Nie można
powiedzieć, że jakoś nadmiernie często zaglądamy do Gostkowa. Czemu się nawet
nie dziwię, bo do tej pory nie wiedzieliśmy, że jest tam taki ciekawy
kamieniołom. Na mapie turystycznej Gór Świętokrzyskich jest wprawdzie
zaznaczona w tej okolicy wychodnia skalna, ale… Szkoda gadać, źle jest
zaznaczona.
Wyruszamy
więc w niedzielę na poszukiwanie owego kamieniołomu. Dla uatrakcyjnienie trasy
startujemy w Gilowie, z którego prowadzi w kierunku Gostkowa szlak konny.
Dróżka leśna niebrzydka, ale śnieg na niej rozmiękły, ciężko się idzie. Jakoś
brniemy. Nikt nie narzeka.
W Gostkowie
przechodzimy na nawigację z pomocą mapy, której fragment otrzymałam od kolegi
Andrzeja Staśkowiaka. Ta mapa przynajmniej wskazuje miejsce, gdzie ten
kamieniołom się znajduje – znak szczególny – linia wysokiego napięcia.
No to
trzymamy się tej wskazówki i przedzieramy się przez teren, który niegdyś był
polem, a teraz to zarośnięty drzewkami ugór. Buty lekko łapią wilgoć, ale my
twardo idziemy na południowy wschód.
krzaki łapią, brudzą, a my twardo do przodu