piątek, 12 czerwca 2015

Pozornie bez sensu

Tak właśnie wygląda płot sterczący samotnie w polu. Co on odgradza? I od czego? Jedną trawę od drugiej? 

w pełni uzasadniony sceptycyzm

Tak się może wydawać postronnemu obserwatorowi, ale właściciele owych kawałków trawy dobrze wiedzą, gdzie jest ich własność, i czego pilnuje płotek. 






Z czasem nie żywią już dawnej waśni o miedzę i płotek popada w zapomnienie, aż wreszcie stopniowo upada i przestaje być płotem, a staje się jedynie wspomnieniem o nim.




Niektóre ploty są bardzo potrzebne, ich ważność podkreśla dodatkowo drut elektryczny przebiegający gdzieś pośród drewnianych elementów. O, ten płot jest pastuchem, strzegącym stadka krów na pastwisku. Niech no się tylko która przybliży niebezpiecznie do granicy, a już ją płot przywoła do porządku. 




Ale sensu solidnego płotu w lesie to ja już, wybaczcie, ale naprawdę nie widzę. No, chyba, że ten ogrodzony las był kiedyś szczególnie strzeżonym młodnikiem, a teraz wyrósł i zrósł się ze swoim obrońcą z lat dziecięcych? 



A co sądzicie o płocie, który postawiliśmy na jednej wycieczce w środku lasu? 



Zdjęcia - Edek i ja 

3 komentarze:

  1. Czekałem na te płoty... wiem,że to znikoma część zbioru.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z ostatniego płota wynika,że mnie przy tym nie było... a szkoda bo mam zacne "sztachetki" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to zdjęcie z dawnych lat. Teraz już coraz mniej członków naszej grupy chodzi z kijkami.

      Usuń