piątek, 5 lipca 2019

Wyprawa do źródła młodości

Nasze źródło znalazłyśmy w Ninkowie, gdzie rośnie aromatyczna roślina, bez której nasz eliksir młodości nie może powstać. 


Poznajecie na zbliżeniu? Tak, to lawenda.

 Tu lepiej to widać.

A tu niespodzianka - są różne odmiany lawendy! Panie i panowie, pozwolę sobie zaprezentować: Elisabeth, Sky i Platinum Nico
 
Odwiedzamy gospodarstwo LavendLove – pole lawendy, które założyli w roku 2016 w małej wsi na uboczu mieszkańcy Warszawy spragnieni ciszy i kontaktu z naturą. 

przed nami królestwo lawendy

warto podejść bliżej 
 
I powiem wam, pięknie tam jest. Lawenda rośnie sobie równiutko w rzędach, kwitnie, pszczółki latają. Jednym słowem – sielanka. Popatrzcie na zdjęcia. 


zielone kępy są już po "żniwach"

w ulach, które widzicie, rezydują pszczoły krainki; goszczą tu one w czasie kwitnięcia lawendy 

i nie próżnują
 
Zauważyliście równo wykoszone przerwy między rzędami? 
A chwasty widzieliście? Bo my nie. Wniosek – jednak sielanka wymaga pracy, żeby wszystko tak pięknie wyglądało. 

 Sky

 Goliath - jak sama nazwa wskazuje jest najniższą kępką 😉, ale ma śliczne dorodne kwiaty

tu zwróćcie uwagę na niezbędnik ogrodniczki - stołeczek, bez którego ciężko się pracuje przy zbiorach 

te grabki to sprzęt do ścinania kwitnących pędów lawendy  
 
I właścicielka plantacji (z uprawnieniami rolnika) nie stosuje żadnych pestycydów ani innych świństw. Nie wierzycie, to zobaczcie jabłko z młodego sadu obok lawendowego pola. 

niepryskany owoc 

Teraz pracy najwięcej, ale pani Kasia i tak z uśmiechem przyjmuje gości, którzy chcą zajrzeć do ogrodu, zanurzyć się w zapachu lawendy, sfotografować te urocze rośliny. 


wszędzie zajrzą ...
 
A co ze zbiorami? Trzeba się spieszyć, żeby kwiaty były zbierane w najlepszym dla nich czasie, a potem nie zmarnować ich. I dlatego powstają cudne lawendowe cacuszka. Wszystkie ręcznie wykonane. Myślę, że spora część zbiorów będzie zasuszona albo przeznaczona na różne specyfiki, jak choćby mydełka. 


"warsztat pracy" lawendowej ogrodniczki

zioła schną w cieniu



lawendowe bukiety i bukieciki

aromatyczne woreczki z bawełny lub holenderskiego lnu 

misternie plecione z lawendy i wstążek fusetki  

 wianki  
i inne...
 
No, a co z tym źródłem młodości? Czy wystarczy natrzeć się lawendą albo wstawić ją do wazonu? Otóż najlepiej wykonać własnoręcznie nalewkę zwaną „nalewką królowej węgierskiej” nazwaną tak na cześć królowej Węgier Elżbiety Łokietkówny, która jej to właśnie zawdzięczała swą nieprzemijającą urodę i młodość. Znacie tę nalewkę zapewne z książek historycznych pod nazwą „larendogra”. A co potrzeba do jej wykonania? Według jednego z przepisów 4 łyżki listków rozmarynu, 1 łyżkę kwiatów lawendy i pół litra spirytusu. Po 10 dniach leżakowania w ciemnym suchym miejscu specjał nabierze mocy i można stosować (odpowiednio rozcieńczony) do picia lub nacierania skóry. 

Ile łyżek tych kwiatuszków trzeba, aby odmłodnieć o 10 lat? 
 
Na zakończenie dodam, że wszelkie informacje o polu LavendLove znajdziecie na facebookowym profilu, do którego podaję link. Tam można się umawiać na wizytę lub zakup lawendowych bukietów itp. 


A my miałyśmy naprawdę świetną zabawę wśród lawendy. Poza tym nie mogę się skupić podczas pisania, bo rozprasza mnie zapach lawendy w moim pokoju. Ale to urocza „przszkadzajka”, bo bardzo lubię ten zapach.


PS Przepis na nalewkę otrzymałam od jednej z koleżanek, która znalazła go w swoich zielarskich poradnikach.

Zdjęcia – Ela, Teresa i ja

4 komentarze:

  1. Z lawendy można zrobić wszystko... no,prawie wszystko - a ja nie przepadam, choć w ogrodzie mamy jej sporo ale nie chce się układać w półkola strzyżone. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie czuje, że nie masz do niej sympatii, dlatego nie współpracuje.
      Ja zaś od dzieciństwa lubię ten zapach. Pamiętam, jakim luksusem było wtedy lawendowe mydło - duża pachnąca kostka.

      Usuń
  2. Mam, mam i swoją lawendę w ogródku... A jak będziesz kiedyś znów w Tarnowie to koniecznie do Lavenlowe na Piekarską.

    OdpowiedzUsuń