niedziela, 4 sierpnia 2013

Rajd pełen niespodzianek - 17 lipca (cz.2)

Wracamy na trasę: przechodzimy przez Brzóstową – brak śladów upamiętniających profesora Raciborskiego; wędrujemy drogami wśród pól. I tu właśnie zauważamy (oczywiście nie ja) ciekawy obelisk wystający nad zbożem – rezygnujemy z podejścia, żeby nie niszczyć przyszłych plonów. Ale od czego są niespodzianki – za kilka minut robimy postój na posiłek przy bocznej drodze z widokami na okolicę. I co panowie odkrywają przy tej drodze? Nasz obelisk! Stoi sobie na niewielkim pagórku, wprawdzie lekko się pochylił, ale można go obejrzeć ze wszystkich stron i sfotografować – to chyba nagroda dla nas za dobre sprawowanie. Później dowiemy się, że ten obelisk na prastarym kurhanie neolitycznym wystawił znany w okolicy ksiądz Wiśniewski – dawny proboszcz kościoła w Ćmielowie.

 Obelisk i pola w jego okolicy


Kolejna niespodzianka czyha w Woli Grójeckiej, gdzie Edek zagląda za bramę ciekawego ogrodu pełnego rzeźb. Gospodarz zaprasza do środka i pokazuje swoje skarby – niby udaje, że to znaleziska, ale czujne oko od razu zauważa rzeźbę podobną do tej, która tak nam się podobała na cmentarzu. I tak dowiadujemy się, że jesteśmy w ogrodzie rzeźbiarza – Gustawa Hadyny i oglądamy jego dzieła.  Zagadka ćmielowskiej cmentarnej rzeźby rozwiązana – rzeźbiarz wykonał ją na grób swojego ojca. Zresztą rodzice autora są nadal obecni w postaci dwóch wielkich rzeźb stojących w głębi ogrodu. 


Kiedy już nam się wydaje, że wyczerpaliśmy zapas zachwytów na sto lat, zostajemy zaproszeni do pracowni artysty. A tu kolejne eksponaty – rzeźby portretowe, historyczne, narzędzia pracy twórcy. I do tego mamy możliwość wysłuchania ciekawych historii  z życia naszego gospodarza! Bezcenne chwile! Aż żal opuszczać to miejsce. Ale nie wypada się zbyt długo narzucać.


Informacja dla tych, którzy będą w pobliżu Krzemionek (dawniej Opatowskich), że aktualnie można tam obejrzeć wystawę prac pana Hadyny. 

zdjęcia - Edek i ja 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz