wtorek, 28 czerwca 2016

Jak żyli mieszkańcy dawnego Gdańska?

Pewności brak, ale możemy się wiele domyślać na podstawie zachowanych śladów, które spotykamy spacerując po Głównym Mieście  oraz po Starym Mieście tworzącymi wspólnie Śródmieście Gdańska. Nie będę się rozwodzić nad tym, co w której części miasta widziałam, skupmy się na temacie.
Bez wątpienia pracowicie żyli gdańszczanie. Zajmowali się handlem, rzemiosłem, żeglugą. Praca dawała im dobrobyt i zapewne radość.
Rozwijał się tu handel zbożem transportowanym Wisłą z centrum Polski i sprzedawanym do innych krajów.  W gotyckim Wielkim Młynie nie tylko mielono zboże, ale też składowano mąkę i pieczono chleb. Młyn korzystał z siły wody kanału Raduni. Później zbudowano tak zwany Mały Młyn, który przejął funkcję spichlerza. 

Wielki Młyn 

 kanał Raduni 

Mały Młyn 
  
Chleba więc nie brakowało. A gdzie można było kupić inne produkty?
Nad Motławą działał Targ Rybny, a w centrum na placu Dominikańskim osada targowa. Obecnie to już wspomnienie. Targ Rybny to teraz plac nad Motławą, a na miejscu osady targowej powstała pod koniec 19 wieku hala targowa. 

gdańskie mieszczki wracają z targu (malowidło na ścianie jednej z kamieniczek)

Baszta Łabędź na Targu Rybnym

Targ Rybny - pomnik komandora pilotów Portu Gdańskiego Tadeusza Ziółkowskiego (autor - gdański rzeźbiarz  Stanisław Szwechowicz) 

dziewiętnastowieczna hala targowa

 herb Gdańska nad wejściem do hali 
 
Źródłem zamożności Gdańska i jego mieszkańców był dostęp do morza. W porcie ustawiono solidny dźwig – Żuraw, który służył do przeładunku towarów. Żeglarze wstępowali do miasta, kupowali tamtejsze towary, chętnie zaopatrywali się w wyroby z bursztynu, z których po dziś dzień słynie Gdańsk. 

Motława i Długie Pobrzeże  

jeden z pylonów Bramy Szerokiej i Żuraw 

cudzoziemscy kupcy

Nad sprawnym funkcjonowaniem miasta sprawował pieczę burmistrz, który miał swą siedzibę w ratuszu. I tu się wyłania problem – Gdańsk ma dwa ratusze – Głównego i Starego Miasta. Początkowo każdy z nich miał znaczenie lokalne aż Rausz Głównego Miasta został w połowie 15 wieku siedzibą władz całego Gdańska. 

szesnastowieczny Ratusz Starego Miasta

 wieża Ratusza Głównego Miasta 

wejście do Ratusza (Zwróćcie uwagę na lwy trzymające herb miasta.) 

kominek w Wielkiej Sali Rady  

plafon tej sali (Nie sposób opisać, jaka to piękna sala - koniecznie zajrzyjcie.) 

lwy podtrzymujące herb miasta umieszczony nad kominkiem Wielkiej Sali Rady 

W mieście kupców duże znaczenie miała wymiana informacji. A kiedy się to najłatwiej robi? Podczas spotkań w doborowym gronie. Najlepszym miejscem do tego typu spotkań bractw gromadzących elitę Gdańska – bogatych kupców, patrycjuszy, rzemieślników był Dwór Artusa. Historia Dworu ma wiele zawirowań – bywał salą sądową, giełdą, a obecnie jest częścią Muzeum Historycznego Miasta Gdańska. I, powiem wam, robi wrażenie – takie nagromadzenie ozdób, złoceń, obrazów może przyprawić o ból głowy albo zachwyt. Co kto woli.

Dwór Artusa (Jako dziecko wyobrażałam sobie, że to pałac jakiś, a tu - ot, kamienica. Ale imponująca, przyznacie.)

attyka dworu z figurami Sprawiedliwości i Siły

 sklepienie sali wewnątrz Dworu Artusa

fragment największego renesansowego pieca kaflowego na świecie (podobno 11 metrów wysokości); kafle przedstawiają najwybitniejszych władców tamtych czasów; autorem pieca był Georg Stelzner 
 
A jak wyglądali dawni gdańszczanie? Jak się ubierali? Czym się interesowali? Spójrzmy na fasady kamieniczek, a zobaczymy ich sportretowanych w sytuacjach codziennych i odświętnych.



gdańszczanie

Żeby miasto mogło się rozwijać w dobrobycie, powinno być bezpieczne.
Do obrony przyda się broń – rusznice, szable i inne takie cudeńka makabryczne, które gromadzono w Wielkiej Zbrojowni. Teraz w odrestaurowanym renesansowym budynku mieści się Akademia Sztuk Pięknych. Spokojne to czasy, gdy miejsce broni zajmuje sztuka.

 Wielka Zbrojownia i Baszta Słomiana 
 
Bezpieczeństwo zapewniały przede wszystkim mury obronne z basztami. Nic tak nie zniechęca potencjalnego wroga jak widok solidnych umocnień.
W murach miejskich wybudowano też i bramy, zamykane na noc, otwierane o poranku. Ciężko było złodziejowi wymknąć się z miasta pod osłoną nocy. 

tłumy przy najsłynniejszej bamie Gdańska - Złotej Bramie 

 herb miasta na Złotej Bramie 

Zielona Brama też popularna  

Brama Wyżynna

Brama Straganiarska (czy wiecie, że w niej mieszkał Zbigniew Cybulski?) 

... i inne, a baszty już wcześniej przemyciłam. Zauważyliście? 
 
A jak już się złodziejaszka przyłapało na gorącym uczynku, to cap go do Katowni! Ta powstała w 15 wieku i została przebudowana w kolejnym. Mieściły się tu katownia, sala sądowa i więzienie. To okropne niegdyś miejsce jest obecnie siedzibą Muzeum Bursztynu. Można zwiedzać bez obaw.

Wieża Więzienna Katowni 
 
Na razie tyle o Gdańsku i jego mieszkańcach. W kolejnym wpisie zajrzymy do ich domów.

4 komentarze:

  1. Bardzo dużo widziałaś... i fajnie opisałaś. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdańsk mnie zaskoczył swoim bogactwem. Wydawało mi się, że jestem przygotowana, ale nie - to trzeba zobaczyć. Jeden pobyt nie wystarczy, żeby ogarnąć to wszystko.

      Usuń
  2. Bogate hanzeatyckie miasto, nie dziw że dekorowane.jednak jak dla mnie zbyt napuszone,dostojne, nadymane jak urzędnicy UE. Wolę Pragę z jej luzem, albo Wieden z jego... frywolnością?
    Ale Gdańst też mi się spodobał, chętnie tam wracam.
    Ps tego o Cybulskim nie wiedziałem. W pewnym sensie jest moim ojcem chrzestnym, bo moich rodziców zafascynował rolą w Popiele i Diamencie więc mam imię po Chełmickim ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak się w Gdańsku zaśmiewałam z koleżankami, że nic a nic dostojeństwa nie odczułam.

      Usuń