Nie
znalazłam ich wiele, ale tych kilka chciałabym zaprezentować.
Pierwszy
nie rzuca się specjalnie w oczy jako obiekt związany z literaturą. To
pokazywany już Klasztor Bernardynów.
kościół p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego przy klasztorze
Pierwotnie był klasztorem żeńskim i w nim to właśnie w roku 1765 dokonała żywota poetka, którą Krasicki chwalił za „moc i dzielność umysłu”, „żywość imaginacyi i wdzięk wyrazów” - Elżbieta Drużbacka. Ta uboga szlachcianka bywała na wielu wielkopańskich dworach i, jak pisze Ignacy Chrzanowski, „znała Pismo święte, umiała trochę historii i mitologii (…), ale gruntownie nie umiała nic, a wyjątkowym rozumem ani bystrością umysłu nie grzeszyła wcale”*. Mimo to do czasów współczesnych przetrwały niektóre jej dziełka. Nie będę podawać ich tytułów, bo długachne są i wielce skomplikowane. Niemniej jednak, warto wspomnieć o poetce, która tak opisywała wiosnę:
kościół p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego przy klasztorze
Pierwotnie był klasztorem żeńskim i w nim to właśnie w roku 1765 dokonała żywota poetka, którą Krasicki chwalił za „moc i dzielność umysłu”, „żywość imaginacyi i wdzięk wyrazów” - Elżbieta Drużbacka. Ta uboga szlachcianka bywała na wielu wielkopańskich dworach i, jak pisze Ignacy Chrzanowski, „znała Pismo święte, umiała trochę historii i mitologii (…), ale gruntownie nie umiała nic, a wyjątkowym rozumem ani bystrością umysłu nie grzeszyła wcale”*. Mimo to do czasów współczesnych przetrwały niektóre jej dziełka. Nie będę podawać ich tytułów, bo długachne są i wielce skomplikowane. Niemniej jednak, warto wspomnieć o poetce, która tak opisywała wiosnę:
Przyjemna
pora, czas miły, czas młody,
Ma swoją
mowę z powietrzem i słońcem;
Wie, kiedy
zagrzać, wie, kiedy ochłodzić,
Ma sposób starość
orzeźwić, odmłodzić.**
portret Elżbiety Drużbackiej skopiowałam z cytowanej książki I. Chrzanowskiego
portret Elżbiety Drużbackiej skopiowałam z cytowanej książki I. Chrzanowskiego
Kolejny
trop literacki prowadzi na ulicę Piłsudskiego, gdzie znajdziemy się przed
liceum im. Kazimierza Brodzińskiego.
portal liceum (dawniej I C.K. Wyższe Gimnazjum w Tarnowie, ktorego dyrektorem w latach 1871 - 1891 był Bronisław Trzaskowski, pomysłodawca pomników, o których dalej będzie mowa)
portal liceum (dawniej I C.K. Wyższe Gimnazjum w Tarnowie, ktorego dyrektorem w latach 1871 - 1891 był Bronisław Trzaskowski, pomysłodawca pomników, o których dalej będzie mowa)
Na
ozdobnym kamiennym postumencie widzimy popiersie patrona liceum – poety, który
do tej właśnie szkoły (w owych czasach gimnazjum) uczęszczał. Ów poeta znany
jest jako „śpiewak Wiesława”, bo to właśnie Wiesław jest bohaterem jego
najsłynniejszej sielanki, a literatura polska Brodzińskiemu zawdzięcza
skierowanie z drogi klasycyzmu ku romantyzmowi. Mickiewicz w swoich wykładach nazywał
Brodzińskiego „wodzem szkoły romantycznej”.*** Takiego to człowieka wychowało
tarnowskie gimnazjum.
popiersie poety
widok ogólny pomnika (rekonstrukcja po zniszczeniach z czasów wojny)
popiersie poety
widok ogólny pomnika (rekonstrukcja po zniszczeniach z czasów wojny)
Niedaleko
wspomnianego pomnika znajduje się kolejny – to podobne w stylu popiersie
urodzonego w Tarnowie polskiego historyka – Józefa Szujskiego (i on uczęszczał
do tego samego tarnowskiego gimnazjum). Szujski był nie tylko historykiem –
zajmował się działalnością literacką – był między innymi współautorem satyry
„Teka Stańczyka”, od której wywodzi się nazwa konserwatywnego ugrupowania
politycznego w Galicji 19. wieku. Pisywał także dramaty historyczne.
popiersie Józefa Szujskiego (autorem dzieła był krakowski rzeźbiarz Piotr Kozakiewicz)
pomnik w całej okazałości
Brodziński ma w Tarnowie swoją ulicę, znajdziemy też dom, w którym przyszły poeta mieszkał w czasach gimnazjalnych. Mieści się on przy ulicy Wałowej.
to właśnie ten dom
tablica pamiątkowa na dowód
popiersie Józefa Szujskiego (autorem dzieła był krakowski rzeźbiarz Piotr Kozakiewicz)
pomnik w całej okazałości
Brodziński ma w Tarnowie swoją ulicę, znajdziemy też dom, w którym przyszły poeta mieszkał w czasach gimnazjalnych. Mieści się on przy ulicy Wałowej.
