czwartek, 14 lutego 2013

Z Samsonowa do Skarżyska

13 lutego Andrzej namówił nas na wyjazd do Samsonowa, ja obliczyłam długość trasy na „25 plus” – po jej przejściu mam wrażenie, że ten „plus” był dosyć duży. Ale warto było iść, bo pojawiły się też inne plusy.
Na starcie zajrzeliśmy na teren dawnej Huty Józef w Samsonowie. Lubię takie zabytki przemysłowe, w których jest widno, nie ma usmarowanych maszyn i kurzu. Józef jest właśnie taki. A, że to ruina, to już inna sprawa. W każdym razie wielki piec i słynna wieża gichtociągowa (uwielbiam to słowo – brzmi jak muzyka przemysłowa) wyglądają bardzo przyzwoicie lekko przyprószone śniegiem. Zwłaszcza, że śnieg przykrywa ślady obecności innych odwiedzających to miejsce.

Huta Józef w Samsonowie