O nieludzkiej dla niektórych
godzinie 700 grupa pięciu śmiałków pod wodzą Staszka wyruszyła
autobusem do Starachowic. Nie zważali nawet na zimno, które nieco dokucza o tej
porze. Zresztą, niedługo zrobiło się cieplej. Turyści wędrowali czerwonym
szlakiem, który na początku prowadzi ulicami Starachowic, na szczęście w końcu
wchodzi do lasu, gdzie w zasadzie wszyscy lubimy najbardziej małą polankę z
dwiema kapliczkami. Jedna z nich to kapliczka św. Jacka. Na drugiej umieszczono
tablicę poświęconą pamięci żołnierzy i partyzantów walczących na tym terenie w
czasie 2 wojny światowej. Warto pamiętać, że obok kapliczek znajduje się grób
nieznanego żołnierza I wojny światowej.
W Starachowicach przed domem, w którym mieszkał kpt. Jan Sieroń "Kawka" - obrońca twierdzy Modlin we wrześniu 1939r. i komendant Iłżeckiego Obwodu ZWZ AK
Kolejny przystanek na trasie to
Wąchock, ale tym razem nie klasztor był główną atrakcją. Nasi koledzy
sprawdzali swoją kondycję na sprzęcie do ćwiczeń ustawionym w pobliżu zalewu. Wydaje
mi się, że sprawdzian zaliczyli, skoro ruszyli dalej, zajrzeli nawet do
kapliczki św. Rocha.
Największe zaskoczenie przeżyli nasi
turyści na łąkach za Marcinkowem, które okazały się całkowicie zalane wodą, co
przy sierpniowej suszy wydaje się nadzwyczaj dziwne. Andrzej podejrzewa, że to
mogła być robota bobrów, ale mocnych dowodów brak, bo trzeba było się wycofać z
tej okolicy i obejść ją leśnymi drogami. Na szczęście udało się dotrzeć do
młyna nad Kamienną i dalej kontynuować zaplanowaną trasę.
To Kamienna w okolicach jednego z młynów
Cała trasa liczyła ok. 23 km, jej
przejście zajęło 5,5 godz.
Autorem zdjęć jest Andrzej. Dziękuję i liczę na dalszą współpracę.
Ciekawe kapliczki. A Ty nie ćwiczyłaś? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie tu nie było, ja w tym czasie na Rejowie. A te kapliczki to moje ulubione.
OdpowiedzUsuń