Nie dogadaliśmy się z prognozą pogody. Zamierzaliśmy
wyskoczyć na wycieczkę we wtorek, bo zapowiadano łady słoneczny dzień. A tu
rano paskudnie. No to zostaliśmy w domu. A jak już koło dziesiątej wyjrzało
słońce i świeciło do zachodu, to nam się głupio zrobiło i postanowiliśmy wyjść
z domu w środę.
I tego dnia rano było średnio szaro, ale już nie
pozwoliliśmy się zwieść, przecież później słońce na pewno wyjrzy.
W Suchedniowie powitał na zatykający płuca smog. Ale na
pociechę mieliśmy na horyzoncie lekkie zaróżowienie – nic, tylko za kilka minut
słońce zaświeci.