Jak pogoda.
Kiedy piszę ten tekst, za oknem świeci ostre słonce, a wszystkie portale
pogodowe mówią, że właśnie u nas pada.
Taka oto
dezinformacja meteorologiczna spowodowała, że zrezygnowałam z trasy planowanej
na niedzielę i wybrałam tak zwany wariant bezpieczny – jedziemy pociągiem do
Łącznej i wracamy do domu blisko szosy. W razie czego będzie łatwy odwrót.
A jak było?
Jak w tytule i w pogodzie – ciągłe zmiany.
Już na
początku kolega Ed zaczął domagać się odejścia od planowanej drogi i przejścia
w kierunku pól. Skoro właściwie żadnej planowanej drogi i tak nie było, to się
poszło w kierunku pól. Połaziliśmy tu i tam bez większego entuzjazmu, ale też i
bez problemów – tu jakieś nowe ścieżki, tam widoki.
polna droga (ta prowadzi do Krzyżki)