czwartek, 14 marca 2013

Wycieczka na trasie Rzuców – Chlewiska – Szydłowiec

Znów zajrzeliśmy do Rzucowa! A to z winy Internetu, który przekonał nas, że jeszcze nie wszystko tam obejrzeliśmy. I rzeczywiście, było co zobaczyć. Najpierw zajrzeliśmy do odlewni, która okazała się spółką do tego stopnia jawną, że  bez problemów spenetrowaliśmy teren, zrobili kilka zdjęć i w dodatku spotkany tam pracownik nie tylko nas nie wygonił, a jeszcze wskazał drogę do innych wartych obejrzenia miejsc. 

odlewnia w Rzucowie

Jednym z nich była modrzewiowa leśniczówka Gucin (bardzo ładna), a drugim ruiny zakładu. Trudno było się do nich dostać, bo znajdują się poniżej poziomu drogi, ale i z góry są dobrze widoczne zwłaszcza teraz, gdy drzewa jeszcze bezlistne.

leśniczówka Gucin w śnieżnej zadymce

 ruiny elektrowni, która dostarczała prąd do dworu Mokiejewskich 
 
W Rzucowie przeżyliśmy też niewielki szok na widok głazu narzutowego z tabliczką „Pomnik przyrody”. Biedna ta przyroda, której funduje się taki pomnik! Głaz jest bezmyślnie i paskudnie oblany czarną farbą lub smołą. Żal patrzeć. 

 głaz narzutowy w pobliżu leśniczówki

Potem przeszliśmy obok stawów rybnych założonych przez Witolda Mokiejewskiego. Teraz ani ryb ani wody tam nie ma, cóż – zima. Za stawami mieliśmy przeprawę przez las i dotarliśmy do pomnika i cmentarza, gdzie spoczywają mieszkańcy wsi Skłoby zamordowani przez Niemców 11 kwietnia 1940r. Zatrzymaliśmy się tam na chwilę. Miejsce, choć przykryte śniegiem, robi wrażenie, człowiek ze smutkiem myśli o tych, którzy  padli ofiarą oprawców.

cmentarz w Skłobach (zdjęcia jesienne w tym linku)


tablice przypominające historię tego miejsca
 
Dalszy marsz doprowadził nas do Chlewisk. Tym razem obejrzeliśmy tu piękny późnogotycki kościół. Nie udało się wejść do środka, ale sama bryła kościoła, podcienie, epitafia na ich ścianach, okno z herbami i dzwonnica zrobiły na nas wielkie wrażenie. Trzeba tu jeszcze wrócić, żeby obejrzeć wnętrze kościoła i dowiedzieć się, co to za budynek z cegły znajduje się w jego pobliżu.


późnogotycki kościół pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa i Męczennika 

kościelny portal 

okno z herbami
 
W drodze do Szydłowca wstąpiliśmy na chwilę na cmentarz w Chlewiskach. Są tu piękne dziewiętnastowieczne nagrobki kamienne i żeliwne. 



 nagrobki na cmentarzu w Chlewiskach

W Stanisławowie zaś zwróciliśmy uwagę na płynąca przez wieś rzekę Szabasówkę, a w Wymysłowie niezmiennie się zachwycamy sporym głazem narzutowym i ciekawym kamiennym krzyżem z 1863 r. Ciekawym elementem tego krzyża jest umieszczenie w jego postumencie płaskorzeźby przedstawiającej Matkę Boską stojącą na półksiężycu.  

głaz narzutowy w pobliżu Wymysłowa

kamienny krzyż na skraju wsi
 
W samym zaś Szydłowcu przeszliśmy obojętnie obok wszelkich atrakcji tego pięknego miasta, bo chcieliśmy zdążyć na bus. Zdążyliśmy. Ale bus, na który się spieszyliśmy, nie przyjechał. Spędziliśmy więc miłe pół godziny w ciepłej, świeżo oddanej do użytku poczekalni. Czysto tam, cicho i miło. Aż żal, że to nie w Skarżysku.

Zdjęcia – Edek i ja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz