niedziela, 14 maja 2017

Pooooooooooooooszli!


Wystartowali razem – Janek i Staszek, ale właściwie od początku szli oddzielnie. Każdy we własnym tempie. Janek robił przecież zdjęcia, stąd jego tempo marszu nieco wolniejsze.
Dokonali rzeczy dla mnie nieosiągalnej – przeszli liczącą 50 kilometrów trasę Skarżyskiego Maratonu Pieszego „Nad Kamienną”. 

 znaczek okolicznościowy maratonu

 potwierdzenie przejścia całej trasy 
 
Start maratonu wyznaczono na miejsce w pobliżu pomnika Sołtysa w Wąchocku.

Staszek i Janek na starcie 

Dalej trasa prowadziła czerwonym szlakiem przez Marcinków i nad Kamienną do Skarżyska. 

 pierwszy punkt kontrolny

Kamienna 

Zdawać by się mogło, że skoro już dotarli do rodzinnego miasta, to mogą zrezygnować z dalszej wędrówki, ale nie – nasi maratończycy zameldowali się na wyznaczonych punktach kontrolnych i podążyli dalej szlakiem żółtym przez Pogorzałe, Brzeście i Bór w kierunku Rejowa.  

 Janek przy punkcie kontrolnym w pobliżu skarżyskiego dworca PKP 

i na szlaku w okolicy Pogorzałego 

Tu również spotkali naszą dobrą znajomą – Kamienną, musieli też pokonywać trudne, ale właściwie stale w tej okolicy występujące rozlewiska. Staszek wcześniej zbadał trasę – przeszedł ją w ramach treningu – i zapewniał, że można ją pokonać bez problemu. Tak też było, chociaż nieco ślisko. 


rozlewiska przy trasie

 ułatwienia dla piechurów 

 Przejdzie? Przeszedł!

okolice Brześcia 

 Kamienna
 
Kiedy dzwoniłam do nich około 19, zmierzali do mety. Dotarli w regulaminowym czasie, a nawet sporo wcześniej. 

pomnik, który niegdyś był znakiem, że dojeżdżamy do Skarżyska, teraz zapomniany 

Janek odbiera dyplom potwierdzający pokonanie trasy maratonu, pamiątkowy medal też otrzymał
 
Koledzy nie są specjalnie wylewni, stąd relacja dosyć krótka, spisana na podstawie ich skąpych opowieści. Myślę, że gdy odpoczną, opowiedzą więcej. A jeśli ktoś ma niedosyt informacji, może zajrzeć do oficjalnej relacji na jednym ze skarżyskich portali (tu link).

Zdjęcia – Andrzej Armada i Janek

8 komentarzy:

  1. Gratulacje dla uczestników !!! Bardzo ciekawa inicjatywa, szkoda że w naszych stronach nie ma czegoś takiego... A przewyższenia były czy trasa raczej płaska? Chętnie spróbowalibyśmy sił w takim maratonie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trasa naszego maratonu raczej prawie płaska. To pierwsza tego typu impreza w naszym mieście, ale bardzo udana.
      W naszej okolicy najwięcej maratonów organizuje PTTK w Końskich - tam jest ich po kilka w sezonie. Też raczej płaskie.
      W majowy weekend jest organizowany maraton "Twardziel Świętokrzyski" - ten ma ok. 100 km trasy i prowadzi przez główny szlak czerwony po Górach Świętokrzyskich. Uczestnicy pokonują trasę przez noc i dzień. No i przewyższeń jest pod dostatkiem.

      Usuń
  2. Panowie się spisali... pomnik na Baranowskiej Górze projektował Anatol Ziarkowski - na sąsiedniej desce kreślarskiej w TK-3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, tego nie wiedziałam.
      A panowie tacy mocni w chodzeniu, że strach. Na szczęście nikogo nie przymuszają do maratonów.

      Usuń
  3. 50km przy wędrówce "na czas" to już zacny dystans - gratulacje dla uczestników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, ja nawet się do takiego dystansu nie przymierzam. Raz spróbowałam i wiem, jaki to wysiłek, dlatego tym bardziej podziwiam kolegów.

      Usuń
  4. Braaaaaaawaaaaa!!!!!
    ps. daj znac jak by znów cos takiego organizowali, może i je bym sie sprobował... chocby dla takiego dypolmu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W naszym mieście to raczej nie w tym roku, ale na stronie http://www.pttkkonskie.pl znajdziesz maratony, które tam organizują. Też mają ładne dyplomy, ale nasz drewniany medal najlepszy.

      Usuń