to właśnie ten dom
tablica pamiątkowa na dowód
Jeśli
przejdziemy ulicą Wałową, napotkamy nietypowy pomnik – przy rogu jednej z
kamienic stoi oparty o jej ścianę mężczyzna w berecie, który spokojnie trzyma fajeczkę i
przygląda się przechodniom.
poeta zadumał się na chwilę, a przechodnie idą dalej
To pomnik wybitnego tarnowianina – Romana Brandstaettera – poety, dramaturga, znawcy Biblii, człowieka o niezwykłym życiorysie – Żyda, który przeszedł na katolicyzm, intelektualisty, który w ten symboliczny sposób wrócił do rodzinnego miasta. Przypomina on prostą, ale ważną prawdę:
„nic nie
dzieje się przedwcześnie,poeta zadumał się na chwilę, a przechodnie idą dalej
To pomnik wybitnego tarnowianina – Romana Brandstaettera – poety, dramaturga, znawcy Biblii, człowieka o niezwykłym życiorysie – Żyda, który przeszedł na katolicyzm, intelektualisty, który w ten symboliczny sposób wrócił do rodzinnego miasta. Przypomina on prostą, ale ważną prawdę:
I nic nie
dzieje się za późno,
I wszystko
dzieje się w swym czasie,
Wszystko…
Wszystkie
uczucia, spotkania,
Odejścia,
powroty, czyny zamiary.
Zawsze właściwą
godzinę biją Boże Zegary.” ****
ten fragment wiersza na stroju poety
Idźmy dalej
ulicą Wałową. Natrafimy na dziwny obiekt – coś w rodzaju murka czy ławeczki, a
na niej trzy postaci. Odwrócone do siebie plecami. Każda pogrążona we własnych myślach,
w swoim świecie. W gruncie rzeczy niezręcznie się do nich przysiadać, przerywać
poetyckie skupienie.
Ławeczka Poetów - samotność we troje
Ławeczka Poetów - samotność we troje
Na ławeczce
przysiedli poeci, których wybrali tarnowianie, aby tak ich uczcić. Żadna z
siedzących tu osób nie była związana z Tarnowem, a ich twórczość jest tak
znana, że tylko wymienię w podpisach pod zdjęciami ich nazwiska.
Agnieszka Osiecka
Jan Brzechwa
Zbigniew Herbert
Agnieszka Osiecka
Jan Brzechwa
Zbigniew Herbert
Warto dodać,
że autorem rzeźb na „Ławeczce Poetów” i pomnika Brandstaettera jest tarnowski
rzeźbiarz Jacek Kucaba (w Busku-Zdroju można przysiąść na ławeczce Wojtka Belona,
której Kucaba jest autorem).
Tyle miejsc
literackich wyszukałam. Jeśli znacie inne, dajcie „cynk”, podążę ich tropem przy
najbliższej okazji.
Zdjęcia
– Edek i ja
*I.
Chrzanowski „Historia literatury niepodległej Polski”
** E.
Drużbacka „Opisanie czterech części roku”
***
„Literatura polska od średniowiecza do pozytywizmu” pod redakcją J. Z.
Jakubowskiego
*** R.
Brandstaetter „Pieśń o Bożych zegarach”
Poeci dobrani ze smakiem... materiał analityczny,zachęcający do pogłębienia...
OdpowiedzUsuńDziękuję. I tu przypomina mi się wierszyk Andrzeja Waligórskiego z taką myślą: "mojaż ty, pogłębiarko". ;)
UsuńJest jeszcze Jacek Dukaj... No ale to teraźniejszość nie historia.
OdpowiedzUsuńOraz ślad taki całkiem... śladowy ;) Czyli poeta, piewca autentyzmu, który urodził się w tyum samym dniu co ja tyle że 70 lat wcześniej, a zmarł w tym samym roku co ja się urodziłem... Przypadkowo (jak mniemam) nosimy takie samo (bo raczej nie to samo - choć kto wie?) nazwisko.
Jacek Dukaj rzeczywiście bardzo teraźniejszy, gdyby się udało być na spotkaniu autorskim, to można pisać, a tak to nie wypadało.
UsuńNo a "śladowy", to by i do naszego regionu pasował, skoro pobierał nauki w Jędrzejowie.
Ta ławeczka trzech poetów to bardzo dobry pomysł :) Widać że cieszy się powodzeniem bo poeci maja powycierane różne części ciała przez turystów chcących zrobić sobie z nimi zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńNa ławeczce są dodatkowo pudełka (można je zauważyć na zdjęciu ogólnym)ze schowanymi w nich książkami autorstwa tych poetów. Do poczytania na miejscu. Nie sprawdzałam tego, bo nie byłam pewna, czy czego nie uszkodzę.
UsuńKasetki są zamykane, klucze w pobliskim banku. W tym gnachu też na pierwszym piętrze tzw. "Sala lustrzana" najbardziej reprezentacyjne pomieszczenie w Tarnowie.
UsuńWszystko pięknie, jednak wątpię, żeby w piątek późnym popołudniem udało się tam wejść.
UsuńAle dobrze wiedzieć.