poniedziałek, 2 października 2023

W rezerwatach Zagożdżon i Ponty

Wybraliśmy się tam w pochmurną jesienną niedzielę. Już na starcie nastąpiło lekkie zamieszanie, bo ścieżka, która według mapy miała zaprowadzić nas do rosnącego w pierwszym rezerwacie dębu Zygmunt August okazała się mokra i tak zarośnięta, że właściwie nie do przebrnięcia. Na szczęście próba wycofania się z niej doprowadziła nas do przyjemnego dębu, który został nazwany Dębem Stulecia Niepodległości.
 
oto ów dąb

piątek, 29 września 2023

Planowana od dawna wycieczka do Szydłowca, cz.1

Jakiś czas temu pojawiła się spontaniczna idea wycieczki ciekawej, do nieodległej miejscowości. Szydłowiec jako cel wyprawy spełniał kryteria. Ba, po wycieczce się okazało, że jest lepszy niż się spodziewaliśmy. A i tak nie wszędzie zajrzeliśmy.
 

środa, 27 września 2023

Starachowickie zakątki, czyli wycieczka zastępcza

Na początku września byłam z koleżanką na koncercie klawesynowym w starachowickim muzeum. Przyznam, muzyka tak starego instrumentu w industrialnym wnętrzu robi wielkie wrażenie. 
 
przed koncertem
 

niedziela, 24 września 2023

Pierwszy jesienny spacer tego roku

Właściwie mogło go nie być, bo w sobotę padało przez cały dzień, a i niedzielny poranek nie zachęcał lekką mżawką. Mimo to wyruszyliśmy na trasę uzbrojeni w parasolki, które wcale się nie przydały, bo mżawka ustąpiła zanim dotarliśmy do lasu. 
 
jesień

czwartek, 21 września 2023

Wieniawa, czyli nam jest szkoda lata

Do Wieniawy wybraliśmy się tuż przed rozpoczęciem kalendarzowej i astronomicznej jesieni. Wypadało wędrówką wśród pól pożegnać odchodzące lato. Tymczasem w polach już nie żniwa, a jesienna orka.
 

wtorek, 19 września 2023

Wokół Nieświnia, czyli bałagan z nazwami

Zaplanowałam wycieczkę do Nieświnia. Tego jestem pewna. Postój na parkingu przed kościołem pod wezwaniem św. Barbary.
I tu się zaczął bałagan, bo mapa Google pokazywała dwie jego lokalizacje. Na szczęście mapa okolic Końskich sugerowała jedną. Tyle, że w miejscowości Fidor. Pojechaliśmy zgodnie z tą mapą, przy tabliczce z nazwą Fidor, skręcili w prawo i znaleźli się na ulicy Szkolnej w Nieświniu. Kościół też się znalazł.
A na jego terenie krzyż ustawiony na miejscu egzekucji, którą przeprowadzili Niemcy 11 czerwca 1944 roku. Zamordowali wtedy 24 mężczyzn ze Smarkowa i jednego z Koziej Woli. Była to zemsta za pomoc partyzantom. To miejsce nazywało się wtedy Górka i znajdowało się na terenie folwarku Fidor nad brzegiem kamieniołomu. Po wojnie zamordowanych ekshumowano i pochowano godnie, a na miejscu egzekucji wkopano krzyż. Obecna jego wersja jest już nowa, w dodatku umieszczono przy krzyżu tablice z nazwiskami zamordowanych. Te informacje znalazłam na stronie Końskie.org (tu link).
 

poniedziałek, 18 września 2023

Z niezwykłym człowiekiem w dworach ziemiańskich

Może pamiętacie, że w czerwcu prezentowałam interesujące miejsce w Jagodnem – to Ojczysty Zakątek w gospodarstwie ogrodniczym pani Anny Kawalec, w którym organizowana jest druga edycja Spotkań z Niezwykłymi Ludźmi. Jeśli mielibyście ochotę przypomnieć sobie tamtą opowieść, proszę – oto link do relacji.
 
w Ojczystym Zakątku
 

piątek, 15 września 2023

Poranny spacer po parku w Puławach

Podczas każdej wyprawy powinien być zaplanowany jeden dzień ulgowy, ciekawy, ale niemęczący. Mój zaplanowałam na środek pobytu w Nałęczowie, a spędziłam go w Puławach.
Było wcześnie rano, tuż po ósmej, a ja już dotarłam do parku pałacowego. Oprócz mnie i pracownika przy bramie wejściowej po parku snuły się sennie tylko pawie. Później zaczęli się pojawiać pojedynczy spacerowicze z pieskami.  
 
w parku o poranku

czwartek, 14 września 2023

Kiedy była pani ostatni raz na Świętym Krzyżu?

