To on był
głównym warunkiem odbycia tej wyprawy. Miała być mroźna niedziela. Tylko tyle i
aż tyle. No i była. Słońce dodała od siebie, za co jestem wdzięczna.
Kierowca
busa wyrzuca nas na przystanku w pobliżu drogi do Krzyżki. Tłumaczy, jak iść. Dziękuję
i idę zgodnie z jego radami. Nie wie, że chodziłam tą drogą więcej razy niż on ma
lat.
Mróz daje
niebrzydkie efekty na Kamionce. Woda lekko zamarzła. Lodowa kawaleria ruszyła
do boju.
Kamionka między Ostojowem a Krzyżką