Nadchodzą najdłuższe dni w roku, jest więc
okazja do planowania wycieczek w odległe strony. Wspólnie zaplanowaliśmy wypad
w Pasma Orłowińskie i Cisowskie. Jak zwykle najtrudniejszą stroną jest logistyka.
Czy wszystko co zaplanowane wypali?
Tym razem miejscem startu była Złota Woda.
Leśną bitą drogą po 4 kilometrach docieramy do pomnika
upamiętniającego mieszkańców niegdyś istniejącej tu wsi Orłowiny.
tablica na miejscu dawnej wsi Orłowiny
Wieś ta w czasie działań wojennych została
zniszczona i mieszkańcy zostali przesiedleni do powiatu opatowskiego.
Zainteresowanych dziejami wioski i jej mieszkańców odsyłamy do poszukania wiadomości w Internecie (gdzieś są).
krzyż przy tablicy
Do szlaku niebieskiego na Górze Kiełki
(452m) podejście było łagodne, natomiast zejście na zachód dość strome. Na
szlaku trafiały się miejsca podmokłe, ale udało się je ominąć bez szwanku.
ścieżki na szlaku
świerząbek kosmaty
Las tu przeważnie bukowo – grabowy z mocno
porośniętym podszyciem.
okazała lipa wśród buków i grabów
Kolejne podejście to Góra Zamczysko
(422m).
las w okolicy Zamczyska
drzewo otulone bluszczem pospolitym
Ścieżka na grzbiecie troszkę przypominająca
rumowisko, widać ślady pojazdów dwukołowych, może motocyklistów lub kolarzy
górskich. Wreszcie uciążliwa ścieżka wyprowadza nas na skraj lasu, tuż przy
krzyżu. Stąd rozpościerają się widoki na Pasmo Ociesęckie i wioskę Hutę Nową
widoki na pasmo Ociesęckie - już korci, żeby tam pójść
widok na Hutę Nową
Nasi specjaliści od szlaków Andrzej i
Staszek narzucili mordercze tempo, bez odpoczynku. W Widełkach ostro ruszyli na
podbój kolejnej góry.
szlak w Widełkach
W czasie podejścia udało mi się zrobić
kilka zdjęć okolic Widełek, malowniczo położonej wioski.
pola na zachód od Widełek
Zauważyliśmy, że tutejsi mieszkańcy, to
naród pracowity, ziemia nie leży odłogiem, teraz trwają tu sianokosy.
sianokosy w Widełkach
Koniec widoków, bo znów zanurzamy się w las
i niebawem ocieramy się o Górę Włochy (427m) i Rezerwat Cisów.
las w okolicach góry Włochy
drzewo z naroślami na obrzeżach rezerwatu
szlak niebieski na obrzeżach rezerwatu
Do rezerwatu nie wchodzimy, ale bacznie
rozglądamy się, by wypatrzyć choć jednego cisa.
Jeszcze udaje się nam zdobyć
Górę Stołową (423m), a kiedy szlak skręcił na północny-zachód my go czule
żegnamy i kierujemy się do Cisowa. Tu spotyka nas miła niespodzianka – otwarty
sklep z dużym wyborem lodów, chciałoby się powiedzieć - mała rzecz, a cieszy.
Po
takim pokrzepieniu prawie w podskokach docieramy do przystanku. Po 20 minutach
podjeżdża bus i zabiera nas do Kielc. Można powiedzieć, że po raz kolejny nam
się udało.
Trasa liczyła około 18 kilometrów.
Tekst
– Edek
Zdjęcia
– Edek i Janek
Wartościowa wycieczka... :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. trochę mi żal, że beze mnie...
UsuńPiękne tereny - o przesiedlonej wiosce nie wiedziałem - ale trudno wiedzieć wszystko. Zapamiętam. Może Bóg da powędrować w tamte okolice?
OdpowiedzUsuńTe narośla na drzewach to czeczoty.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Obrz%C4%99k_%28wada_drewna%29
Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku
Maciej
No, widzisz - jeden nie wie o wiosce, inny nie zna czeczotów. I tak się uzupełniamy.
Usuń