Zapytał nieznajomy tuż przed wejściem na teren opactwa. Okazuje się, że ponad 3 lata temu (tu link). Koledzy wybrali się tu w listopadzie 2021 roku (tu link). Jeśli zajrzycie do linków i przeczytacie relację z ostatniej wycieczki, przekonacie się, że pomysłowość naszej grupy nie zna granic. Trzecie spotkanie ze Świętym Krzyżem i trzecia, inna trasa. Można? Można!

poniedziałek, 11 września 2023

W kierunku Sosnowicy

Trasa stara jak świat, ale punkt startu i mety nowy. O nim więcej na końcu wpisu.
Kolega Ed zaplanował trasę leśną. I od razu z mocnym prawdziwkowym akcentem. Trafiliśmy na miejsce, gdzie o prawdziwka można się było potknąć, czego szef nawet dokonał. Ale grzybka nie rozdeptał.
 
ten był pierwszy

piątek, 8 września 2023

Pociągiem do Opoczna

Bladym świtem wybraliśmy się na wycieczkę do Opoczna, do którego dojeżdża pociąg. Osobowy, ale bardzo wygodny i niezbyt wolny. W każdym razie podróż mija szybko i przyjemnie.
 
nasza Błękitna Strzała

środa, 6 września 2023

Pogodne oblicze Ponidzia

Opuściliśmy Wolę Chroberską i skierowali się przed Chrobrzem na południowy wschód, a w Nieprowicach na północny wschód. Przejeżdżając przez Nidę po czerwonym żelaznym moście planowaliśmy, gdzie się zatrzymamy, kiedy tu za jakiś czas wrócimy. Na razie priorytetem była Stara Zagość. A dokładniej tamtejszy kościół, który chcieliśmy obejrzeć przed sumą.  
 
Stara Zagość, kościół pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela

wtorek, 5 września 2023

Lena miała marzenie

Jej marzeniem było Grodzisko w Stradowie. Są tacy, co marzą o locie w Kosmos albo brylantowej kolii. Stradów jest w porównaniu z tymi marzeniami łatwiejszy do spełnienia. Wybieramy się więc w tym kierunku. Droga długa, ale piękna. A potem im bliżej Stradowa tym trudniejsza. Wszystko wskazuje na poważną ulewę w nocy z soboty na niedzielę. Wypucowane autka, którymi wyruszyliśmy ze Skarżyska wyglądają jak po trasie off-road.
W końcu z fasonem zajeżdżamy na błotnisty parking u podnóża największego w Polsce średniowiecznego grodziska Wiślan. To sporych rozmiarów wzgórze poprzecinane ścieżkami.
 
na szczycie grodziska pochyły krzyż zamiast Światowida 
 

piątek, 1 września 2023

Na spotkanie z Esterką i królem Kazimierzem Wielkim

Zdecydowałam się spontanicznie wieczorem. Zaplanowałam trasę przy pomocy mapy. Rano wyruszyłam z Bochotnicy niebieskim szlakiem w stronę Kazimierza Dolnego. Twardo maszerowałam przed siebie w stronę wzgórza, na którym powinien się znajdować „zamek Esterki”.
 
w Bochotnicy
 

środa, 30 sierpnia 2023

Wietrzny dzień nad Wisłą

W moich planach zwiedzania ważną pozycję zajmował wypad do Janowca. Dlatego też nie odkładałam go na później, tylko ruszyłam nie bacząc na prognozy pogody. Zresztą, miało być słonecznie. A zapowiadanym wiatrem nie warto się przejmować.  
 
to miał być główny cel mojej podróży, okazał się ważny, ale nie jedyny

poniedziałek, 28 sierpnia 2023

Mostki i Kaczka – drugi raz w tym roku

Wiem, nie powinno się tak często powtarzać tras, ale czasem tego typu powtórka może dać zaskakujące rezultaty. Poprzednio szliśmy tą trasą w styczniu (tu link).
Jak było teraz?
 
 inna ekipa - inna wycieczka
 

sobota, 26 sierpnia 2023

Dwa wąwozy i ścieżka spacerowa

Brzmi zachęcająco? Będzie prosto? Oczywiście! No to sprawdzam.
Wracam do Kazimierza Dolnego. Jest wczesny ranek. Poniedziałek. Raczej zimno. Daję sobie czas do otwarcia Kuncewiczówki, czyli parę kroków po rynku.
 
