Pierwsze to
oczywiście Ciężkowice – miasteczko bardzo stare, lokowane przez Kazimierza Wielkiego
na prawie magdeburskim, ale najstarsze informacje o tej osadzie pochodzą z 12.
wieku.
Czy jest tu
co obejrzeć? Oczywiście. My zachwycamy się niewielkim rynkiem z położonym na
nim centralnie ratuszem. Niestety, zmora współczesności – wszechobecne
samochody utrudniają przyzwoite fotografowanie.
ciężkowicki ratusz z przełomu XVIII i XIX wieków w wianuszku aut
Wokół rynku
kamieniczki z podcieniami, na jednym z rogów kapliczka z figurą świętego Floriana.
Są też i kamienice nowsze, a ciekawe.
kamieniczki z podcieniami (XVIII/XIX wiek)
dom z roku 1904 zbudowany według projektu Jana Sas-Zubrzyckiego
ulica Świętego Andrzeja prowadzi do kościoła zaprojektowanego przez wspomnianego architekta
Warto
zajrzeć do ciężkowickiego kościoła pod wezwaniem św. Andrzeja. Jest to kościół
neogotycki, zbudowany na miejscu trzynastowiecznego kościoła, który uległ
pożarowi. W ołtarzu głównym tego kościoła umieszczono łaskami słynący
wczesnobarokowy obraz „Ecce Homo” przywieziony z Rzymu w roku 1632.
obraz z ołtarza głównego
W
Ciężkowicach znajduje się też muzeum przyrodnicze, ale zabrakło nam czasu na
jego zwiedzanie.
Pora teraz
na drugie miasto, czyli Skamieniałe Miasto, które według jednej z legend było
miastem rycerza Cieszka i skamieniało za karę za złamanie zasad polskiej
gościnności. Inna legenda mówi o chciwości bądź rozwiązłości mieszkańców. Tak czy inaczej miasto skamieniało i jedynie świątobliwy
pustelnik opuścił je jako żywy.
Warownia Dolna według legendy zamieszkała przez rycerzy broniących miasta
orzeł, którego na polowaniu zauważył Cieszko, przysiadł na skale i tak wskazał miejsce założenia miasta
Dosyć bajek
– Skamieniałe Miasto jest rezerwatem skalnym z efektownymi skałkami zbudowanymi
z piaskowca ciężkowickiego. Przez rezerwat prowadzi szlak, którym (cóż za
przypadek!) można dojść z Kąśnej Dolnej.
Pierwsza
skała jest świetnie widoczna z drogi – to największa ze skał – Grunwald. Nosiła
ona też nazwę Piekło, a w jej wnętrzu ukrywają się podobno skarby, nikomu
jednak nie udało się ich wydobyć. Szczelina w skale zamyka się na zawsze za
każdym śmiałkiem, który sięgnie po te skarby. Nową nazwę nadano skale w 500.
rocznicę bitwy pod Grunwaldem, zaś pamiątkową tablicę ufundował nie kto inny jak
sam Ignacy Paderewski. Mieszkający nieopodal Mistrz bardzo lubił ciężkowickie
skałki.
skała Grunwald
Przy szosie
można obejrzeć jeszcze dwie skały, które jednak są ukryte przed wzrokiem przejeżdżających,
bo znajdują się na zboczu poniżej poziomu drogi.
To skały
Ratusz i Czarownica. Ta pierwsza to podobno skamieniały ratusz, w którym
rajcowie nie zajmowali się miastem, a urządzali pijatyki. Spotkała ich okrutna
śmierć i będą cierpieć pragnienie do czasu aż przepływająca w pobliżu rzeka
Biała wyleje tak, że jej wody zaleją tę skałę.
Ratusz
Czarownica
Pozostałe
skałki Skamieniałego Miasta znajdują się w lesie po drugiej stronie drogi i
można je oglądać idąc szlakiem. Skałki są opatrzone tabliczkami ze stosownymi
nazwami, w przewodniku można przeczytać legendy dotyczące prawie każdej z nich. Tak więc zwiedzanie
komfortowe. Poza tym nikt nie zabrania obejść skałki z różnych stron, byle to
było bezpieczne. Czasem trzeba się trochę wspinać, czasem ścieżka prowadzi
prosto, czasem mamy do dyspozycji drewniane schodki. Można też wypatrzyć skałki bezimienne, takie niewielkie po prostu
rozrzucone po lesie.
