Nie
ukrywam – mam zakładkę do Centrum Rzeźby Polskiej Orońsku. I zaglądam regularnie, żeby
sprawdzić, co nowego można tam obejrzeć. A potem wybieramy się na wycieczkę.
Tym
razem zaczynamy skromnie od spaceru po parku. Zauważamy kilka nowych prac,
witamy się ze starymi znajomymi i z przykrością odnotowujemy brak kilku
serdecznych przyjaciół (pozostaje mieć nadzieję, że moje ukochane „Trzy
zapałki” wrócą po konserwacji na swoje miejsce).
praca Rafała Rychtera "Fontanna - symulacrum"
Thorsten Goldberg "Opera się nie skończy, dopóki śpiewa gruba dama"
detal tej pracy
oryginalne rzeźby Agaty Agatowkiej
te rzeźby odwiedzamy od lat
osiemnastowiecznego Jana Nepomucena dopiero teraz zauważyliśmy w kącie parku
Ale
nie ukrywajmy – głównie przyjechaliśmy, żeby obejrzeć rzeźby wybitnego
angielskiego artysty Henry’ego Moore’a.
Już w parku można dostrzec cztery z
jego prac. Nie sposób pomylić je z pracami innych artystów.
Henry Moore w parku
Inne
prace Moore’a oraz rzeźby kilku polskich artystów można obejrzeć w galeriach
Centrum.
portret artysty na wystawie w Muzeum Rzeźby Współczesnej
wystawa w tym muzeum
eksponaty w Galerii Oranżeria
I
jeszcze jedna ciekawostka – zaskoczył nas widok zagrody dla owiec w centrum
parku wokół jednej z rzeźb. Ten pomysł jest związany z wystawą prac Moore’a,
który mieszkał i tworzył na wsi, a owce spacerują nadal wśród jego rzeźb. Tu
mogłyby wyjść poza ogrodzenie lub wpaść do jednego ze stawów, więc lepiej, aby
spędzały czas w zagrodzie.
zaskakujący widok w Parku Rzeźby
jedna z rzeźb na tle zdjęcia z posiadłości artysty
nie umiem przetłumaczyć tytułu tej rzeźby, ale jest w nim słowo "owca"
A
jeśli będąc w parku zauważycie tabliczkę z napisem „Muzyka dla parku”, pójdźcie
wysypaną drobnymi kamykami ścieżką i zacznijcie się głośno zachowywać wśród
drzew, a wtedy z rozmieszczonych wśród gałęzi głośników popłynie muzyka. Dla
parku i dla was.
"Muzyka dla parku"
Nasza
grupka po zakończeniu zwiedzania wyruszyła na jeden z wariantów stałej trasy z
Orońska w stronę kolei. Już ze trzy lata tędy nie chodziliśmy, to można trasę
powtórzyć.
I
cóż, zmiany, zmiany… Marchewkowe pole zarosło ugorem, przy drodze i w lesie wypatrujemy
kwiatów, natrafiamy na owoce maliny kamionki (wreszcie sprawdziłam – są
jadalne!).
dotychczas omijaliśmy plac budowy, a teraz przechodzimy pod trasą nowej szosy
wśród pól, a raczej ugorów
cykoria podróżnik
malina kamionka wyjątkowo obficie owocuje
przydrożne znalezisko - krzemień czekoladowy
opuszczamy las
Zmierzamy w stronę dębu, o którym wiemy od naszego czytelnika, że
mocno ucierpiał. I to, niestety, prawda. Dobra wiadomość – dąb jeszcze się
trzyma, liście na nim zielone. Ale dysproporcja między ciężarem pozostałej
części, a cienkim i dziurawym na wylot dołem pnia nie wróży nic dobrego na
przyszłość. Szkoda.
potężny dąb po przejściach (tu link do relacji sprzed 3 lat, gdzie można zobaczyć, jak wyglądał)
Potem
to już nie mamy czasu na rozczulanie się, odjazd pociągu niedługo i trzeba
podkręcić tempo. Maszerujemy raźno w stronę wsi Ruda Wielka, w której zagaduje
się przystanek kolejowy Wola Lipienicka. Najgorsze jest to, że zaznaczono go
na mapie w innym miejscu niż naprawdę jest i musimy naprawiać ten błąd
nadrabiając trochę trasy szosą. Nic to, na pociąg zdążyliśmy.
o, tam powinniśmy skręcić
Trasa liczyła 12,1 kilometra.
Szkoda, że Centrum w Orońsku nie jest otwierane
godzinę wcześniej, wtedy nie musielibyśmy się tak spieszyć na pociąg.
Zdjęcia – Edek, Janek
i ja
To oryginalny Moore, czy kopie?
OdpowiedzUsuńNad tym się też mocno zastanawialiśmy.
UsuńTo są odlewy z brązu. Sygnowane. Poza tym jest informacja, że wykonano 3 albo powiedzmy 9 odlewów. I sygnowane np. Moore 3/0.
Część małych to projekty dużych rzeźb. Tak jest z owieczkami - to jedna z wersji roboczych wielkiej rzeźby, której oryginał znajduje się w majątku artysty. Z tego wynika, że oryginały.
Jest też kilka niesygnowanych, co nie umniejsza ich urody.
Z drugiej strony przy niektórych jest informacja, że taka sama rzeźba jest w takim czy innym mieście.
Czyli trochę jak Warchol - sygnowane kopie. Ale artyzmu bryle to nie odbiera. Koniecznie muszę tam Marzenkę wyciągnąć.
UsuńTak właśnie jest. A wystawa do 9 września. Potem będzie jeździć po Polsce. Ale chyba Tarnów nie jest na trasie.
Usuń