na rynku jeszcze pusto i cicho

czwartek, 24 sierpnia 2023

Wycieczka do Michniowa

Odkładaliśmy tę wycieczkę nieskończoność. Bo dojazd z ciągłymi korkami. Bo już tyle razy tam byliśmy. Bo chyba nam się  nie chciało.
I w końcu po odwiedzeniu Skłobów już nie było wyjścia. Trzeba jechać do Michniowa. Stawić czoło kolejnej tragicznej wojennej historii.
Na początku wszystko wyglądało bardzo sympatycznie. Zatrzymaliśmy się przy Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie i poprosili o pozwolenie przejścia przez teren i otworzenie bramki na granicy z lasem. 
 
Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie

środa, 23 sierpnia 2023

Wizyta w Kuncewiczówce, czyli jak po latach spełniłam swoje marzenie

Było lato 1987 roku, pani Maria Rell zdobyła dla swoich pupilek – recytujących nauczycielek – miejsca na plenerze artystycznym w Kazimierzu Dolnym. Miałyśmy pracować nad repertuarem, ale bardziej nas ciągnęło do rozrywek – a to wycieczki, a to wieczorki literackie, a to spacery. Największym przeżyciem owego pleneru było spotkanie z pisarką – Marią Kuncewiczową, która zaprosiła grupę świętokrzyskich nauczycieli (byli tam malarze, poeci z całego województwa) na popołudniowe spotkanie. Pisarka siedziała w wygodnym fotelu, my zasłuchani, wokół niej, w ogrodzie. W tle widać było otwarte drzwi do domu. Tam nie mogliśmy wejść. Nie wypadało nachodzić pisarkę. Najlepsze miejsce zajął Lech Szypa ze sztalugą i płótnem, na którym malował portret pani Marii. Alicja, jego późniejsza żona, prowadziła wywiad z pisarką, zapisywała jej odpowiedzi. Miały się później ukazać w lokalnej prasie. Wtedy nie udało mi się znaleźć w druku tego wywiadu, dopiero teraz przeczytałam jego fragmenty w Internecie (tu link). Po zakończeniu spotkania wróciliśmy na kwaterę pełni wrażeń. Później okazało się, że Lech i Alicja zostali indywidualnie zaproszeni powtórnie, by on mógł dokończyć portret, a ona dać wywiad do autoryzacji. Jakże im tej wizyty zazdrościłam!
 
Kuncewiczówka i jej ogród, gdzie siedzieliśmy przed laty
 

poniedziałek, 21 sierpnia 2023

Do lasu na spotkanie z historią

Las na terenie województwa mazowieckiego. A historia wojenna, bolesna, wspólna z naszym świętokrzyskim rejonem.
Jedziemy do wsi Skłoby. Zatrzymujemy się w okolicy leśniczówki, skąd ruszamy na zachód drogą, o której Edek powiada, że tędy jechało wojsko niemieckie na bitwę z wojskami Hubala w marcu 1940 roku. 
 
wyruszamy na trasę

niedziela, 20 sierpnia 2023

Wycieczka do Wąwolnicy, czyli jak zaoszczędziłam 44 złote

Wypatrzyłam w kurorcie tablicę informującą o wycieczkach dla kuracjuszy. Jedna z nich oferowała wyjazd do Wąwolnicy w cenie 50 zł. W sumie, czemu nie… ale ja już miałam zaplanowaną własną wycieczkę w te okolice. No to zrezygnowałam z propozycji wyjazdu z grupą nieznanych mi ludzi i wyruszyłam rano busem. Bilet kosztował 6 zł. I to był całkowity koszt wycieczki. A jej przebieg? Zobaczcie sami.
 
polny widoczek z mojej trasy, z autokaru bym go nie wypatrzyła, tędy by nie jechał
 

sobota, 19 sierpnia 2023

Chyba już piętnaste wakacje przepędzam w Nałęczowie i jeszcze nie mam go dosyć*

Tak pisał największy i najbardziej znany miłośnik Nałęczowa, który spędził tu zdecydowanie więcej wakacji niż tytułowe piętnaście. W Internecie znalazłam informację, że aż 28. Na stronie Nałęczowa (tu link) znajdziecie wszystkie teksty pisarza o tym kurorcie i możecie sobie wyrobić zdanie o tym, co i dlaczego tak go w tym miejscu urzekło. A ja zapraszam na mały spacer po Nałęczowie, którego Prus już nie może zobaczyć, aby znaleźć kilka (oj, nie wszystkie) z jego śladów. Ba, poszukamy i śladów innych ciekawych postaci.
Najpopularniejszy jest wizerunek pana Prusa uwiecznionego na ławeczce nad stawem w Parku Zdrojowym. To dzieło mieszkającego w Nałęczowie rzeźbiarza Stanisława Strzyżyńskiego (zmarł w roku 2015) i jego syna.  
 
