotkaliśmy
się na skraju lasu i pomaszerowali ulicą Parkingową w naszym mieście. Tu moje
ulubione zgromadzenie dębów, które nie są pomnikami przyrody, choć mają ku temu
wszelkie warunki. I kilka roślinek.
pierwszy z grupy dębów, następne są mniejsze
ostrożeń
niecierpek gruczołowaty
Potem stała
ścieżka w lesie, która kiedyś miała przyjemną leśną kontynuację i prowadziła w
pola.
jaka to przyjemna ścieżka była ... a teraz trasa aut i to ciężkich
Parę lat
temu na owej ścieżce pojawiły się słupki z napisem PD (pas drogowy), a teraz PD stał się
rzeczywistością.
Jest niedziela, na budowie ustały chwilowo roboty, decydujemy
się więc zajrzeć na nową obwodnicę. Idziemy drogą boczną (ona się chyba nazywa
techniczna) i rzucamy okiem na postęp prac.
powstaje nowa trasa szybkiego ruchu
Jest
nadzieja, że niedługo będzie można przejść szlakiem żółtym, bo most na jego
trasie już mocno zaawansowany, choć ciągle niedostępny.
tym mostem będziemy przechodzić z Góry Skarbowej do Skarżyska
ale jeszcze nie teraz
i obwodnica pomknie dalej na północ
Odcinek
szlaku w kierunku miasta zaprasza. Jest wprawdzie początkowo okropnie
rozjeżdżony przez leśników, którzy ze wszystkich sił ratują drzewa i wywożą je
w jakieś lepsze i ładniejsze miejsca, ale potem las jednak wraca na swoje
miejsce. Można iść.
w lesie za Pogorzałem
Najbardziej
kolorowo jest przy ulicy Pogodnej. Ile tam roślinek kwitnie na poboczach! Sami
zobaczcie.
dziewanna
ślaz
łopian pajęczynowaty
wrotycz
Ostatni
leśny odcinek naszego spaceru to ścieżki lasu w okolicy szpitala miejskiego. Tu już nie
trzymamy się szlaku, bo i po co. Wybieramy takie dróżki, jakie nam się
podobają.
okazały buk na skrzyżowaniu leśnych ścieżek
I po
spacerze. Takie niby nic, za darmo, za progiem, a w domu odczytałam na
krokomierzu 12 kilometrów.
na razie grzybów brak, ale nieco później się pojawiły
Zdjęcia – Janek i ja
Fajna trasa...
OdpowiedzUsuńNo, masz! Niefajna nie wchodzi w grę.
UsuńNo ze zwykłego spacerku, taką fajną relację zrobić, to tylko Ty potrafisz.
OdpowiedzUsuńTo działa też w drugą stronę - mam wycieczki wspaniałe, pełne wrażeń, a zupełnie nie udało mi się ich opisać. Do relacji z Budapesztu podchodziłam kilka razy i nie napisałam ani słowa.
Usuń