czwartek, 31 sierpnia 2017

Szukajcie, szukajcie, a znajdziecie

Nie zawsze się znajdzie to, czego się szukało. A czasem znalezisko zaskakujące bywa.
Szukaliśmy młynów w Młynach i stawów gdzie się dało.
Na początku Młyn nie znaleźliśmy tam, gdzie się spodziewaliśmy. Bus zatrzymuje się w tej części wsi, która nas nie interesuje. Przyszło przejść spory kawał szosą, ale Młyny mamy (dla porządku wyjaśniam, że chodzi o wieś Młyny na południe od Chmielnika). I od razu pierwszy młyn jest! W stanie umiarkowanej ruiny, że się tak wyrażę. A obok niewielkie, ale przyjemne dla oka stawy. Udało się uzyskać pozwolenie obejrzenia młyna, ale broń Boże wejść do środka!

 pierwszy młyn w Młynach



 detale

pobliski staw rybny

Potem przenosimy się do wsi. I nadal tropimy stawy i młyny. Tych pierwszych jest kilka.


stawy w Młynach
 
Gorzej z młynami. Janek ma pewność, że za tym zakrętem to młyn bankowo będzie. I jest! Ale zakaz wstępu na teren prywatny. W tej sytuacji zdjęcie zza stawu. 

kolejny staw

 i stary młyn nad nim
 
Oglądamy i inne budynki z ciekawego kamienia, ale to nie młyny. Wypytywani o młyny mieszkańcy wsi podają różne wersje. Coś może gdzieś jest, ale nie wiadomo gdzie, a wskazywanie ręką, że tam, to raczej nigdzie. 

 nie tylko dom, ale i ogrodzenie z kamienia

Postanawiamy dać za wygraną i kierujemy się na Śladków Duży. Przy drodze już prawie jesienne pola.

 pola przy drodze z Młyn do Śladkowa 


 w polu wre praca

W Śladkowie niespecjalnie musimy szukać – barokowo-klasycystyczny pałac jest widoczny z daleka. Ale już wejście do niego nie jest łatwe. Uzyskujemy zgodę na spacer i zdjęcia. Nie wiem, czy mogę je pokazać na blogu, ale skoro właściciel nie zadzwonił z wyraźnym zakazem, to chyba i nie zabronił…

 pałac w Śladkowie Dużym - elewacja południowo-wschodnia 

ten sam pałac jakieś trzydzieści lat temu

Pałac powstał z rozbudowy pierwotnego lamusa z roku 1681. Autorem rozbudowy i projektantem parku krajobrazowego wokół pałacu był prawdopodobnie Ferdynand Nax, znany architekt osiemnastowieczny.


dwa spojrzenia na ryzalit

herby wieńczące ryzalit - Suchekomnaty i Sulima  

pilaster

pałacowy portyk
 
W parku otaczającym pałac zachowały się dawne zabudowania gospodarcze i przyjemne stawy. Można nad nimi spędzić kilka chwil na ławeczce. 

 w parku

nad stawem

Z pałacu wychodzimy na wiejskie uliczki. Trochę się one plączą, trudno wybrać tę zaznaczoną na mapie jako początek drogi polnej do Śladkowa Małego. I tu na pomoc przychodzi mieszkaniec jednego domu, który tak skomplikowanie opisuje różne warianty drogi do tego Śladkowa, że nic, tylko siąść i płakać. A na koniec, jak się nie pochwali, że on to już dawno nie chodził tą ścieżką, co to prowadzi do Sralowej Jamy, a tam teraz to nawet tablicę postawili. Kto by nie chciał zobaczyć takiej jamy? Zwłaszcza, że na mapie figuruje jaskinia krasowa.
Lecimy w te pędy poszukać tabliczki, bo ścieżka do niej tuż za domem rozmownego mężczyzny.
I, wyobraźcie sobie, że wszystko jest – i tablica, i jaskinia, i wychodnie skalne. Z tego wszystkiego tablica największa jest. Bo wychodnie niedużutkie, ale za to jest ich kilka na terenie sporego pagórka. I wejście do jaskini da się zauważyć. Mam wrażenie jak bym wchodziła do piwniczki, ale korytarz jest dosyć długi i pod koniec rozszerza się w coś w rodzaju pieczary. Ale to wszystko ciasne i boję się, że utknę tam na amen, a nikt przecież nie rozwali pomnika przyrody, żeby mnie wydłubać, więc zawracam. 

