Nie za
górami, nie za lasami, ale całkiem niedaleko – w Stefankowie – można znaleźć swoją
bajkę.
To bajka
rodziny pana Stefana, który wrócił do starego domu i jako emeryt tworzy tę
bajkę.
Ja trafiłam
tam zupełnie przypadkiem podczas sobotniego spaceru z koleżankami. Zauważyłyśmy
drewnianego bociana umieszczonego na tyczce nad płotem.
Z pytania o
pozwolenie zrobienia zdjęcia bocianowi rozwinęła się miła pogawędka z żoną pana
Stefana, który wyrzeźbił tego boćka oraz inne zwierzęta zamieszkujące bajkowy
ogródek.
galeria w ogrodzie
Jak na
bajkę przystało zwierzyna żyje tu sobie w zgodzie przez cały sezon letni, bo na
zimę ląduje pod dachem.
groźna kobra
w pobliżu wielbłąd
tej żaby to żaden bocian nie przełknie
znajomi z naszych lasów
Nie tylko
zwierzęta inspirują pana Stefana – rzeźbi on również ludzi. Kolorowe postaci
stoją na trawniku, ozdabiają ściany domu.
strażnik ogrodu
skrzypek na dachu czy muzykalny anioł?
A sam dom
też bardzo ładnie wygląda – kolorowe okiennice, ozdoby w oknach. Wszystko to
sprawia, że człowiek się uśmiecha – taka to radosna bajka żyje pod tym dachem.
kolorowe okno
"Chata Roska" w całej okazałości
a tak wyglądała przed laty (zdjęcie prywatne właścicieli)
Jeden
mankament miała ta nasza wizyta w bajkowym domku i ogrodzie – nie zastałyśmy
autora rzeźb. Ale, jeśli czyta ten tekst, to pozdrawiam Go serdecznie i życzę
wiele ciekawych pomysłów i nowych rzeźb.
Na
zakończenie informacja o panu Stefanie: sfotografowany poniżej przedmiot –
laska używana podczas grzybobrania – powie wam, skąd wrócił w rodzinne strony
nasz bohater.
kilofek sztygara
PS. Tytuł
tekstu z inspiracji żony pana Stefana, która tak nazywa ten uroczy wiejski
zakątek.
Zdjęcia – Teresa i ja
Niebanalne miejsce. Przybywa takich w krajobrazie Polski, to dobrze. Każde jest inne, każde ma swojego Pana Stefana, lub Panią, choć najczęściej to i tak dzieło obojga.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę - pan rzeźbi, a pani dba o oprawę.
Usuń