Tak
– przez trudy odbywała się nasza niedzielna wędrówka. Na początku uprzejmie
donoszę, że szef zaniżył planowaną długość trasy – faktycznie było jak w
zapowiedzi około 20 kilometrów, ale z
hakiem wyszło, czyli 23,4. Ale niech mu tam będzie. Większość tych kilometrów
była całkiem w porządku, ba – nawet ładna.
Najpierw
zrobiliśmy małą pętelkę w okolicy Chmielowa, żeby spenetrować tamtejsze wąwozy
– sztuk jeden. Fakt – wąwóz jest, można nim przejść , a nawet przejechać autem,
bo asfalt ściele się tam na całej
długości.
figura Jana Nepomucena w Chmielowie