poniedziałek, 27 grudnia 2021

Poświąteczny remanent

Ciekawą pogodę mieliśmy w te Święta. W Wigilię deszcz. Potem delikatny śnieżek. No i nadciągnął mróz. Na szczęście ze słońcem, a bez wiatru.
W poniedziałek wybrałam się sprawdzić, co z zimowych warunków zostało w lesie.
 

środa, 22 grudnia 2021

Odrobina zimowej szarości

Nie dogadaliśmy się z prognozą pogody. Zamierzaliśmy wyskoczyć na wycieczkę we wtorek, bo zapowiadano łady słoneczny dzień. A tu rano paskudnie. No to zostaliśmy w domu. A jak już koło dziesiątej wyjrzało słońce i świeciło do zachodu, to nam się głupio zrobiło i postanowiliśmy wyjść z domu w środę.
I tego dnia rano było średnio szaro, ale już nie pozwoliliśmy się zwieść, przecież później słońce na pewno wyjrzy.
W Suchedniowie powitał na zatykający płuca smog. Ale na pociechę mieliśmy na horyzoncie lekkie zaróżowienie – nic, tylko za kilka minut słońce zaświeci.
 
jak rysunek tuszem

wtorek, 23 listopada 2021

Jesienny paklon

Poznaliśmy się wiosną (tu link). A podczas letnich spacerów zauważyłam dwa kolejne drzewa tego gatunku. Rosną swobodnie na skwerze przed moim blokiem. Mogę je obserwować i fotografować bez problemu. Oto one – jeszcze zielone. Na początku października. 
 
klony rosną blisko siebie i tu akurat wyglądają jak jedno drzewo, stożkowaty pokrój może świadczyć o tym, że to klony odmiany Elsrijk
 

sobota, 20 listopada 2021

W chowanego z mgłą

W środę był piękny słoneczny poranek. Wyruszamy więc pełni optymizmu na trasę. Ja nawet lekko żałuję, że nie zabrałam okularów słonecznych.
Dojeżdżamy do Starachowic, a tam mgła. Na dalszej trasie mgła pojawia się i znika. Co jakiś czas wygląda słońce.
Trasę pieszą rozpoczynamy w okolicy zapory Wióry. Na razie widać jedynie kolorowe krzewy berberysu przy drodze.
Dalsze okolice zapory giną we mgle. Nad wodą krąży spore stadko czapli. Wszystko wokół szare, jak te czaple.
 
mgła nad zalewem Wióry
 

czwartek, 18 listopada 2021

Dawno już nie wędrowałam z Wąchocka czerwonym szlakiem

Jak było tym razem?
Mieliśmy nowego kierownika - Elę. Prowadziła sumiennie.
Wyruszyliśmy ze stacyjki. Już na początku mocny akcent – spotkanie z nowiutkim jak spod igły św. Janem Nepomucenem. Kilka lat temu figurka świętego umieszczona przy murze otaczającym pałac Schoenbergów w Wąchocku zniknęła. Wróciła na miejsce pod koniec ubiegłego roku. Trudno uwierzyć, że to ta sama figura, tak się zmieniła. Po zdjęciu z piaskowca kilogramów farby święty wyraźnie wyszczuplał, wyraz twarzy ma nadal nieco smętny, ale za to urósł. Oryginalny posąg był przycięty od spodu, teraz konserwator zabytków zrekonstruował dół szaty i nawet dodał świętemu stopy. A i postument wyraźnie zyskał na prezencji. Popatrzcie sami:
 
wąchocka figura św. Jana Nepomucena

wtorek, 16 listopada 2021

Zmiana przyzwyczajeń

Codziennie wędruję po lesie niedaleko domu, ale raz postanowiłam zainwestować czas i gotówkę w spacer w innej okolicy. Wysupłałam dwa i pół złotego na pociąg i przejechałam luksusowo dwa przystanki. A potem to już powrót do domu.
 
droga pozornie w porządku, ale błotnista, nie to, co w "moim" lesie
 

niedziela, 14 listopada 2021

11 listopada w Łysogórach

Na ten dzień koledzy zaplanowali przejście ze Św. Krzyża do Św. Katarzyny szlakiem czerwonym. Dużą pomocą w realizacji tego planu okazał się bus, którym można na zamówienie telefoniczne podjechać z miejsca postoju auta na start trasy pieszej.
 
