poniedziałek, 13 czerwca 2016

Skutki podróży pociągiem pośpiesznym, czyli wyprawa z Pionek do Zwolenia

Tego jeszcze nie było! No, żeby tak ni z tego ni z owego jechać na wycieczkę pośpiesznym. Luksus prawdziwy – szybko i wygodnie. I nawet nie tak drogo, jak się początkowo wydawało.

narada taktyczna w pociągu
 
Żal było wysiadać, ale przygoda czeka – ruszyliśmy w Pionkach na południe. I od razu było literacko – ulicami Orzeszkowej, Słowackiego i Żeromskiego. Potem były już inne nazwy ulic aż się wreszcie wyłonił przed nami Staw Górny. Spory to akwen, ma nawet coś w rodzaju plaży, choć powstał jako zbiornik przemysłowy na potrzeby pobliskiego Pronitu. Grupkę plażowiczów też zauważyliśmy mimo wczesnej pory.

prastare stawidła na Zagożdzonce (lata siedemdziesiąte XX wieku)


Górny Staw
 
Dalsza wędrówka była nieszczególnie porywająca pod względem podłoża – asfaltu nie brakowało. Ale kolega Ed dwoił się i troił, żeby nam zapewnić ścieżki polne, maszerowaliśmy więc wśród zbóż, chabrów, kąkoli i rumianków.

Janek lubi dywaniki kwiatowe przy drogach

Edek i ja wolimy wyłapywać pojedyncze egzemplarze:

chaber bławatek

wiesiołek dwuletni  

rumianek pospolity

dwa bardzo groźne psy przy drodze (Ten z lewej wydaje się bardziej wkurzony.)
  
Asfaltowy odcinek wynagrodziło nam zwiedzenie kościoła św. Idziego w Suchej.
Obecny kościół ma bogatą historię i jest kolejnym na tym miejscu; został wybudowany na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych XIX wieku według projektu włoskiego architekta Corazziego. Kiedy jednak ten kościół okazał się za mały na potrzeby parafii, rozbudowano go w roku 1912 według planu warszawskiego architekta Stefana Szyllera. Obok kościoła znajdowała się stara metalowa dzwonnica, teraz, jak widać na zdjęciach, trwa budowa nowej. 

kościół św. Idziego w Suchej (otoczony starym murkiem, a po prawej widoczna dawna metalowa dzwonnica - zdjęcie z roku 2011)

obecny wygląd kościoła  
 
I choć to niedziela, trafiliśmy na czas przed rozpoczęciem Mszy św. i mogliśmy zajrzeć do wnętrza kościoła, obejrzeć obrazy i ołtarze. Nietrudno je fotografować, bo dzięki rozbudowie, kościół uzyskał nawy boczne i jest bardzo przestronny i jasny.  

nawa główna kościoła św. Idziego 

ołtarz główny z obrazem przedstawiającym patrona świątyni  

stary krzyż w ołtarzu zasłaniany przez obraz 

ołtarz boczny z obrazem Matki Boskiej Suskiej

drugi ołtarz boczny - święta Magdalena 

barokowy obraz "Ecce Homo"

W Suchej pamięta się i o niedawnej historii.  

ołtarz z obrazem Matki Boskiej Akowskiej w kościele św. Idziego  

pomnik w hołdzie żołnierzom Armii Krajowej  i mieszkańcom Suchej (przy szkole)
 
Za Suchą mieliśmy kilka kilometrów (no, ze trzy, nie więcej) spaceru lasem. Trafiliśmy tu na miejsce oznaczone na mapie licznymi drzewkami – to aleja wysadzana pomnikowymi jesionami i modrzewiami w pobliżu gajówki Miodne na skrzyżowaniu szlaków – żółtego i zielonego. 

pomnikowy wiąz 

krzyż upamiętniający zmordowanego w 1932 roku gajowego 
 
A za lasem czekał nas już marsz przez pola do Zwolenia. W samo południe średnia przyjemność, ale cóż, przynajmniej te pola inne niż nasze – wzrok się gubi w przestrzeni; nic, tylko pola i niebo. Co jakiś czas jedynie przydrożny krzyż – i cały mazowiecki pejzaż.

mazowieckie przestrzenie 

pole ze starym wiatrakiem (Trzeba się uważnie przyjrzeć - jest!)

droga z Niwek 

przydrożny krzyż
 
A na zakończenie wycieczki mocny akcent – zwiedzanie Zwolenia. Ale o tym opowiem w następnym wpisie.
Dla zaspokojenia ciekawości miłośników statystyki podaję, że trasa piesza liczyła 22,2 kilometra. A dojazd i powrót (tym razem bus pośpieszny) – luksusowy.
I jeszcze jedno – zaraziliśmy się od tych pośpiesznych pojazdów i tempo marszu mieliśmy nieco szybsze niż normalnie.


Zdjęcia – Teresa, Edek, Janek i ja

4 komentarze:

  1. Piękne miejsca i piękne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. A taka się zapowiadała nudna wycieczka...

      Usuń
  2. ech Wy..w głowach Wam się przewraca ;-) - ja dziś jechałem na rajd z 3B z podstawówki ale zwykłą osobówka ;-)

    fajny wypadnie ma co!

    "dwa bardzo groźne psy przy drodze (Ten z lewej wydaje się bardziej wkurzony.)" każdy był by wkurzony gdyby mu duszę wojownika w tak nikczemnym ciele zamknięto ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. My całe życie osobówką, to raz na stare lata można zaszaleć.
    Co do psa - może on myśli, że jest tak samo duży, jak ten obok. :)

    OdpowiedzUsuń