środa, 31 sierpnia 2016

Wokół dworu w Lasochowie

Tak bym krótko określiła zwiedzanie zespołu dworsko-parkowego w Lasochowie. A, przyznam szczerze, wielce to interesujący i wart obejrzenia zespół. W dodatku z bogatą i ciekawą historią, którą właściciele chętnie opowiadają. 

pierwotny wygląd dworu w Lasochowie

wtorek, 30 sierpnia 2016

Odkrywamy świętokrzyskie tropy literackie

Nie te oczywiste – Oblęgorek, Nagłowice czy Ciekoty. Mniej znane. Niektóre były już sygnalizowane na blogu, a teraz je rozwinę.
Najstarszy trop znajdujemy w Oksie.
Oksa powstała jako miasto. Założył je w roku 1554 nikt inny tylko sam Mikołaj Rej herbu Oksza (Oksa). I wszystko jasne. I związek z literaturą i pochodzenie nazwy. 

herb Oksza umieszczony na frontonie dawnego zboru kalwińskiego w Oksie 

niedziela, 28 sierpnia 2016

Szlak nas trafił i komary pokłuły*

No i mamy podsumowanie wycieczki. Cóż więcej napisać po tak udanym wstępie?
Prawdę, panie, prawdę.
Po pierwsze – to nie ja wymyśliłam tę trasę; podpowiedział mi ją mój tatuś kochany. Miała być przez las, żeby upał nie dokuczał. I faktycznie nie dokuczał
Po drugie – nikt nas nie uprzedził, że zmieniono znakowanie szlaku czerwonego z Wąchocka. I to tak gruntownie, że zgłupiałam kompletnie. Szlak jest tam, gdzie go nigdy nie było.
Po trzecie – nie wiemy, gdzie się ten szlak zaczyna, bo beztrosko dołączyliśmy do niego za zalewem. Taki mieliśmy kaprys – przejść sobie innym niż zwykle brzegiem.

zalew sielankowo

czwartek, 25 sierpnia 2016

Raźnym krokiem na Szczytniak i dalej

Dawno już nie byliśmy na Szczytniaku. A na Jeleniowskiej? O, tego to już chyba nawet najstarsi świętokrzyscy górale nie pamiętają. Coś tam przebłyskiwało w pamięci, ale słabo. Czyli ładnych parę lat mięło.
Wymyśliłam więc trasę niezbyt długą, ale czasu na jej przejście mieliśmy nieco mniej niż 4 godziny. Trzeba się było sprężyć. 

 Święty Krzyż w porannej mgle 

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Wycieczka, na której spotkaliśmy patronkę turystów

Wystartowaliśmy spokojnie w Tumlinie. Nasza droga przebiegała szlakiem czerwonym, tempo mieliśmy spore, bo jeszcze nie było gorąco. Na szczycie Góry Grodowej wykonaliśmy tradycyjne zdjęcia kapliczki Przemienienia Pańskiego i kamieniołomu. A potem na dół.

kapliczka na Górze Grodowej

sobota, 20 sierpnia 2016

Krzemionki, czyli wyprawa w głąb historii

Młodzież nie potrafi wyobrazić sobie życia bez komputera, my bez telefonu czy samochodu. A wyobraźmy sobie życie bez łyżki, noża, widelca, żarówki. No to już chyba nikomu się w głowie nie mieści.
I z takim nastawieniem wybierzmy się do położonych niedaleko Ostrowca Krzemionek.
A tam znajdziemy się w eleganckim pawilonie Muzeum Archeologicznego. Ci, którzy bywali tu dawniej, zdziwią się jego obecnością, bo wcześniej pawilon skromniejszy był. Zdziwienie mija i jego miejsce zajmuje zainteresowanie ekspozycją w salach pawilonu. Leżą sporej wielkości kawałki krzemienia pochodzącego z różnych rejonów Polski, w tym ten najładniejszy – nasz, krzemień pasiasty. 

 najcenniejsza świętokrzyska kopalina - krzemień pasiasty 

czwartek, 18 sierpnia 2016

Bałtowskie impresje

Jeśli się spodziewacie spotkania z dinozaurami, to proszę. Jest jeden o imieniu Gerard, który stoi w centrum wsi.
Wystarczy? Nie? 

