Miało ono miejsce na trasie z
Niekłania do Stąporkowa. Bardzo było miło. Zima chciała zrobić na nas dobre
wrażenie i tym razem jej się udało.
czwartek, 28 listopada 2013
poniedziałek, 25 listopada 2013
Chyba zwariowałam, czyli ambitna wycieczka.
Kierownictwo zwiększa wymagania –
każda trasa mu za mało ambitna, no to się zawzięłam i wymyśliłam ambitną: z
Jagodnego do Skarżyska! Rzut oka na mapę i widzimy, że to baaardzo blisko. Ale
nie dla nas. My ruszamy okrężną drogą dla nabrania rozpędu i zaliczamy marszyk
długości 25,7 km. Mało tego, staramy się omijać drogi asfaltowe, co nam się
prawie udaje, ale wydłuża i tak przecież niekrótką, bo planowaną na 24 km,
trasę.
czwartek, 21 listopada 2013
Wiatr od gór (wędrówka 20 listopada)
Wiał właściwie podczas całej naszej
wędrówki z Woli Szczygiełkowej przez Dębno, Tarczek Górny do Bodzentyna. Na
szczęście był raczej ciepły jak cały ten listopadowy dzień i w dodatku
najczęściej popychał nas do przodu, bo góry mieliśmy za plecami. Tak, tak – do
Pasma Łysogórskiego odwróciliśmy się tyłem, ale czasem przystawaliśmy, żeby
rzucić okiem na góry za nami, które
stawały się coraz bardziej błękitne.
poniedziałek, 18 listopada 2013
Zanurzeni w luksusie, czyli wycieczka do Sandomierza
Kiedy prosty włóczęga jedzie gdzieś,
to musi się wystać na przystanku, czekać na przesiadkę, a potem nierzadko
przedzierać przez chaszcze. I ma radochę. Aż tu nagle napotyka na swej drodze
Beatkę, która podjeżdża do niego autokarem, dba o jego samopoczucie, chucha,
dmucha i jeszcze zapewnia bezstresowe zwiedzanie pod wodzą niezwykle
kompetentnej sandomierskiej przewodniczki – pani Agnieszki. Jakim cudem temu
duetowi udało się załatwić pogodę, nawet nie próbuję zgadywać, bo zawiesiły na
niebie słonce, uciszyły wiatr i wysłały nas na spacer po prawie nierealnym, bo
tak pięknym, Sandomierzu.
sandomierski rynek w listopadowym słońcu - w centrum biała kamienica Oleśnickich
Schodzę do podziemia...
Taki tytuł mi się
nasunął po wczorajszej wycieczce do Sandomierza a właściwie po obejrzeniu
podziemnych XIV- i XV-wiecznych komór magazynowych lub, jak kto woli, piwnic połączonych
korytarzami na różnej głębokości poniżej poziomu Rynku (aż do 12.m). Długość
trasy wynosi 470 m i przebiega pod ośmioma kamieniczkami.
wejście do podziemi
czwartek, 14 listopada 2013
Nuda… nic się nie dzieje…
Ten tytuł to
nie recenzja filmu, a opis sytuacji rajdowej w naszej grupie. Ostatnio po prostu nie ma rajdów. Pogoda nie sprzyja. Dupiesiejemy.
A tu dziś słońce świeci jak wariat i
jak tu tkwić w domu? Ruszyłam więc na codzienny spacer do lasu tym razem w
towarzystwie „debilka”, żeby pokazać, że jednak można wyjść z czterech ścian.
las wita
niedziela, 3 listopada 2013
Dziura w ziemi i inne atrakcje okolic Nowin
Pierwszą niedzielę listopada
spędziliśmy na niespiesznym spacerze po terenie gminy Sitkówka–Nowiny. Z
zadowoleniem skonstatowaliśmy, że zapylenie okolicy jest właściwie zerowe
(zwłaszcza w porównaniu z tym, co niektórzy z nas pamiętają sprzed lat),
ludność uczynna, a i przyroda jakoś daje sobie radę.
Ale bez wątpienia największą atrakcją
wyprawy była możliwość zapoznania się z budową geologiczną okolicy. Formalnie
pcha się ta geologia nawet prostemu filologowi prosto w oczy i nawet ładnie
wygląda.
Najpierw zajrzeliśmy do kamieniołomu
Bolechowice, który zaprezentował nam różne warianty ukośnego ułożenia warstw
skalnych.
kamieniołom Bolechowice
Subskrybuj:
Posty (Atom)