sobota, 1 lipca 2017

Tarnowskie tropy literackie


Nie znalazłam ich wiele, ale tych kilka chciałabym zaprezentować.
Pierwszy nie rzuca się specjalnie w oczy jako obiekt związany z literaturą. To pokazywany już Klasztor Bernardynów. 

kościół p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego przy klasztorze

Pierwotnie był klasztorem żeńskim i w nim to właśnie w roku 1765 dokonała żywota poetka, którą Krasicki chwalił za „moc i dzielność umysłu”, „żywość imaginacyi i wdzięk wyrazów” - Elżbieta Drużbacka. Ta uboga szlachcianka bywała na wielu wielkopańskich dworach i, jak pisze Ignacy Chrzanowski, „znała Pismo święte, umiała trochę historii i mitologii (…), ale gruntownie nie umiała nic, a wyjątkowym rozumem ani bystrością umysłu nie grzeszyła wcale”*. Mimo to do czasów współczesnych przetrwały niektóre jej dziełka. Nie będę podawać ich tytułów, bo długachne są i wielce skomplikowane. Niemniej jednak, warto wspomnieć o poetce, która tak opisywała wiosnę:
Przyjemna pora, czas miły, czas młody,
Ma swoją mowę z powietrzem i słońcem;
Wie, kiedy zagrzać, wie, kiedy ochłodzić,
Ma sposób starość orzeźwić, odmłodzić.**

portret Elżbiety Drużbackiej skopiowałam z cytowanej książki I. Chrzanowskiego
 
Kolejny trop literacki prowadzi na ulicę Piłsudskiego, gdzie znajdziemy się przed liceum im. Kazimierza Brodzińskiego. 

portal liceum (dawniej I C.K. Wyższe Gimnazjum w Tarnowie, ktorego dyrektorem w latach 1871 - 1891 był Bronisław Trzaskowski, pomysłodawca pomników, o których dalej będzie mowa) 
 
Na ozdobnym kamiennym postumencie widzimy popiersie patrona liceum – poety, który do tej właśnie szkoły (w owych czasach gimnazjum) uczęszczał. Ów poeta znany jest jako „śpiewak Wiesława”, bo to właśnie Wiesław jest bohaterem jego najsłynniejszej sielanki, a literatura polska Brodzińskiemu zawdzięcza skierowanie z drogi klasycyzmu ku romantyzmowi. Mickiewicz w swoich wykładach nazywał Brodzińskiego „wodzem szkoły romantycznej”.*** Takiego to człowieka wychowało tarnowskie gimnazjum.

popiersie poety

widok ogólny pomnika (rekonstrukcja po zniszczeniach z czasów wojny)
  
Niedaleko wspomnianego pomnika znajduje się kolejny – to podobne w stylu popiersie urodzonego w Tarnowie polskiego historyka – Józefa Szujskiego (i on uczęszczał do tego samego tarnowskiego gimnazjum). Szujski był nie tylko historykiem – zajmował się działalnością literacką – był między innymi współautorem satyry „Teka Stańczyka”, od której wywodzi się nazwa konserwatywnego ugrupowania politycznego w Galicji 19. wieku. Pisywał także dramaty historyczne.

popiersie Józefa Szujskiego (autorem dzieła był krakowski rzeźbiarz Piotr Kozakiewicz)

pomnik w całej okazałości 

Brodziński ma w Tarnowie swoją ulicę, znajdziemy też dom, w którym przyszły poeta mieszkał w czasach gimnazjalnych.  Mieści się on przy ulicy Wałowej.

to właśnie ten dom

tablica pamiątkowa na dowód
  
Jeśli przejdziemy ulicą Wałową, napotkamy nietypowy pomnik – przy rogu jednej z kamienic stoi oparty o jej ścianę mężczyzna w berecie, który spokojnie trzyma fajeczkę i przygląda się przechodniom. 

poeta zadumał się na chwilę, a przechodnie idą dalej 
 
To pomnik wybitnego tarnowianina – Romana Brandstaettera – poety, dramaturga, znawcy Biblii, człowieka o niezwykłym życiorysie – Żyda, który przeszedł na katolicyzm, intelektualisty, który w ten symboliczny sposób wrócił do rodzinnego miasta. Przypomina on prostą, ale ważną prawdę:
„nic nie dzieje się przedwcześnie,
I nic nie dzieje się za późno,
I wszystko dzieje się w swym czasie,
Wszystko…
Wszystkie uczucia, spotkania,
Odejścia, powroty, czyny zamiary.
Zawsze właściwą godzinę biją Boże Zegary.” ****

ten fragment wiersza na stroju poety

Idźmy dalej ulicą Wałową. Natrafimy na dziwny obiekt – coś w rodzaju murka czy ławeczki, a na niej trzy postaci. Odwrócone do siebie plecami. Każda pogrążona we własnych myślach, w swoim świecie. W gruncie rzeczy niezręcznie się do nich przysiadać, przerywać poetyckie skupienie.

Ławeczka Poetów - samotność we troje 
 
Na ławeczce przysiedli poeci, których wybrali tarnowianie, aby tak ich uczcić. Żadna z siedzących tu osób nie była związana z Tarnowem, a ich twórczość jest tak znana, że tylko wymienię w podpisach pod zdjęciami ich nazwiska.  

Agnieszka Osiecka

Jan Brzechwa  

 Zbigniew Herbert
 
Warto dodać, że autorem rzeźb na „Ławeczce Poetów” i pomnika Brandstaettera jest tarnowski rzeźbiarz Jacek Kucaba (w Busku-Zdroju można przysiąść na ławeczce Wojtka Belona, której Kucaba jest autorem).

Tyle miejsc literackich wyszukałam. Jeśli znacie inne, dajcie „cynk”, podążę ich tropem przy najbliższej okazji.



Zdjęcia – Edek i ja

*I. Chrzanowski „Historia literatury niepodległej Polski”
** E. Drużbacka „Opisanie czterech części roku”
*** „Literatura polska od średniowiecza do pozytywizmu” pod redakcją J. Z. Jakubowskiego
*** R. Brandstaetter „Pieśń o Bożych zegarach”


8 komentarzy:

  1. Poeci dobrani ze smakiem... materiał analityczny,zachęcający do pogłębienia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. I tu przypomina mi się wierszyk Andrzeja Waligórskiego z taką myślą: "mojaż ty, pogłębiarko". ;)

      Usuń
  2. Jest jeszcze Jacek Dukaj... No ale to teraźniejszość nie historia.

    Oraz ślad taki całkiem... śladowy ;) Czyli poeta, piewca autentyzmu, który urodził się w tyum samym dniu co ja tyle że 70 lat wcześniej, a zmarł w tym samym roku co ja się urodziłem... Przypadkowo (jak mniemam) nosimy takie samo (bo raczej nie to samo - choć kto wie?) nazwisko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jacek Dukaj rzeczywiście bardzo teraźniejszy, gdyby się udało być na spotkaniu autorskim, to można pisać, a tak to nie wypadało.
      No a "śladowy", to by i do naszego regionu pasował, skoro pobierał nauki w Jędrzejowie.

      Usuń
  3. Ta ławeczka trzech poetów to bardzo dobry pomysł :) Widać że cieszy się powodzeniem bo poeci maja powycierane różne części ciała przez turystów chcących zrobić sobie z nimi zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ławeczce są dodatkowo pudełka (można je zauważyć na zdjęciu ogólnym)ze schowanymi w nich książkami autorstwa tych poetów. Do poczytania na miejscu. Nie sprawdzałam tego, bo nie byłam pewna, czy czego nie uszkodzę.

      Usuń
    2. Kasetki są zamykane, klucze w pobliskim banku. W tym gnachu też na pierwszym piętrze tzw. "Sala lustrzana" najbardziej reprezentacyjne pomieszczenie w Tarnowie.

      Usuń
    3. Wszystko pięknie, jednak wątpię, żeby w piątek późnym popołudniem udało się tam wejść.
      Ale dobrze wiedzieć.

      Usuń