Spędziliśmy go w Szydłowcu i
okolicy. Pod wodzą Janusza zwiedziliśmy Szydłowiec – miasto, które przeżywa
totalną rewitalizację. Postęp robót widać, ale woleliśmy przekonać się na
własne oczy, żeby po zakończeniu robot mieć materiał porównawczy.
na początek - Synagoga Garbarska
potem spacerek po parku
Zamek pięknieje, jest jeszcze
obstawiony rusztowaniami, ale już widać gładkie ściany, piękne sgraffita,
wszystko odbija się w lekko pofałdowanej wodzie stawu – wędkarze to mają tu
widoki! Że też oni nie zapominają o
rybach.
gdyby nie kaczuszki, góra i dól zdjecia byłyby identyczne, a tak jest inaczej
no i jest odbicie w wodzie
mostek już ładny, ale wokół prace tylko na niedzielę przerwano
po drodze do rynku napotykamy taki oto obiekt nadwodny
i pięknie wyłania się ratusz
W rynku zaglądamy znów do naszego
ulubionego punktu informacji turystycznej. Nie tylko uzyskujemy informację i
darmowe foldery, ale też nabywamy bilet upoważniający do wdrapania się na wieżę
ratusza (oczywiście po zapoznaniu się z regulaminem zwiedzania, żeby nic nam
nie groziło podczas wyprawy). Pod opieką sympatycznego przewodnika maszerujemy
w górę. Pierwszy raz oglądamy ratusz od środka, a tu ładna klatka schodowa,
ciekawe okna, elementy starego zegara i na koniec taras widokowy. Porządnie
zabezpieczony, ale ma luki w kratach i ostatecznie zdjęcie da się zrobić.
Świetna zabawa! I do powtórzenia po zakończeniu prac remontowych.
zaczynamy przygodę z ratuszem
różne spojrzenia na klatkę schodową
mechanizm dawnego zegara wieżowego
widok z wieży w stronę kościoła św. Zygmunta
naczelnik Kościuszko i jego nowoczesna armia
a tu nas pan przewodnik uwiecznił na wieży
Kierownictwo dobrze zaplanowało
zwiedzanie i po zejściu z wieży możemy zajrzeć do wnętrza kościoła św.
Zygmunta, który dokładnie zwiedzali niektórzy z nas rok temu, ale warto tu
zaglądać częściej. Później zaś wspinamy się na Górę Trzech Krzyży. Przypominam
sobie, że jeszcze niedawno można z niej było podziwiać rozległy widok na
Szydłowiec, a teraz drzewa coraz wyższe i miasto tylko wyłania się nieśmiało
zza drzew.
wnętrze kościoła św. Zygmunta
nagrobek Marii z Gawdzickich Radziwiłłowej
podejście na Górę Trzech Krzyży
Zregenerowani posiłkiem wyruszamy
wreszcie na szlak czerwony. Oj, ten szlak … jest, nawet jest znakowany, ale ja bym wysłała
zleceniodawcę tego znakowania, żeby się przeszedł. Na jednym słupie zakręt w
lewo, a po drugiej jego stronie prosto. A następny znak daaaaaaaaaleko. No to
idziemy w lewo – niepotrzebnie, szlaku tu nie ma. Wracamy na poprzednią
ścieżkę, idziemy, znaków szlaku brak. Aż w końcu się pojawiają. Nawet ze dwa
razy.
Gdy szlak później skręca w lewo, wkraczamy do ładnego sosnowego lasu.
A tu jagody wielkie i słodkie, komary jeszcze większe i paskudne, grzyby
występują parami i są dostrzegalne tylko dla Tereni. Ja to je mogę sobie
pooglądać i nawet sfotografować, jak mi je Terenia pokaże. Taki ze mnie talent
grzybiarski. Mamy też kilka minut mocnych wrażeń czyli pokonywanie podmokłego
terenu. Nic to, takie stare wygi jak my bez problemu wychodzą z próby suchą
nogą.
prawdziwek, który przywędrował bliżej do sąsiada, żeby zdjęcie lepiej wyszło
trochę gimnastyki na błocie
Ale nasz kierownik niespecjalnie
lubi ten szlak, który wprowadza w coraz bardziej podmokłe i pełne krwiopijców
tereny, więc wyciąga nas na zielony szlak „pogody ducha”. No, ten to
przynajmniej solidnie znakowany jest. Widać, że znakowali go ludzie, którzy chodzą znakowanymi szlakami i
rozumieją, kiedy turysta może mieć wątpliwości.
Po opuszczeniu tego szlaku
przechodzimy na pola, pokonujemy rowy melioracyjne i w końcu niechętnie
wkraczamy na asfalt i docieramy do Skarżyska, gdzie Janek funduje lody. Tego
nam było trzeba, przecież temperatura przekraczała dziś 30 stopni. A komary
występowały w ilościach niezmierzonych. I mimo to daliśmy radę!
zdjęcia - Janusz, pan przewodnik i ja
Zdumiewa mnie rozmach z jakim miasto przystąpiło do przebudowy... roboty są w centrum jak i w zamku i jego otoczeniu ! Materiały wykończeniowe w postaci naturalnego budulca,dają wrażenie solidności i spełniają też względy estetyczne - Będzie pięknie. :)
OdpowiedzUsuńWażna jest tez dbałość o wierność oryginałowi - wszystko ma być odrestaurowane, a nie zbudowane na nowo.
UsuńMiasto mojej wczesnej młodości .Wtedy jeszcze tętniło życiem.Pamiętam nawet resztki małego ZOO.Może to jeszcze wszystko wróci....
OdpowiedzUsuńA to ciekawe! Gdzie było to ZOO? Może uda się coś na tym miejscu znaleźć przy następnej bytności po odnowieniu całego centrum.
UsuńPrzy szkole u " Ziółka "..Teraz to Zespół Szkół im. Korpusu Ochrony Pogranicza.Była tam też strzelnica, stadion, amfiteatr a obok zalane kamieniołomy.
OdpowiedzUsuńNo proszę, my tam czasem zimą wsiadamy do busa i człowiek nie wiedział, że to takie interesujące miejsce z bogatą historią.
UsuńWspaniale , że znalazły się pieniądze na odbudowę tak pięknego obiektu. Muszę tam zajrzeć.
OdpowiedzUsuńPoczekaj jeszcze trochę. Prace mają trwać do końca sierpnia.
Usuń