astry marcinki - ukłon w stronę patrona 11 listopada, świętego Marcina

piątek, 12 listopada 2021

Badania terenowe na południe od Starachowic

Największe zmiany zachodzą od dłuższego czasu w okolicy zalewu Lubianka. Tam też rozpoczynamy nasze obserwacje.
 
zalew - czy czegoś tu nie brak?
 

niedziela, 7 listopada 2021

Zaglądamy do Maćka

Z braku pomysłu na ciekawą trasę musiałam w pośpiechu improwizować, żeby wyruszyć gdziekolwiek w niedzielę. Nie było łatwo znaleźć miejsce, gdzie wiatr nam nie dokuczy. Od czego ma się  wśród niezawodnych przyjaciół lasy starachowickie? Podpowiedziały trasę nienową, nietrudną i osłoniętą od wiatru. 
 
jeden z dębów w starachowickim lesie

czwartek, 4 listopada 2021

Złote szaty Czarnej

Nie tylko złote. Inne również, ale te oszołomiły nas jako pierwsze na starcie. 
 
dawka uderzeniowa na początek

niedziela, 31 października 2021

Czas zimowy, czas jesienny

Wreszcie życie wraca na właściwe tory, czyli mamy dzień zmiany czasu na zimowy. Słońce wcześniej wschodzi, poranki są cieplejsze. Można wyjść z domu wcześniej i nie zmarznąć. 
 
jeszcze w mieście

środa, 27 października 2021

Leśna trasa w okolicy Koziej Woli

Prognoza pogody zapowiadała ładny słoneczny dzień. Ładny rzeczywiście był, ale, żeby mocno słoneczny, to już nie. Na szczęście słońce co jakiś czas sprawdzało, czy maszerujemy. Maszerowaliśmy. 
 
na leśnej dróżce w okolicach Smarkowa

poniedziałek, 25 października 2021

Jesień w Dolinie Bodzentyńskiej

Nie byłam na tej wędrówce, ale dostałam garstkę zdjęć z jesiennymi widokami na pola Wzdołów. Postanowiłam je zaprezentować na blogu. 
 
jak dla mnie - kwintesencja jesieni: świeżo zaorane pola i złoto liści
 

piątek, 22 października 2021

Zanim wiatr strąci liście

Już drugi dzień mocno wieje. Tym razem wiatr odgonił na krótki czas chmury i można było nacieszyć się słońcem. 
 
las w słońcu
 

środa, 20 października 2021

Barania Góra w lekkiej mgiełce

Jesienne poranki budzą się powoli. Słońce wstaje niechętnie, kryje się a to za chmurami, a to we mgle. Mimo to wyruszamy na trasę w nadziei, że wkrótce pogoda się poprawi.
 
już jakby więcej słońca (okolice Pępic)

niedziela, 17 października 2021

Wietrznie nad wodą

Kolega Ed już dawno zaplanował spacer nad zalewem w Brodach. W końcu się na niego wybraliśmy. Wiatr też się wybrał. Z tym, że akurat wyszedł nam na spotkanie, co znaczy, że wiał nam w pysk i nie ułatwiał chodzenia. Ale w sumie nie uniemożliwił. No i czasem odpuszczał.
 
zalew o poranku
 

środa, 13 października 2021

Spacer na niepewną pogodę

Pogoda zawsze jest, tylko nie zawsze ładna, jak mawiała moja licealna nauczycielka geografii. We wtorek była bardzo zróżnicowana. Zgodnie z prognozą.
Wyruszamy na ładną jesienną trasę z przystanku busa Barcza. 
 
W drogę!
 

sobota, 9 października 2021

I znów Orońsko

Nie ukrywam – lubimy zaglądać do Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. Jako stali bywalcy wybieramy się tam głównie wtedy, gdy możemy obejrzeć kolejną atrakcyjną wystawę. Po trzyletniej przerwie doczekaliśmy się wielkiej wystawy, takiej, którą się ogląda z podziwem, a potem wspomina latami. Wystawa ma tytuł „Tylko sztuka”. Autorka prezentowanych na niej prac nosi trudne do wymówienia nazwisko Ursula von Rydingsvard. Artystka żyje i tworzy w USA, nosi nazwisko pierwszego męża, a jest z pochodzenia Polką (po matce) urodzoną w Niemczech podczas drugiej wojny światowej. Życiorys ma równie skomplikowany jak nazwisko, ale nie o tym…
 
portret artystki eksponowany na wystawie

czwartek, 7 października 2021

Szur w szuwary i hajda w przeszłość!

Tytułowe szuwary spotkaliśmy w Orońsku, gdzie wybraliśmy się na spacer po ścieżkach i groblach tamtejszego gospodarstwa rybackiego. 
 

poniedziałek, 4 października 2021

Barwy wczesnej jesieni na polu i w ogrodzie

Poranki już chłodne, dni a to z deszczem, a to wietrzne, a czasem nawet słoneczne. 
 
ostatnie róże lata w kroplach jesiennego deszczu

wtorek, 28 września 2021

Już nie lato, a jeszcze nie całkiem jesień

Rano dosyć zimno. W leśnym cieniu panuje dojmujący chłód. Wyruszamy w ten chłód tuż za Michniowem. Zaraz na stracie zauważamy interesującą gromadkę czernidłaków  w różnych stadiach dojrzałości. 
 
czernidłak kołpakowaty

środa, 22 września 2021

Od wiosny do jesieni

Pod koniec kwietnia zaczęło się mówienie o nadchodzących maturach. Pomyślałam – ciekawe, czy w tym roku kasztanowce zakwitną na czas matur. Sprawdzam. I co? Zauważyłam na gałęziach pąki. I to solidne. Duże, lepkie, brązowe. Niektóre jeszcze zamknięte, inne już się otwierały. 
 

coś już zaczyna się dziać 

środa, 15 września 2021

Spokojny spacer nad Kamionką

Zaczynamy go w okolicy stacji kolejowej Suchedniów Północny. Kolega Ed miał zaplanowaną trasę szlakiem, ale go namówiłam na podejście do rzeki – może okaże się malownicza.
No cóż, widać było, gdzie jest rzeka, ale podejście tam było niemożliwe – wysokie mokre trawy skutecznie to uniemożliwiały. Dopiero w okolicy kładki w Baranowie mieliśmy kawałek widoku na wodę. A i to nie bez trudu.
 
Kamionka w okolicach starej metalowej kładki

wtorek, 7 września 2021

Dawno nie byliśmy w rezerwacie Sieradowska Góra

Zastanawiacie się, dlaczego? Może on nieciekawy? Otóż – nie. Rezerwat ma wiele walorów. Jednak ostatnimi czasy były one prawie niedostępne. A to z powodu zatarasowania niebieskiego szlaku, który przezeń prowadzi, przez potężne drzewa – wiatrołomy. 
Jesienią 2012 koledzy z trudem się tam przedzierali. Oto kilka zdjęć na dowód.
 
wiatrołom na Sieradowskiej Górze - rok 2012 

piątek, 3 września 2021

Grząby Bolmińskie

Takie one zapomniane, niepozorne, rzadko się je odwiedza, ale czasem wypada zajrzeć.
Nasze lasso na Grząby zarzucamy w pobliżu późnorenesansowego kościoła pod wezwaniem Narodzenia NMP. Kościół zamknięty, co nas nie dziwi o wczesnej porannej godzinie. Z parkingu mamy widok na Grząby. 
 
 Grząby Bolmińskie o poranku

niedziela, 29 sierpnia 2021

Mieszkańcy leśnej rafy koralowej

To rafa ewidentnie lądowa. Ale jej mieszkańcy wyglądają jak koralowce. Stąd moje skojarzenie.
Wśród nich najbardziej efektowny jest pięknoróg największy.
 

środa, 4 sierpnia 2021

Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem*

Tym razem kolega Ed wybrał Pola Gorgolewskie. Zdążyliśmy na moment, kiedy zboża jeszcze malują pola, choć w niektórych miejscach już po żniwach.
Skąd nazwa pól? Analiza mapy podpowiada, że zapewne od wzgórza (a może góry?) o nazwie Gorgolowa – 300 m n.p.m.
Część pól rozciąga się w dole malowniczej niecki, część wdrapuje się na jej zbocza. 
 
Gorgolewskie Pola

niedziela, 1 sierpnia 2021

Nic wiecznego na świecie*

Radość się z troską plecie,
A kiedy jedna weźmie moc nawiętszą,
Wtenczas masz ujźrzeć odmianę naprędszą.*
I tak żyjemy. Zmagamy się z trudnościami, cieszymy radosnymi chwilami. Dbamy o dobra doczesne, staramy się zapewnić byt potomkom, zostawić po sobie ślad na przyszłe pokolenia.
 
Krótki spacer po zakątkach powiatu zwoleńskiego pozwala poszukać śladów życia, pracy i zasług rodu Kochanowskich i jego najbardziej znanego przedstawiciela – poety Jana. To zamożny ród ziemiański, który swą świetność przeżywał w okresie renesansu. 
 
Korwin - herb rodu Kochanowskich (fragment płyty epitafijnej Andrzeja Kochanowskiego z kościoła w Gródku)

wtorek, 20 lipca 2021

Lipowica i Leśna Góra raz jeszcze

Byliśmy tam w listopadzie 2019 (tu link), pogoda wtedy słaba była, chociaż w sumie, jak na listopad niezła. Obiecywaliśmy sobie powrót przy lepszej pogodzie i wróciliśmy. Wprawdzie nie wiosną, a latem, ale to też z ważnych powodów.
Tym razem start w Starochęcinach (nie wypada wszak powtarzać całej dawnej trasy). Jest wczesna poranna godzina, oglądamy więc tamtejszy kościół jedynie z zewnątrz i ruszamy w drogę.
 
zbudowany na planie krzyża greckiego barokowy kościół p.w. św. Stanisława BM, przypuszcza się, że jest on dziełem słynnego architekta Tylmana z Gameren

czwartek, 15 lipca 2021

Letnie przedpołudnie nad Balatonem

Bywaliśmy nad tym stawem zimą i jesienią, ale to nie to samo, co latem. Teraz Balaton nabiera uroku i barw. Głównie zielonej. To dzięki otaczającym go drzewom.
 
nad Balatonem zielono

wtorek, 13 lipca 2021

Co kryje się za drzwiami do lasu?

Wyobraźcie sobie, że wychodzicie ze wsi, idziecie w stronę lasu i ewidentnie widzicie przed sobą zamkniętą bramę. Bramę w płocie z solidnej siatki. Główkujecie, jak by tu wejść do tak zabarykadowanego lasu. Obejść przeszkody się nie da. Mimo wszystko maszerujecie w stronę bramy, bo widać przy niej i na niej tablice informacyjne. Czytacie. I okazuje się, że płot i bramę ustawiono, żeby zwierzyna nie opuszczała leśnych terenów. Człowiek może wejść, ale bramę musi zamknąć za sobą. Co ciekawe, pnie ściętych drzew też swobodnie opuszczają teren lasu i zalegają w stertach przed bramą. Takie leśne zoo utworzono. A co z wędrówkami niektórych gatunków zwierząt, które potrzebują dużych terenów, aby wyżyć? Jaki obszar lasu zagrodzono? Czy tak będą wyglądać w najbliższej przyszłości wszystkie polskie lasy? Nie wiem i boję się pytać. 
 
zdjęcie na dowód

niedziela, 11 lipca 2021

Nowe życie starych pniaków

Podczas codziennych spacerów po lesie nie tylko przemykam szybkim krokiem po ścieżkach, ale czasem zauważę to i owo. Wiosną zaczęłam przyglądać się starym pniakom pozostałym z dawnych wyrębów lasu. Zazieleniły się te pniaki, zaczęły na nich wyrastać interesujące rośliny. Wcale nie takie oczywiste. I dlatego hub w tej relacji nie będzie. 
 


wtorek, 6 lipca 2021

Blaski i cienie rezerwatu Rosochacz

Tak się złożyło, że właśnie mija 15 lat od mojej pierwszej bytności w tym rezerwacie. Skromny jubileusz został uczczony ponowną wizytą. Jedenastą. Jak się okazuje, bywamy tu średnio raz do roku. Nie mamy tylko żadnych wizyt zimowych, co można przecież nadrobić. 
Z odwiedzin w Rosochaczu najtrudniejsze są właśnie te letnie, bo intensywne słońce przebija się plamami przez korony drzew, większość lasu jest spowita w cieniu, a plamy światła rażą w oczy i psują efekt na zdjęciach. 
 

 Świętojanka w słońcu i cieniu

środa, 30 czerwca 2021

Wśród pól wokół Bodzentyna

Dawno już tu nie zaglądaliśmy. Ciągle mamy w pamięci wiosenną wycieczkę sprzed dwóch lat (tu link). Obiecywaliśmy sobie solennie, że wkrótce znów do tych widoków wrócimy. No i wróciliśmy. 
 
Dolina Bodzentyńska
 

poniedziałek, 28 czerwca 2021

Wiejskie klimaty – cz. 2

W pobliżu domu na wysokim drzewie albo słupie elektrycznym rozgościła się bociania rodzina. Latem już ma przychówek, młode domagają się ciągle pokarmu.
 

w bocianim gnieździe
 

piątek, 18 czerwca 2021

Spacer na królewskim szlaku

„Na królewskim szlaku” jest nazwą ścieżki edukacyjnej, która ma swój początek we wsi Siodła. Spotkaliśmy tę ścieżkę przy okazji wycieczki cztery lata temu (tu link), ale ciągle nie mogliśmy się wybrać, żeby zbadać jej przebieg.
Ścieżyna króciutka, ale akurat takiej trasy potrzebowałam. W sam raz na poranek upalnego letniego dnia. Prowadzi naprawdę ładnymi, suchymi drogami, jest świetnie oznakowana, doskonale opisana na tablicach informacyjnych. Ruszamy więc. W lesie cień trochę utrudnia fotografowanie, ale za to sprzyja niespiesznemu wędrowaniu. 
 
na ścieżce

sobota, 12 czerwca 2021

Mój nowy znajomy – paklon

Nasza znajomość zaczęła się 10 maja o godzinie 8:50. Wtedy to zainteresowały mnie jego niepozorne, a bardzo oryginalne kwiatuszki. Aparat odnotował godzinę wykonania pierwszego zdjęcia.
 
Znacie takie kwiaty?
 

środa, 9 czerwca 2021

sobota, 5 czerwca 2021

Przydrożne spotkania

Idę sobie niespiesznie ścieżką, rozglądam się po bokach i zawsze jakiś kolorowy obiekt wpadnie mi w oko. Jeśli wieje wiatr, to niektóre bardzo ruchliwe, chociaż nie wszystkie mają nóżki. 
 
najpierw pąk, a potem...
 

wtorek, 1 czerwca 2021

W poszukiwaniu wodospadu

Zaprzyjaźnieni blogerzy z bloga Poszukiwacze Przygód zaprezentowali niedawno opis wycieczki w okolicach Kunowa, podczas której dotarli do trudno dostępnego, ale wartego obejrzenia wodospadu. Wtedy była zima, a wodospad zamienił się w naturalny lodospad i wyglądał naprawdę świetnie. Żeby to sprawdzić, zajrzyjcie do opisu wyprawy – tu link.
Poszukiwacze udzielili mi kilku wartościowych wskazówek dotyczących lokalizacji obiektu. Wodospad jest również oznaczony na mapach Google. Przekazałam te dane koledze Edwardowi. Ten, oczywiście, uznał, że musi znaleźć własną drogę do wodospadu. Znalazł, jak sądzę. Dowody na to mamy w postaci zdjęć, które mi podrzucił. Zdjęcia są podpisane, usłyszałam też krótki ustny opis wrażeń z trasy. 
 
wypoczynkowy fragment trasy

niedziela, 30 maja 2021

Spacer wśród głogów z Marcelem Proustem

Zastanawiacie się zapewne, dlaczego na spacerze towarzyszy nam pisarz, a nie botanik. To proste – wpis nie ma być informacją o głogach, ich gatunkach czy zastosowaniu. To ma być wpis o zachwycie. A nikt tak się pięknie głogami nie zachwycał, jak Proust. To on mi przed laty otworzył oczy na urodę tych krzewów. 
 
samotny krzew wśród pól

wtorek, 25 maja 2021

Dmuchawce czekają na wiatr

Znacie te puszyste białe kule na wiosennych łąkach czy trawnikach. Jeśli się pojawiły, to nieomylny znak, że jesteście mocno spóźnieni z koszeniem. 
 

niedziela, 16 maja 2021

Magia kwitnących drzew

Wczesną wiosną działa na nas tym silniej, im bardziej jesteśmy świadomi tego, że trwa tak krótko. 
Kiedy już nacieszyliśmy oczy kwitnącymi forsycjami i tarninami, ruszają drzewa. Ich kwiaty przechodzą falami – to różowe, to białe, to bardziej pastelowe, to znów intensywnie wybarwione. I ten zapach… nie sposób mu się oprzeć. Nie zapominajmy o dźwięku – wśród kwiatów uwijają się owady, które wydaja urocze brzęczenie. 
 
wiejska uliczka
 

czwartek, 13 maja 2021

Majowa zieleń w bukowym lesie

Wreszcie bukowy las się zazielenił. Wybraliśmy się więc do niego, alby napaść oczy tą zielenią. 
 
świeże bukowe listki