pagórek skrywający jaskinię 


 jej wnętrze
 
Po śniadanku w okolicy jaskini ruszamy bez jakiejkolwiek ścieżki na wschód, równolegle do rzeczki o nazwie Sanica. I tu dodam, że jaskinia jest na mapie zaznaczona na południe od rzeki, a w rzeczywistości jest na północ od niej.

"ścieżka" obok Sanicy 
 
Najpierw przedzieramy się przez chaszcze nad sporym stawem, a potem wychodzimy na solidną leśną drogę, która ma odejścia na groble kolejnych stawów. Ludzie, ile tych stawów tu jest! Już mi się nawet nie chce zaglądać do kolejnych, a to nawet nie połowa stawów w Śladkowie Małym. Mapa obiecuje prawdziwe wodne eldorado po drugiej stronie głównej szosy.


dwa stawy w charakterze pars pro toto
 
I tu się nagle Ed ulitował nad nami i zarządził wejście w pola. Jakież to miłe urozmaicenie dla oka i ucha, takie gołe pola, po których można sobie po prostu iść i żadna woda nie pluszcze. Nie będziemy przekraczać owej wspominanej szosy, pomaszerujemy polami na północ w stronę Chmielnika. Trzeba tylko poszukać porządnej drogi. Myślicie, że nie znaleźliśmy?

 skromny krzyż wśród pól jako ważny punkt orientacyjny

Droga jest. Najpierw polna, potem leśna, a potem znów polna. I doprowadza do szosy na skraju Chmielnika. 
Mamy niedaleko do kościoła Świętej Trójcy. To nieduży kościółek powstały w okresie baroku przez rozbudowanie prezbiterium starego zrujnowanego kościoła Wszystkich Świętych. Możemy obejrzeć go jedynie zza zamkniętej bramy, podobno jest rzadko otwierany.

kościół pod wezwaniem św. Trójcy w Chmielniku

jeden z dziewiętnastowiecznych nagrobków na kościelnym cmentarzu 
 
Przed kościołem znajduje się siedemnastowieczna figura Maryi z Dzieciątkiem umieszczona na oryginalnej kolumnie oplecionej winną latoroślą.

figura Matki Boskiej (zadanie dla spostrzegawczych - na kapitelu kolumny, po lewej stronie można zauważyć figurkę Chrystusa Frasobliwego, bez możliwości wejścia na teren cmentarza nie mogliśmy lepiej Go pokazać) 

kolumna 
 
Teraz mam nadzieję na mały spacerek po Chmielniku, w którym już dawno nie byliśmy. Niestety, nic z tego. Pędzimy ruchliwą szosą do „najbliższego” przystanku dosyć daleko za Chmielnik, prawie pod Celiny. Cóż, znaleźliśmy sposób na oryginalne zakończenie niebanalnej wycieczki. 
A licznik wskazał 16,8 kilometra.

Zdjęcia – Edek, Janek i ja

4 komentarze:

  1. Pałac osnuty tajemnicą... może doczeka się renowacji.
    Linia 220kV też fajna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcie linii robione z myślą o Tobie.
      Pałac czeka.

      Usuń
  2. Dużo fajności!
    Sam nie wiem na czym się skoncentrować! Alele zauwąż ze ten palac od lat się nie zmiemia... Moze to faktycznie zaczarowane miejsce?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla pałacu, jak pisze poeta, "czas się zatrzymał i odwrócił lica".

      Usuń