Bolesław Prus na swojej nałęczowskiej ławeczce

czwartek, 17 sierpnia 2023

Jeszcze jeden spacer po Nałęczowie

Nie spieszmy się – warto się zatrzymać przy, a nawet na, Wzgórzu Poniatowskiego (wejście jest nietrudne, po schodkach).  Dotrzemy do niego od Parku Zdrojowego ulicą Stanisława Augusta Poniatowskiego. Nazwa wzgórza wiąże się z legendą, jakoby tam właśnie zatrzymał się ów król podczas podróży na Ukrainę w roku 1787. Inna legenda wiąże nazwę górki z księciem Józefem Poniatowskim, a ile w nich prawdy, kto to może wiedzieć… Badania archeologiczne potwierdziły, że znajdował się tu gród średniowieczny, zapewne obronny. 
 
szczytowa partia Wzgórza Poniatowskiego

środa, 16 sierpnia 2023

Upalny poranek nad wodą

Wtorek zapowiadał się upalny, wręcz trudny do wytrzymania z powodu wysokich temperatur. Kolega Ed zaproponował więc przyjemny spacer nad wodą.
 
woda, las i bezchmurne niebo - to zalew Piachy

wtorek, 15 sierpnia 2023

Spacerkiem po Nałęczowie

Było tych spacerów kilkanaście, o różnych porach dnia, w różnych kierunkach. Zbierzmy je dziś w pierwszą opowieść. 
 
jeden z romantycznych mostków spotkanych na spacerze
 

czwartek, 10 sierpnia 2023

Podkowa w Gackach

Podkowa jest jednym ze zbiorników wodnych utworzonych po zalaniu nieczynnego kamieniołomu w Gackach. To większy zbiornik o kształcie rzeczywiście przypominającym podkowę. Mniejszy nosi nazwę Pompa. 
 
był kamieniołom, jest jezioro

poniedziałek, 7 sierpnia 2023

W Chrobrzu i Krzyżanowicach

Po opuszczeniu Młodzaw małych wybraliśmy się do Krzyżanowic. Po drodze znajduje się Chroberz, którego nie sposób pominąć, zwłaszcza że jest niedziela i mamy możliwość wejścia do wnętrza szesnastowiecznego kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP.
 
kościół znajduje się na niewielkim wzgórzu
 

sobota, 5 sierpnia 2023

Wycieczka sześciu stawów cz. 2

Może pamiętacie z poprzedniego wpisu, że zamierzaliśmy zajrzeć do parku przy dawnym pałacu Odrowążów w Chlewiskach. Zatrzymaliśmy się przy bramie wjazdowej. Naciśnięcie magicznego guzika otwiera bramę i już widzimy budynki dawnych stajni zaadaptowane na recepcję hotelu i restaurację. 

dawne stajnie 
 

czwartek, 3 sierpnia 2023

Wycieczka sześciu stawów, cz. 1

W gruncie rzeczy celem głównym był jeden – staw w Koszorowie, za którym po siedmiu latach niewidzenia okrutnie się stęskniłam. Inne pojawiły się po drodze.
 
staw w Koszorowie sąsiaduje z lasem i wsią

środa, 2 sierpnia 2023

Skarby Młodzaw Małych i okolicy

Od dawna planowałam wybrać się do Młodzaw i zobaczyć to, czego mi się nie udało odwiedzić, kiedy byłam tam pierwszy raz (tu link).
Zaczynamy więc zwiedzanie od najcenniejszego skarbu, jakim jest barokowy kościół pod wezwaniem Ducha Świętego i MB Bolesnej, wybudowany na początku XVIII wieku według projektu Kacpra Bażanki. 
 
kościół widziany od południa
 

poniedziałek, 31 lipca 2023

Tym ta casem sie nie siwo*

A był to czas późnej jesieni, listopad. Dzień zaślubin i wesela Jadwigi Mikołajczykówny i Lucjana Rydla (20 listopada 1900 r.). Panna Młoda – wiejskie dziewczę „zapaseczka, gors, spódnica, warkocze we wstążek splotce”*. Pan Młody – poeta, który „cięgiem ino rad by godać”**. Niedobrani, a zakochani. 
 
