wtorek, 30 lipca 2024

Na trasie ze Stawu Kunowskiego do Brodów Iłżeckich


Słońce nie wyjrzało ani razu. Drobny deszczyk sprawdzał co jakiś czas, czy uda mu się nas wystraszyć. Nie udawało się, więc znikał. I tak przeszliśmy całą zaplanowaną trasę plus suplement. 
Wystartowaliśmy na stacji w Stawie Kunowskim i dziarsko pomaszerowali nad Kamienną.
 
Kamienna opuszcza Staw Kunowski

poniedziałek, 29 lipca 2024

Małe muzeum przy Palcu Alberta w Dreźnie


Sam plac jest dosyć znany. Głównie za sprawą dwóch efektownych fontann. To „Spokojne wody” i „Wzburzone fale”. Obie zaprojektował pod koniec 19. wieku Robert Diez. 

 
fontanna "Spokojne wody"

poniedziałek, 22 lipca 2024

Na ścieżce edukacyjnej z Wilkowa w stronę Bukowej Góry

Jeden fragment tytułowej ścieżki poznaliśmy wczesną wiosną (tu link), latem nadeszła pora na bliższe poznanie pozostałej części. Tej zaczynającej się w pobliżu zalewu w Wikowie.
 
zalew w Wilkowie

sobota, 20 lipca 2024

Pora wybrać się na zamek Książ

W maju zwiedzaliśmy Pszczynę, skąd młoda mężatka, księżna Daisy, wyjechała do posiadłości swego męża, księcia Hansa Heinricha XV Hochberga. Udajmy się więc za nią. Jeśli zatrzymała się na najbardziej znanym punkcie widokowym „Skała Olbrzyma” i spojrzała na zamek, to chyba zrobił na niej wrażenie. Sami zobaczcie, jak wygląda obecnie.
 
 widok na zamek Książ

czwartek, 18 lipca 2024

Do puszczy po ochłodę

Pogoda ostatnio nadzwyczaj letnia, prawie tropikalna. A człowiek by się wybrał gdzieś na wycieczkę. 
Ela wpadła na pomysł, że przejście przez puszczę może być dobrym sposobem na upalny dzień. Sprawdziliśmy to na trasie Święta Katarzyna – Trójkąt – Święta Katarzyna. Niby nic nowego, ale w cieniu. 
 
klasztor w Świętej Katarzynie o poranku

wtorek, 16 lipca 2024

Moje pierwsze spotkanie z księżną Daisy

Kiedy młoda angielska arystokratka Maria Teresa Oliwia Cornwallis-West (nazywano ją Daisy) wyszła za mąż za księcia Hansa Heinricha XV von Hochberg, opuściła rodzinne strony i udała się do majątku rodzinnego małżonka. Początkowo zamieszkała w Pszczynie, będącej własnością jej teścia. Znalazłam kilka wzmianek o tym, że Pszczyna ze swoim sztywnym protokołem dworskim niezbyt jej się podobała. Ale bądźmy wyrozumiali dla młodziutkiej, dziewiętnastoletniej dziewczyny – kto czuje się dobrze w domu teściów? Nie zabawiła tam długo, bo przeniosła się „na swoje” – do Książa, gdzie u boku męża była panią na włościach.

zamek (może jednak pałac, bo taki elegancki) Hochbergów w Pszczynie

sobota, 13 lipca 2024

Ciąg dalszy spaceru po Świdnicy

Jeszcze niezbyt ochłonęłam po spotkaniu ze świdnickimi kamienicami, a tu czekają kolejne obiekty. 
 
na świdnickim bruku

czwartek, 11 lipca 2024

Co mnie zauroczyło w Świdnicy

Zauroczyło to mało powiedziane. Ja tam po prostu chodziłam jak zaczarowana. Co krok to perła. Gdziekolwiek skierujesz wzrok – zaskoczenie czymś pięknym, nieoczywistym, wiekowym albo i zupełnie nieoczekiwanie nowym. Taka to jest ta Świdnica – miasto powstałe w średniowieczu, które zachowało dawny układ uliczek i rynku, pełne zieleni, ciche, a nienudne.
 
świdnicki rynek z ratuszem
 

poniedziałek, 8 lipca 2024

Zapragnęłam poczuć się jak na Sycylii

Takie odczucia obiecywała internetowa reklama jednego z miejsc, do których właśnie się udajemy. Dodam, że na Sycylii nigdy nie byłam. Wyruszam więc na spotkanie z tajemniczym, nieznanym uczuciem. 
 
tak sobie posiedzieć w małej knajpce nad wodą...
 

środa, 3 lipca 2024

Nasz cel – zamek Grodno

Zamek jest pięknie położony na górze Choina w Zagórzu Śląskim. Fantastycznie się prezentuje widziany z okna pociągu z Jedliny-Zdroju. Niestety, nie robię zdjęć z pociągu, to go nie zobaczycie w całej okazałości, bo i na punkt widokowy z powodu bólu kolana też się nie wdrapałam. 
 
oto góra Choina i ledwo widoczna wieża zamku Grodno