czwartek, 16 stycznia 2025

Kilka obrazków z niełatwej trasy w okolicach Bodzentyna

I znów panowie samotnie wyruszyli na spotkanie przygody. Tym razem wystartowali w pobliżu kapliczki św. Barbary i pomaszerowali polnymi drogami ku wsi Orzechówka. Jak się nietrudno domyślić, droga wśród pól wymagała dobrej kondycji, ale nie była jakoś specjalnie trudna.
 

W samej Orzechówce droga przetarta, idzie się raźnie. 
 
 
Mały postój nastąpił w pobliżu niegdysiejszej piaskowni za wsią. Wygląda na to, że ktoś ją przekształcił w coś w rodzaju strzelnicy.
 

Idąc wśród pól koledzy spotkali zimową „baletnicę” w stroju stosownym do pogody. Nie wybrała się dalej z nimi.
 


Sami więc podziwiali ośnieżone pola Siekierna i przedzierali się przez śnieg w okolicy Kamiennej Góry.
 


Najtrudniejszym odcinkiem trasy okazał się (no, kto by pomyślał) wąwóz, którym prowadzi ścieżka na południe z Sieradowic-Parceli do Podkonarza. Tyle tam śniegu nawiało, że zapadali się  po kolana w zimnej białej pierzynie. 
 


Zakończenie trasy to wypoczynkowy spacer asfaltową drogą w kierunku Bodzentyna. Przy niej wędrowcy jak zwykle zatrzymali się w pobliżu dwóch niewielkich stawów. Teraz częściowo zamarzły, ale na lodowisko się absolutnie nie nadają.
 


A w samym Bodzentynie koledzy podziwiali Psarkę przepływającą przez tutejszy park. 
 
 
Zakończenie wycieczki nastąpiło na przystanku w pobliżu rzeki. Trasa liczyła ok. 12 kilometrów, ale poziom trudności terenowych związanych z porą roku pozwala określić ją jako trudną.
 

Zdjęcia – Edek

2 komentarze:

  1. Kiedyś łaziłem wielokrotnie... ale raczej nie w zimę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo też to trasa znana do bólu, ale kolega Ed kocha nowości, to sobie ją zaplanował na trudne zimowe warunki.

      Usuń