portret Jadwigi z Mikołajczyków Rydlowej , Stanisław Fabijański

portret Lucjana Rydla z Primaverą, Stanisław Wyspiański

czwartek, 27 lipca 2023

W szacownym ogrodzie botanicznym

To najstarszy w Polsce tego typu ogród. Powstał w roku 1783. Liczy sobie, co nietrudno policzyć, 240 lat. Jak myślicie, gdzie się znajduje? W Krakowie! Dostać się do niego można pieszo z dworca głównego, a spacer zajmie kilkanaście minut. To Ogród Botaniczny Uniwersytetu Jagiellońskiego, który jest wpisany do rejestru zabytków. 

Ogród Botaniczny Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie
 

poniedziałek, 24 lipca 2023

Niedzielna wycieczka w stylu Edka

To interesujący styl. Pełen wiary w prawdziwość informacji na starych mapach. A jeśli rzeczywistość się z tymi mapami nie zgadza, tym gorzej dla rzeczywistości.  I zawsze w pięknych, malowniczych okolicach, gdzie widoki rekompensują wszelkie niedogodności. Na tej wycieczce nie byłam, ale znam ten styl i wiem, jaki jest fascynujący. 
 
nasz kierownik na trasie
 

czwartek, 20 lipca 2023

Tym razem Doły Opacie i okolice

Postanowiliśmy zmienić naszą stałą trasę w pobliżu zapory Wióry. Bez zapory. I oto, co nam wyszło.
Przejechaliśmy prawie obojętnie obok zbiornika i zapory Wióry. Zatrzymaliśmy się na niewielkim placyku w pobliżu tablicy informującej o nowej ścieżce geoturystycznej „Dolina Świśliny” i wyruszyliśmy zapoznać się z jej pierwszym przystankiem. 
Najpierw spotkanie ze Świśliną widzianą z mostu.
 
Świślina w Dołach Opacich
 

poniedziałek, 17 lipca 2023

Najlepsza na upał – Altana

Warto jednak udać się w jej kierunku wcześnie rano. Nasza wędrówka rozpoczęła się przed siódmą. Powietrze było lekko chłodne, pod drzewami panował przyjemny cień. Jedynym malutkim minusikiem był brak wiatru. 
 
w lesie na szlaku

sobota, 15 lipca 2023

Nasz Janek

Dołączył do grupy latem 2012 roku. Lubił wędrować z godnością, bez pośpiechu. O dziwo, zawsze zdążył na bus czy pociąg, na który cała grupa zasuwała kurcgalopkiem. Może tylko ze dwa razy trzeba było poprosić kierowcę, żeby na niego zaczekał. 
 

czwartek, 13 lipca 2023

W leśnym cieniu

W środę wybraliśmy się pierwszym porannym autobusem za miasto. Dowiózł nas na skraj lasu nad zalewem Bernatka. Zaglądaliśmy tu zwykle przynajmniej raz do roku, ale ostatnio mieliśmy spora przerwę i dlatego zaskoczyły nas zmiany nad zalewem.
Wyglądało na to, że zalew zniknął. Jego brzegi tak zarosły drzewami i krzewami, że z przystanku autobusowego nie było go widać w gęstwinie. W takiej sytuacji należało sprawdzić, jak się sprawy mają. Już pierwsza luka między drzewami rozwiała nasze wątpliwości – zalew jest, ale do wody nie jest łatwo się dostać. Trzeba szukać dojścia. 
 
zalew wyłania się zza drzew i traw

poniedziałek, 10 lipca 2023

Poranek w rezerwacie Sufraganiec

Dla uniknięcia upału wybraliśmy się na krótki spacer po rezerwacie. Oczywiście wypada dodać, że rezerwat Sufraganiec znajduje się tuż przy granicy Kielc, najłatwiej wejść do niego od strony ulicy Gruchawka. Dawnymi czasy był też dostępny od strony stacji kolejowej Kostomłoty. Nadal jest. Problem w tym, że pociągi tam się zatrzymują tak rzadko, że szkoda słów. 
 
rezerwat leśny Sufraganiec i przepływający przezeń strumyk Sufragńczyk (to poplątanie nazw to chyba dla zmylenia przeciwnika, bo rzeczka o nazwie Sufragniec nawet nie dotyka granicy rezerwatu)

piątek, 7 lipca 2023

W rezerwacie Barcza i jego okolicach

Szukałam na wycieczkę cienistego miejsca. Wypatrzyłam Barczę. Szkoda tylko, że na wycieczkę wybrałam upalną środę, bo nawet w cieniu trudno uciec od upału.
 
