niedziela, 30 marca 2014

W 8 minut do wnętrza Ziemi i z powrotem, czyli wyprawa do Centrum Geoedukacji Wietrznia


Właściwie niedzielna pogoda zachęcała raczej do przebywania na powierzchni Ziemi, ale nas skusiła Wietrznia i jej atrakcje. Na szczęście dotarcie do Centrum zajęło nam około 2 godzin, a przebiegało w formie spaceru po lesie, dopiero na ostatnim odcinku trzeba było wyjść na ulicę. A w lesie mnóstwo biegaczy, rowerzystów, nawet jeźdźcy się trafiali – nic dziwnego, pogoda wymarzona na wypad w plener.

 na leśnej drodze

W Centrum Geoedukacji spędziliśmy miłą i pouczającą godzinę – najpierw  pod opieką przewodniczki podróżowaliśmy w czasie zaczynając od wczesnego dewonu. W gablotach podziwialiśmy zwierzęta i rośliny dna morskiego tamtych okresów geologicznych, skamieniałości a nawet trójwymiarowe prezentacje. Szczególnie uroczo wyglądał sprytny trylobit, który błyskawicznie zagrzebywał się w piasek dna morskiego. Ale i tetrapod wyłażący z wody robi spore wrażenie.

zwiedzanie ekspozycji

 na dnie dewońskiego morza

 a to taki praprzodek rekina - biedakowi paszcza się nie zamykała

 amonity

Byliśmy też w wirtualnej jaskini, ale raczej nas nie zauroczyła, za to podróż do wnętrza Ziemi w specjalnej kapsule – o, to można by nawet jeszcze kiedyś powtórzyć. Jest to podróż w 5 wymiarach – trójwymiarowemu filmowi towarzyszą efekty w postaci podmuchów powietrza, spryskiwania wodą, trzęsienia fotelem podczas pokonywania warstw skalnych. Słowem – dobra zabawa. A, oczywiście podróżników spotyka także poważna awaria, ale i z tego udało nam się wyjść obronną ręką, bo nikt nie wpadł w panikę. Byłabym zapomniała - na powierzchnię wyrzucił nas wybuch wulkanu! I mimo wszystko żyjemy.
 makieta jaskini

tą kapsułą podróżowaliśmy do wnętrza Ziemi

Porządnie wyedukowani wyruszyliśmy jeszcze na spacer rzeczywisty wokół kamieniołomu (obecnie rezerwatu) Wietrznia. Słońce, ciepło i geologia! Marzenie naukowca, ale i przeciętny turysta pieszy da radę wytrzymać, choć w grupie zaczynały się szerzyć marzenia o lodach. Mimo wszystko pokonaliśmy zaplanowaną trasę, a dwoje najwytrwalszych eksploratorów wydłużyło ją sobie odrobinkę, zbaczając z trasy w kierunku niewielkiego szmaragdowego jeziorka. 

 
rezerwat geologiczny Wietrznia

 jeziorko w pobliżu rezerwatu Wietrznia(użytek ekologiczny)
 
Jola wypatrzyła ścieżkę edukacyjną, która prowadzi do rezerwatu Kadzielnia, i nią poszliśmy. A po drodze przy ogrodzeniu jednej z posesji natrafiliśmy na kolejny krzyż z tak przez nas cenioną figurą odwróconego Chrystusa. 


Sama Kadzielnia już właściwie zaczęła przegrywać z upałem i znów została obejrzana pobieżnie. Widać taki jej los. 

 rezerwat geologiczny Kadzielnia

Ale nie przegapiliśmy miejsca upamiętniającego ofiary zbrodni katyńskiej. W parku obok Kadzielni powstała grupa niezwykle wymownych rzeźb, których nie sposób ominąć i warto zadumać się nad ich kamiennym mottem „Bo nie  można zakopać pamięci w dołach”.

 miejsce pamięci

Końcowym akcentem wycieczki był spacer przez Skwer Harcerski im. Szarych Szeregów, a tu oczywiście Aleja Sław, czyli popiersia wielu wybitnych osobistości świata kultury. Co ciekawe ich autorami są kieleccy rzeźbiarze i można oglądać tę aleję na dwa sposoby – wyszukiwać np. swoich ulubionych muzyków, albo tworzyć galerię prac wybranego rzeźbiarza. Ale my oczywiście tylko się zapoznaliśmy ogólnie, bo upał już nam nieźle dał się we znaki.

 początek Alei Sław

Dzisiejsza trasa nie była długa – ot, marne 16,8 km, oczywiście po powierzchni – nie liczymy odległości pokonanej w głąb Ziemi, bo wtedy to dopiero byśmy wszystkich zaszokowali tymi tysiącami kilometrów!

ziarnopłon wiosenny jako słoneczny akcent na koniec relacji
 
Jeśli kogoś zainteresowało Centrum Geoedukacji, tu można znaleźć więcej informacji na jego temat.

Zdjęcia – Edek i ja

4 komentarze:

  1. Wietrznia - kolejna dziura w ziemi,łaziłem tam codziennie prowadząc budowę linii 110 kV, prawie 20 lat temu,niestety... :(
    Czy da się przejść do Kadzielni nie wchodząc na asfalt ?
    Przez moją niesamowicie rozbudowaną racjonalizację,nie jestem wstanie skorzystać skutecznie z żadnej symulacji - nieraz ubolewam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ad 1. Wspominaliśmy mrożące krew w żyłach historie, które opowiadałeś o Wietrzni. Robi się z Ciebie klasyk.
      Ad 2. Nie znam takiej możliwości, ścieżkę edukacyjną wyznakowano i tak spokojnymi ulicami. Ostatecznie to rezerwat właściwie w środku miasta.
      Ad 3. Czasem najbardziej racjonalne wyjście, to pozbycie się racjonalizmu.

      Usuń
  2. No proszę. Jakie urozmaicenie. Nasze okolice. A tu masz - rekin. ,)

    OdpowiedzUsuń
  3. To dno morza to również nasze okolice. Tak tu drzewiej bywało.

    OdpowiedzUsuń