Zbliża się południe, a my ledwo opuściliśmy Machory.
Maszerujemy przez las w kierunku Maleńca. Robi się coraz cieplej i zaczynamy
odczuwać lekkie zmęczenie.
Dlatego też pewnie nikomu się nie chce nawet zajrzeć do
miejsca o nazwie Piaski Malenieckie. Sama tam polazłam - ledwo się przedarłam
przez piach, który oblepiał buty i utrudniał chodzenie.