Pieczarki
Borsuk
Piekiełko
Piramidy
tych skał nie potrafię nazwać
Jedna ze
skał to Baszta Paderewskiego. Podobno z jej szczytu widać dwór w Kąśnej. Nie
sprawdzałam, bo wspinaczka na tę skałę nie wydaje mi się bezpieczna. Poza tym
nie wiem, czy jest dozwolona.
Baszta Paderewskiego
Można wejść
do wnętrza Skały z Krzyżem (to według legendy skamieniały kościół), ale tego
też nie próbowałam. Nic tylko legenda Grunwaldu mnie wystraszyła, bo co, jak
się to wejście za mną zamknie?
Skała z Krzyżem
W lesie
spotykamy również malownicze polanki z widokami na okolice. Jest nawet miejsce
do wypoczynku. Jednym słowem – Skamieniałe Miasto bardzo mi się podoba. Mamy wiele grup skał w Świętokrzyskiem, ale tak doskonale przygotowanej ścieżki przy nich nigdzie nie spotkałam.
okolice Ciężkowic
Miedzy
dwoma miastami jest coś w rodzaju łącznika. To Wąwóz Czarownic.
Jest w nim wodospad, którego mimo najszczerszych chęci nie zauważyliśmy,
chociaż przeszliśmy cały wąwóz i las aż do Ciężkowic. Najprawdopodobniej było
za mało wody, żeby ów wodospad mógł zaistnieć w pełnej krasie, albo my mamy
spore problemy ze wzrokiem. Poza tym nastrój w wąwozie panuje niesamowity - jest tam dosyć ciemno i wilgotno. Niezłe miejsce na sabat czarownic.
wejście do wąwozu
fragment szlaku w wąwozie
A na zakończenie
dodam, że Skamieniałe
Miasto jest przy szosie prowadzącej w kierunku Krynicy. Można się zatrzymać w drodze do uzdrowiska. Warto tu zajrzeć i wracać, bo a nuż jakaś skała ożyje?
Zdjęcia – Edek i ja
Kamień na kamieniu... a schody super.
OdpowiedzUsuńSchody w zastępstwie niewidzianego wodospadu;)
UsuńPięknie!
OdpowiedzUsuńNo tym razem wiele nie dodam.
Tradycyjne miejsce inicjacji harcerskich dla Tarnowa i okolic. Jak byście się baczniej rozejrzeli to w tych "miejscach widokowych" dojrzelibyście po przeciwnej stronie doliny Białej wieżę na Bruśniku.
Ps. Biała już nieraz wzbierała, fakt że na krótko, tak ze zalewała Ratusz, ale widać grzechy rajców były silniejsze ;)
Mieliście farta, niedawno rozkopali rynek w Ciężkowicach i teraz tam totalny remont.
Ps2. Na pobliskim cmentarzu z I Wojny jest pochowany brat (inni twierdzą że kuzyn, Richtchofena "czerwonego barona")
A właśnie... Na Jamną nie dotarliście?
OdpowiedzUsuńMoże nas te skały wzięły w jasyr i żadne widoki nie były w stanie z nimi konkurować.
UsuńZ okien busa widzieliśmy kilka cmentarzy wojennych. Wypadałoby na każdym przystanku wysiadać. Podjęłam arbitralną decyzję - tylko Kąśna i Ciężkowice. I ani kroku dalej, bo to sobota i z komunikacją marnie. A przecież Tarnów wzywał swoimi zabytkami.
Jak na ludzi, którzy przyjechali o 15 w piątek i wyjechali w południe w niedzielę, to i tak zliczyliśmy kawał zwiedzania.
Tu trzeba jeszcze kilka pobytów, sam wiesz, ile miejsc jest na twoim blogu. I te widoki z okien pojazdu wzywały - piękna okolica!
Jestem pod wrażeniem tempa!
UsuńNo to zapraszam na kolejne wizyty.
Dziękuję, mam nadzieję skorzystać z zaproszenia.
Usuń