Wszyscy, którzy byli
na klasowym rajdzie w ostatni poniedziałek wiedzą, kiedy i w jakim celu by się
skrzydła przydały. Niestety, patron licealistów nie zapewnił dostawy skrzydeł,
ale młodość robiła, co w jej mocy i ratowała z najgorszych opresji.
A było tak…
Ruszyliśmy z
Berezowa, aby przejść trasę niebieskim szlakiem do Suchedniowa. Jeden
przewidujący głos zaraz na początku zapytał, czy może jednak pójdziemy krótszą
drogą. Nie poszliśmy, a pytanie miało moc proroczą. Trzeba było korzystać, póki
czas.
Znam trasę, wiem,
gdzie może być mokro czy trudno, zawsze można było te przeszkody ominąć. No,
właśnie – zawsze, czemu wiec tym razem ma by być inaczej? Może dlatego, że w
niedzielę mocno padało? A może po prostu nie zawsze jest jednakowo.
Pogoda od rana
fantastyczna nam się trafiła – ciepło, coraz cieplej. Las czaruje świeżą
zielenią i zapachami, młodzież na trasie krokiem spacerowym, ale
przeszkody pokonuje w duchu sportowym.
znany wszystkim pomnik przyrody - dąb szypułkowy