Przede
wszystkim dlatego.
zrekonstruowana figura z 1824 roku ufundowana przez Jana i Elżbietę Rychlickich
zrekonstruowana figura z 1824 roku ufundowana przez Jana i Elżbietę Rychlickich
O tej kapliczce pisałam w lutym ubiegłego roku (tu znajdziecie link) i ubolewałam nad tym, jak została okaleczona. A tu się niedawno dowiedziałam z lokalnej prasy, że kapliczkę odrestaurowano. Chciałam więc to sprawdzić, ale jakoś się nie składało i każda wycieczka w okolice Wąchocka ją omijała. I dlatego teraz głównym punktem wyprawy została właśnie ona.
Chrystus Frasobliwy
I
przekonałam się, że cała kapliczka jest w doskonałym stanie – oryginalną kolumnę
fachowo odrestaurował Paweł Mróz ze Starachowic – nawet można zauważyć ślad
łączenia w miejscu, gdzie dawniej kolumna była utrącona. Niestety, sama figurka
była zbyt zniszczona i dlatego pan Ryszard Rymarczyk z Węglowa wyrzeźbił nową i
nawet się podpisał u podstawy rzeźby.
z podpisem autora
Skoro
główny punkt wycieczki został zrealizowany, mogliśmy swobodnie maszerować
dalej. Nie powiem, na Wąchock też trochę rzuciliśmy okiem – tym razem
obejrzeliśmy nowe miejsca, czyli skwerek wypoczynkowy w okolicach zalewu.
pomnik sołtysa na nowym miejscu
pomnik sołtysa na nowym miejscu
A
potem – na szlak.
A
co na szlaku? Dużo zieleni, zimny wiatr i ciekawe rośliny.
Zalew
cały mroczny, woda pomarszczona przez wiatr, a na niej pływają grążele.
grążel żółty na wąchockim zalewie
W
lesie ścieżki suche, ptactwo śpiewa, kwitną sosny.
kwiat sosny
kwitnąca borówka
Zaglądamy
też nad Kamienną. Przy młynie Piaska zawarliśmy krótką znajomość z pięknym
koniem. Podejrzewam, że liczył na poczęstunek i chyba go zawiedliśmy.
piękny nieznajomy
Przy
młynie na Łyżwach zostaliśmy ogłuszeni przez szum wody, która tu porusza elektrownię
wodną. Dla mnie największym przeżyciem było przejście po kładce nad przelewem – po
jednej stronie gładka toń i cisza, a po drugiej kipiel wody, hałas. No i ta
niepewność, czy się uda przejść, bo wpaść tu do wody, to nie daj Boże…
na kładce
Kamienna w okolicach młyna
na kładce
Kamienna w okolicach młyna
I
na koniec jeszcze roślina, na którą polowałam z poświeceniem, bo rośnie na
podmokłym terenie. Musiałam zrobić kilka podejść, ale w końcu się udało. Próbowałam
też sfotografować wełniankę, ale tu klapa całkowita – zdjęcia nieostre wyszły.
Nic to, jeszcze się kiedyś z wełnianką zetkniemy. Mam nadzieję.
czermień błotna
kozłek trójlistkowy
A,
jeszcze statystyka – przeszliśmy 17,1 kilometra.
Zdjęcia – Edek i ja
Pogoda fotograficzna... fajne ujęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuje. Staramy się.
UsuńDzisiaj jechałem na Wykus przez Wąchock i moją uwagę zwrócił... Krzyż z daszkiem!
OdpowiedzUsuńZnajduje blisko figury Chrystusa Frasobliwego, na posesji za torami, po przeciwnej stronie niż figura.
Krzyż jest odmalowany i posiada inskrypcję po niemiecku. Tajemnicza sprawa:)
https://photos.app.goo.gl/KJRUtApDO5gPXEdQ2
To chyba ze świętego Jana 11,25
Jesus spricht zu ihr: Ich bin die Auferstehung und das Leben. Wer an mich glaubt, der wird leben, ob er gleich stürbe;
Rzekł do niej Jezus: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.