 pierwszy bałtowski dinozaur - allozaur Gerard

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Perfekcyjnie zaplanowana wycieczka w niełatwym terenie

Niektórzy miewają czasem „pod górkę”. I to nie z własnej winy.
Wyobraźcie sobie, że wymyśliliście fajną wycieczkę, w rzadko uczęszczanym terenie, wszystko zaplanowane co do minuty. I na peronie słyszycie komunikat, że wasz pociąg ma mieć 20 minut opóźnienia, które może ulec zmianie. Jak może, to czemu nie? Zrobiło się pół godziny.
Mimo wszystko wyruszacie na trasę. My tak zrobiliśmy.
Pierwszy punkt programu – zwiedzanie rezerwatu Sufraganiec – zrealizowaliśmy z przyjemnością. W lesie wydawało się niezbyt gorąco, strumyk Sufragańczyk malowniczy, chociaż wody to on nie miał specjalnie dużo. Nie wszystkie zdjęcia się udały, bo strumyk płynie w wąwozie i trochę czasem za ciemno było.

stary buk w rezerwacie

piątek, 12 sierpnia 2016

Ni mom nic, ni mom nic, mom przed sobom ściezki

Tak pisała poetka ludowa z Krajna – Rozalia Grzegorczyk. I niech to będzie mottem dzisiejszej relacji. A o pisaniu pani Rozalii więcej w stosownym miejscu.

polna ścieżka w Krajnie niedaleko domu poetki

środa, 10 sierpnia 2016

Co zauroczyło kolegów w miastach ziemi kłodzkiej

Zapewne klimat. Niektóre z tych miast są wszak uzdrowiskami. Ale też i widoki – architektura, uliczki, parki, kościoły. Część z tych obiektów, które wpadły im w oko i obiektyw pokażę w tym wpisie.  

"nasi" na spacerze w parku zdrojowym w Polanicy na dowód na to, że nie tylko po górach hasali 

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Andrzej przedstawia swój wariant znanej trasy

Jak znanej? Dobrze. Bardzo dobrze. Powiem więcej – tak sobie.  
Stopień zażyłości z trasą różny w zależności od zaawansowania turystycznego. Na blogu były już dwie relacje z innych wariantów tej trasy (tu i tu)
To może nie pisać i nie pokazywać? Pokażę, kto znudzony, nie czyta.
Andrzej zaciągnął nas na zielony szlak z Brodów, którym wcale nie chodzimy, bo nie. A może jednak warto?

okazały dąb przy szlaku 

czwartek, 4 sierpnia 2016

Skały Adrszpaskie

Cóż to za niemożliwy do wymówienia tytuł? To nazwa, którą znalazłam na okładce niewielkiego przewodniczka po wymienionym obiekcie. Znajduje się on w czeskiej części Gór Stołowych w pobliżu wsi Adrspach, stąd ta nazwa.  

 
miejsce, jak widać, bardzo popularne

wtorek, 2 sierpnia 2016

Zdążyć przed burzą, czyli niedzielna wyprawa na Bukową Górę

Niech tam sobie inni turyści wypisują dyrdymały o szczytnych celach wędrówek górskich. My mieliśmy ten z tytułu i nie zamierzamy tego ukrywać. Jak kto porządnie przemoknie podczas burzy, to woli tego nie powtarzać. W naszej grupie już się takie sytuacje zdarzały i dlatego rozsądnie planujemy trasy.
Dziś wyruszyliśmy trochę późno, ale rano pogoda była niezła, powiem więcej – świetna. Ciepło, a nie gorąco, słońce ładnie oświetlało okolice Wzdołu. Buty nam lekko tylko złapały kontakt z rosą. 

pierwsze zaskoczenie na trasie - figura św. Mikołaja we Wzdole straciła zadaszenie i od razu zyskała na urodzie

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

W labiryncie Błędnych Skał

Wyobraźcie sobie taką historię:
Dawno, dawno temu, w okresie górnej kredy, tereny dzisiejszych Gór Stołowych zalewało morze, a na jego dnie spokojnie osadzały się warstwy piasku. Było ich coraz więcej, tworzyły grube pokłady.