Nasze
źródło znalazłyśmy w Ninkowie, gdzie rośnie aromatyczna roślina,
bez której nasz eliksir młodości nie może powstać.
Poznajecie na zbliżeniu? Tak, to lawenda.
Tu lepiej to widać.
A tu niespodzianka - są różne odmiany lawendy! Panie i panowie, pozwolę sobie zaprezentować: Elisabeth, Sky i Platinum Nico
Odwiedzamy
gospodarstwo LavendLove – pole lawendy, które założyli w roku 2016 w małej wsi na uboczu
mieszkańcy Warszawy spragnieni ciszy i kontaktu z naturą.
przed nami królestwo lawendy
warto podejść bliżej
I powiem wam, pięknie tam jest. Lawenda rośnie sobie
równiutko w rzędach, kwitnie, pszczółki latają. Jednym słowem – sielanka.
Popatrzcie na zdjęcia.
zielone kępy są już po "żniwach"
w ulach, które widzicie, rezydują pszczoły krainki; goszczą tu one w czasie kwitnięcia lawendy
i nie próżnują
Zauważyliście
równo wykoszone przerwy między rzędami?
A chwasty widzieliście? Bo my nie.
Wniosek – jednak sielanka wymaga pracy, żeby wszystko tak pięknie wyglądało.
Sky
Goliath - jak sama nazwa wskazuje jest najniższą kępką 😉, ale ma śliczne dorodne kwiaty
tu zwróćcie uwagę na niezbędnik ogrodniczki - stołeczek, bez którego ciężko się pracuje przy zbiorach
te grabki to sprzęt do ścinania kwitnących pędów lawendy
I
właścicielka plantacji (z uprawnieniami rolnika) nie stosuje żadnych pestycydów
ani innych świństw. Nie wierzycie, to zobaczcie jabłko z młodego sadu obok
lawendowego pola.
niepryskany owoc
A co ze
zbiorami? Trzeba się spieszyć, żeby kwiaty były zbierane w najlepszym dla nich
czasie, a potem nie zmarnować ich. I dlatego powstają cudne lawendowe cacuszka.
Wszystkie ręcznie wykonane. Myślę, że spora część zbiorów będzie zasuszona albo
przeznaczona na różne specyfiki, jak choćby mydełka.
"warsztat pracy" lawendowej ogrodniczki
zioła schną w cieniu
lawendowe bukiety i bukieciki
aromatyczne woreczki z bawełny lub holenderskiego lnu
misternie plecione z lawendy i wstążek fusetki
wianki
"warsztat pracy" lawendowej ogrodniczki
zioła schną w cieniu
lawendowe bukiety i bukieciki
aromatyczne woreczki z bawełny lub holenderskiego lnu
misternie plecione z lawendy i wstążek fusetki
wianki
i inne...
No, a co z
tym źródłem młodości? Czy wystarczy natrzeć się lawendą albo wstawić ją do
wazonu? Otóż najlepiej wykonać własnoręcznie nalewkę zwaną „nalewką królowej
węgierskiej” nazwaną tak na cześć królowej Węgier Elżbiety Łokietkówny, która
jej to właśnie zawdzięczała swą nieprzemijającą urodę i młodość. Znacie tę
nalewkę zapewne z książek historycznych pod nazwą „larendogra”. A co potrzeba
do jej wykonania? Według jednego z przepisów 4 łyżki listków rozmarynu, 1 łyżkę
kwiatów lawendy i pół litra spirytusu. Po 10 dniach leżakowania w ciemnym suchym
miejscu specjał nabierze mocy i można stosować (odpowiednio rozcieńczony) do
picia lub nacierania skóry.
Ile łyżek tych kwiatuszków trzeba, aby odmłodnieć o 10 lat?
Ile łyżek tych kwiatuszków trzeba, aby odmłodnieć o 10 lat?
Na
zakończenie dodam, że wszelkie informacje o polu LavendLove znajdziecie na
facebookowym profilu, do którego podaję link. Tam można się umawiać na wizytę
lub zakup lawendowych bukietów itp.
A my
miałyśmy naprawdę świetną zabawę wśród lawendy. Poza tym nie mogę się skupić
podczas pisania, bo rozprasza mnie zapach lawendy w moim pokoju. Ale to urocza
„przszkadzajka”, bo bardzo lubię ten zapach.
PS Przepis na nalewkę otrzymałam od jednej z koleżanek, która znalazła go w swoich zielarskich poradnikach.
Zdjęcia – Ela, Teresa i ja
Z lawendy można zrobić wszystko... no,prawie wszystko - a ja nie przepadam, choć w ogrodzie mamy jej sporo ale nie chce się układać w półkola strzyżone. :)
OdpowiedzUsuńWidocznie czuje, że nie masz do niej sympatii, dlatego nie współpracuje.
UsuńJa zaś od dzieciństwa lubię ten zapach. Pamiętam, jakim luksusem było wtedy lawendowe mydło - duża pachnąca kostka.
Mam, mam i swoją lawendę w ogródku... A jak będziesz kiedyś znów w Tarnowie to koniecznie do Lavenlowe na Piekarską.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością, a Ty do nas. :)
Usuń