(Bardziej dokładne tłumaczenie inskrypcji, to chyba: Ja jestem życiem, kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie)
Wcześniej krzyż skrywał się za krzewami, ale też wcześniej pewnie i tak nie zwróciłbym na niego uwagi:)
Różni się nieco od tych opisywanych na stronie radomskiego muzeum, w artykule o krzyżach z daszkiem - brak jest pazdura na szczycie.
Dla mnie i tak to niezła ciekawostka.
A na Wykusie w końcu udało mi się namierzyć krzyż powstańczy 1863.
https://photos.app.goo.gl/U4caQDwu1rKH9J4v8
Znajduje się niedaleko mogiły "Cieśli" - trzeba wejść na zbocze i kierować się w lewo. Dokładnie tutaj: https://goo.gl/maps/MaaLUTbcTwm
Krzyż z niemieckim napisem znam, bo często przechodzimy obok niego i ja czasem mam zaszczyt odczytywać i tłumaczyć napis. Ale z powodu "zakrzaczenia" nigdy nie pokazywałam jego zdjęcia na blogu.
UsuńA krzyż powstańczy na Wykusie - niespodzianka! Na razie się w te rejony nie zapuszczamy, ale będę pamiętać, żeby przy najbliższej okazji zajrzeć.
I jeszcze jedna refleksja co do pierwszego krzyża. Jego umiejscowienie jest o tyle zaskakujące, że znajduje się w pobliżu willi żydowskiego kupca Joela Halperta (właściwie na terenie posesji). Dopiero teraz mamy zagadkę nie do rozwiązania na razie.
UsuńTeraz znalazłem wpisy z bloga, gdzie willa była pokazywana. Oczywiście nie pamiętałem, że to willa a Joela Halperta (pewnie teraz to się zmieni). Mimo dodatkowych informacji nie udało mi się znaleźć w Internecie wiadomości o krzyżu.
UsuńInformacje o krzyżu powstańczym znalazłem tutaj
http://ponury-nurt.blogspot.com/2014/01/wykus-1863.html
Dziękuję za podpowiedź, informacje konkretne i przydatne.
UsuńPostanowiłem zapytać Kronikę Wąchocka (a może "Wąchocką") o krzyż z daszkiem. W międzyczasie dogrzebałem się do informacji, że ta łacińska sentencja z krzyża to jeden z filarów protestantyzmu.
UsuńDzisiaj otrzymałem konkretną odpowiedź, która wiele wyjaśnia. Cytuję:
Krzyż ten odnowiony kilka lat temu pierwotnie został ustawiony w tym miejscu przed 1926 roku. Posesja ta należała do rodziny protestanckiej Schoembergów, właścicieli znajdującego się kilkadziesiąt metrów wcześniej pałacu i fabryki urządzeń młyńskich. Około 1926 roku posesja z drewnianym domem została sprzedana wracającemu z Rosji przedsiębiorcy drzewnemu za 10 tysięcy ówczesnych złotych. Krzyż mimo zmiany właściciela pozostał. Z inicjatywy mieszkańców i bez sprzeciwu obecnych włascicieli nieruchomości został odrestaurowany i poświęcony w obrządku rzymsko-katolickim.
I wszystko jasne!
UsuńA gdzie znaleźć dostęp do tej kroniki? Nie wiedziałam, że coś takiego funkcjonuje. To bezcenne źródło informacji. Pewnie można się tam dokopać skarbów.
Znalazłam - zrobię sobie zakładkę z tym adresem.
UsuńW takim razie tylko dodam, że miałem obawy, czy ta gazeta jeszcze funkcjonuje, bo ostatnie artykuły są z 2016 r., ale znalazłem ich profil na FB, gdzie są aktywni, więc nie było problemu:)
Usuńhttps://www.facebook.com/Kronika-Wąchocka-Gazeta-Internetowa-160775193933944/
Tam też zajrzałam, bo faktycznie gazetka lekko nieaktualna, ale mogą tam w archiwach mieć ciekawostki historyczne, warto poszperać.
Usuń