charakterystyczna grupa drzew w rezerwacie

poniedziałek, 3 lipca 2023

I znów wybraliśmy się na Łysicę

To była spontaniczna decyzja. Ela, Zosia i ja wymyśliłyśmy to wejście. Panowie nie oponowali i w niedzielny poranek wyruszyliśmy ze Świętej Katarzyny zdobywać najwyższy świętokrzyski szczyt. 
 
skoro wyruszamy ze Świętej Katarzyny, to na początku relacji powinien się pojawić tutejszy kościół i klasztor

piątek, 30 czerwca 2023

W ogrodzie botanicznym

Od pewnego czasu o tej porze roku zwykle zaczynaliśmy planować mały wypad do ogrodu botanicznego. Oczywiście w Kielcach. I najlepiej w czasie kwitnięcia róż. W tym roku wreszcie się udało. Ale zanim zajrzymy do róż, kilka obserwacji z innych zakątków ogrodu.
 
ogród z widokiem na Pasmo Dymińskie
 

poniedziałek, 26 czerwca 2023

Wałsnów i Bąków, czyli sielska niedziela

W Wałsnowie wita nas dąb Wałśniak. Nie sposób pomylić go z jakimkolwiek innym dębem. Nie uwierzycie, ale rośnie na środku drogi! Szosa rozdziela się przy nim, a znaki drogowe wytyczające kierunek ruchu są nonszalancko wbite tuż przy ziemi blisko pnia. Wałśniak ma ponad 200 lat, obwód jego pnia przekracza 500 cm, widać, że stracił jeden konar, a i te, co mu zostały, są w dziwny sposób przycięte. Ale trzyma się dzielnie i stawia opór wszelkim próbom usunięcia go z drogi.  
 
dąb Wałśniak solo

czwartek, 22 czerwca 2023

Uciekamy przed upałem

Nadszedł pierwszy dzień lata. Najdłuższy dzień w roku. Kolejny zapowiadany jako upalny. Dziwnym trafem wszystkim coś w tym dniu wypadło. Jedynie kolega Ed i ja stawiliśmy się na peronie i o 6 44 wsiedli do pociągu w kierunku Wąsosza Koneckiego.
Podróż przebiegała zgodnie z rozkładem jazdy, choć nieco nas zdziwiła wiadomością, że bilet ulgowy jest droższy od normalnego. Wysiedliśmy w Wąsoszu, skąd raźnym krokiem pomaszerowaliśmy na południe.
 
taka sobie obórka w Wąsoszu
 

poniedziałek, 19 czerwca 2023

sobota, 17 czerwca 2023

czwartek, 15 czerwca 2023

Jest takie miejsce w Jagodnem

To nowe miejsce, ale powstałe z szacunku dla przeszłości i tradycji. Tchnie umiłowaniem tego, jak żyli przodkowie, co zostawili potomkom. Jednocześnie wyciąga dłoń ku tym, którzy kroczą ku przyszłości i zachęca ich do spojrzenia za siebie, skorzystania z doświadczenia przodków.
 
historia rodziny, miejscowości, kraju

wtorek, 13 czerwca 2023

I znów kamieniołom Wierzbica

Tak, nie mylicie się. Z Bardzic pojechaliśmy w stronę naszej ulubionej hałdy w pobliżu kamieniołomu Wierzbica. Trasę dojazdu wyznaczałyśmy z Elą. Przyznam, włączyłyśmy nawigację, ale ta chciała nas wpuścić prosto na dno wyrobiska, to się ją wyłączyło i pojechało „na pamięć”. 
 
hałda kamieniołomu - nasz punkt orientacyjny

poniedziałek, 12 czerwca 2023

Bardzice, czyli pełne zaskoczenie

Kiedy podałam informację, dokąd wybieramy się na najbliższą wycieczkę, w grupie zapanowała lekka konsternacja. Jedynie Staszek orientował się, gdzie znajdują się owe Bardzice, choć sam nigdy tam nie był. Marek znał drogę do Bardzic i pięknie pokierował naszą skromną karawanę we właściwym kierunku.
Zdumienie i zachwyty pojawiły się w grupie dopiero po przekroczeniu Bramy Tysiąclecia prowadzącej na ogrodzony drewnianym płotem teren wokół kościoła pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli.
 
kościół w Bardzicach