Nikt się
nie przyznał. Od dawna była planowana, odkładana, aż w końcu tydzień temu w
pociągu do Jędrzejowa padła ta myśl – następnym razem wysiadamy w Słowiku i
maszerujemy do Chęcin przez Patrol i Zelejową. Dawno już tak nie chodziliśmy.
Słowo się
rzekło, kobyłka u płotu. Termometr na budynku dworca wskazuje -1, ale wsiadamy
do pociągu i ruszamy na spotkanie z wytęsknionymi górkami.
Pasmo Zgórskie już nabiera jesiennych barw