poniedziałek, 21 lipca 2014

Kilka dni w Beskidzie Śląskim, czyli co pomaga w walce z upałem


Pamięć
Dobrze jest pamiętać, że się w tym Beskidzie było już trzy razy i nie ma potrzeby zdobywania kolejny raz szczytów, które utkwiły w pamięci, bo się człowiek na nie wdrapywał długo i z trudem. Wystarczy popatrzeć z daleka.  

tam  w dali Skrzyczne - było się tam 4 lata temu, można odpuścić

a tu gdzieś Błatna - trzy lata temu
 

Planowanie
Warto tak zaplanować trasę, żeby wystartować w miarę wcześnie (o ile bus przyjedzie, a ten nie zawsze przyjeżdża) i zdobywanie szczytów mieć przed nastaniem największego upału, a potem patrzeć z politowaniem na tych, co około trzynastej włażą mozolnie pod górę, z której my już schodzimy.

widok z Czantorii Małej na Czantorię Wielką - trasa awaryjna, bo planowany bus nie przyjechał 

Niestety, na beskidzkich trasach zaczynają się pojawiać tabliczki, które wszelkie plany potrafią pokrzyżować, bo zmienia się przebieg szlaków. Idzie sobie człowiek na Orłową, ma wszystko policzone, a tu mu nagle tablica wyskakuje – „wejście na Orłową przeniesione – 35 minut”. I co masz zrobić? Idziesz zgodnie ze strzałką, bo jak nie, to trafisz na tabliczkę „teren prywatny, wstęp wzbroniony” plus pięć Kajtków na ciebie ujada.

no i zniosło nas na teren prywatny (nie powiem, gdzie, ale Kajtki były za domem)
 
Własne tempo
O, to jest najważniejsze. Trzeba iść tak szybko, żeby czuć, że idziesz, ale jeszcze nie upadniesz z wysiłku i tak wolno, żeby jednak widzieć raz na jakiś czas przed sobą raz własną prawa stopę, raz lewą. Jeśli tego zabraknie, to znak, że prawdopodobnie stoisz i nie zdobędziesz tego … szczytu, co tam przed tobą majaczy w odległej perspektywie. 

w drodze na Stary Groń jeszcze widać czołówkę, ale własne tempo nie pozwala gonić, o nie 
 
Absolutny brak ducha sportowego
Wynika niezbicie z poprzedniego punktu. Nie zależy ci na tempie, rekordach i innych duperelach. A ci młodzi biegacze, którzy idą rozmawiając pod górę, którą ty zdobywasz w pocie czoła wydają ci się sympatyczni i nawet w ramach własnego odpoczynku możesz z nimi porozmawiać.  Taki luz. A co?

tych dwóch młodzieńców zostawiliśmy na Przełęczy Karkoszczonki, a po godzinie zmaterializowali się przed nami na kolejnym postoju, podobno mieli sprzęt ...

Wiatr
Bardzo mile widziany. Zwłaszcza w upalne dni. Lubi się pojawić w wyższych lub odsłoniętych partiach gór. Sama radość, ale trzeba uważać, żeby nie przesadzić, bo przeziębienie gotowe.  I dlatego ważna jest …

Przełęcz Salmopolska - tu wiało, aż miło 

najbardziej znany obiekt na tej przełęczy - Biały Krzyż
  
Odpowiednio dobrana odzież
To taki zestaw, co się da łatwo kompletować i dekompletować. A więc po prostu – raz się człowiek rozbiera, raz ubiera i za każdym razem ma chwilę odpoczynku. Trzeba tylko uważać, żeby nie było tego ubrania za dużo, bo dźwiganie ciuchów to średnia przyjemność.

obuwie trzeba koniecznie sprawdzić
 
Krajobraz
To rewelacyjny pomysł na upał – im bardziej człowiek zmęczony, tym więcej widoków w okolicy mu się podoba. Potrafi taki zachwyt nad byle widoczkiem trwać i trwać aż odpoczniesz. Dobrze też w ładnej okolicy z widokami na krajobraz zrobić sobie postój na posiłek. 

ledwo ruszyliśmy z Brennej, a tu już widoki; koniecznie trzeba popatrzeć

a tu sobie siedzimy i patrzymy na trasę, którą podchodziliśmy na Stary Groń, górka może niewielka, ale za to upał, że ho, ho 

Ciekawe rośliny
Te również pojawiają się w ilościach wprost proporcjonalnych do rosnącej temperatury i wysokości, na którą się człowiek wspina. A jeszcze jak się do kwiatuszka jaki motylek przyplącze i odleci – sama radość, bo przecież może wróci i warto zaczekać te marne parę minut.

oryginalny buk

 
dorodna naparstnica

nieważna jakość zdjęcia, ale długo je robiłam - i o to chodzi!
 
Potoki
Tu już nic nie trzeba tłumaczyć – potok chłodzi samą obecnością, szum wody uspokaja, kaskady i malownicze zakręty dają znów okazję do fotografowania. Potok jest najlepszy na upał!


 potok dążący do Wisły

Nadzieja na ochłodę
A gdyby te wszystkie pomysły zawiodły nie pozostaje nic innego, jak sobie wizualizować taki oto obrazek: 

lody z cukierni "Bajka" w Cieszynie
 
Zdjęcia: Edek i ja

4 komentarze:

  1. Dużo narzekania... ale widoków i satysfakcji nikt Wam nie odbierze ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zauważyłam żadnego narzekania. Nic, a nic takiego tu nie ma i nie miało być. Same fakty.

      Usuń
  2. Widoki wspaniałe. Buk cudowny i jakie kwiaty można zobaczyć. Czy tam wszystko jest pod ochroną? Na pewno. Ale i popatrzeć warto.Upał ,upałem . Było się gdzie schłodzić. Czyste potoki i takie przysmaki. Świetna wyprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że na te lody to się chodziło codziennie. A jaki wybór smaków! I wszystkie pyszne.

      Usuń