Po
pierwsze – uważać na wilki, które tam czyhają na każdego turystę.
Po
drugie – nie liczyć w lesie na smartfony i inne nowoczesne sprzęty z nawigacją,
bo tam zasięgu może nie być.
Po
trzecie – wysłuchać uważnie rad doświadczonego człowieka i iść zgodnie z nimi
(pamiętajcie – słońce musicie mieć cały czas po lewej stronie).
Po
czwarte – zabrać sprzęt, który wszędzie ma zasięg (czytaj: mapę i kompas) i iść
zgodnie z wcześniej przygotowanym planem.
Dostosowaliśmy
się do wszystkich punktów, przy czym trzy pierwsze pochodziły od kierowcy busa,
który się wystraszył, że zaginiemy w lesie, ostatni – mój pomysł.
Realizacja.
Wysiadamy
w Koszarach i ruszamy na południowy wschód. Tego odcinka pan kierowca się nie
obawiał, bo to prosta droga. Ja też się nie bałam. No i właśnie tu zostaliśmy
zmyleni.
na skraju puszczy za Koszarami