sobota, 25 czerwca 2016

A może by tak zajrzeć do Gdyni?

Mnie się to udało na krótką godzinkę z hakiem, a i tak jestem pod wrażeniem.
Wydawało się, że w tak krótkim czasie nic się w tej Gdyni nie zobaczy. Błąd. Wystarczy spacer deptakiem i już mamy hit za hitem. 

promenada spacerowa w Gdyni
 
Pachnie morzem. U nas tego nie doświadczysz. Przy nabrzeżu stoją zacumowane statki. I to nie jakieś tam statki. 
Pierwszy to niszczyciel ORP „Błyskawica”. Fajny ma miejscami kolorek – nigdy bym nie przypuszczała, ja – szczur lądowy, że na taki pastelowy błękit maluje się okręty wojenne. To chyba, żeby zaskoczyć przeciwnika.


ORP "Błyskawica" (nie zmieścił mi się w kadr)
 
Tuż za nim piękno, gracja i elegancja – Dar Pomorza. Niestety, trudno go sfotografować, bo jest oblegany przez tłum żądnych fotki „z obiektem w tle”.


Dar Pomorza
 
I tu żal, że na tak krótko zajrzeliśmy do Gdyni, bo „Błyskawica” i „Dar Pomorza” są muzeami, które można zwiedzić, a tu czasu brak.  
Na końcu nabrzeża wyłania się interesujący pomnik. Mam ochotę podejść bliżej, ale na przeszkodzie stają barierki i namioty paskudne. Chyba impreza jakaś będzie po południu. Od czego jednak stara zasada turysty „zapytaj, najwyżej się nie zgodzą, ale spróbować trzeba”. I co? Młody człowiek uprzejmie otwiera jakieś przejście między barierkami, można jako tako zrobić zdjęcie pomnika Josepha Conrada. Nic to, że w latach szkolnych nie dałam rady przebrnąć przez jego mroczne żeglarskie powieści. Ale domyślam się, że dziwna konstrukcja w tle przypomina żaglowiec. I mam rację – to pomnik Wawrzyńca Sampa „Trzy Maszty”. No i zapachniało morską przygodą.

na pierwszym planie pomnik Józefa Teodora Konrada Korzeniowskiego (autorzy projektu:Zdzisław Koseda i Wawrzyniec Samp) 

"Trzy Maszty" Wawrzyńca Sampa  
 
W tej sytuacji trzeba ruszyć dalej. Bo przecież robiąc te zdjęcia stoję na schodkach prowadzących ni mniej ni więcej tylko do Akwarium Gdyńskiego. I za marne kilkanaście złotych mam okazję odbyć podróż do Mórz Południowych, nad Amazonkę lub w głębiny Bałtyku. 

akwaria rafy koralowej

 Amazonia
 
Nie przypuszczałam, że akwaria mogą być tak fascynujące. Ileż tam życia! Te koralowce, ryby przecudnej urody. Jedne poruszają się z dystynkcją, inne szybciutko gdzieś przemykają; kolorowe to, w różnych kształtach i rozmiarach. A i brzydotą potrafi zaskoczyć taka choćby szkaradnica. 


żyjątka rafy koralowej

 selena

 płaszczka plamista

zębacz długi

 żółwiak chiński
 
Czas nagli – pora kończyć zwiedzanie, ale i tak jeszcze się coś zobaczy wychodząc z Akwarium. Ot, choćby taką chłopięcą postać siedzącą na czymś do niczego niepodobnym i wpatrzoną w fale. To pomnik „Marzyciel” („Dyrygent fal”) umieszczony na czymś, co się nazywa dalba dewiacyjna i służyło do cumowania statków. Mocna nazwa – w Internecie znalazłam. 

Marzyciel (rzeźba autorstwa Adama Dawczaka-Dębickiego)
 
Na zakończenie jeszcze dwa współczesne obiekty – fontanna (no bo jak tak zwiedzać miasto i fontanny nie znaleźć?) i nowoczesny wieżowiec (to Sea Towers, czyli Dwie Morskie Wieże – nie wiem, czy ich projektant czytał dużo Tolkiena, czy też po prostu chciał wybudować wielki obiekt).  

gdyńska fontanna (Może nie każdy lubi ten typ mozaiki, ale przynajmniej nie jest taka sama, jak setki nowych fontann.)

Sea Towers (wyższa wieża ma 38 kondygnacji)
 
I to wszystko. Jak na krótki pobyt, to i tak sporo atrakcji, ale niedosyt jeszcze większy. Wniosek – Gdynia do powtórki. Koniecznie.

 Gdynia czeka

Zdjęcia - mój wyrób 

15 komentarzy:

  1. Jak to zrobiłaś... taki kawał drogi :

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autokarem. To dopiero początek relacji z wycieczki. Stopniową będą się pojawiać kolejne odcinki.

      Usuń
  2. Moje serce skradł żółwik chiński

    OdpowiedzUsuń
  3. Uroczy ma pyszczek. I ta "podusia" na pleckach! Doskonale Cię rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic nie wspominałaś.. myślałem,że coś nie wypaliło-a tu taka frajda!!!Szkoda że nie mogłem jechać zamiast...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małe nieporozumienie. Ja tam byłam w maju, ale nie było czasu na opracowanie materiału. I teraz w miarę wolnych "mocy przerobowych" będę dawać pozostałe opisy.

      Usuń
    2. Ps - gdybyś pojechał "zamiast", to pewnie nie ja musiałabym spać na górnej półce piętrowego łóżka. ;)

      Usuń
  5. Tydzień temu wróciłem z Gdyni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to czekam na relację. Mam nadzieję, że zwiedziłeś "pływające muzea".

      Usuń
  6. Wszystko co się dało :) i okolice

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie, że mam w rodzinie promotorkę miasta Gdyni przy prezydencie miasta :P i liczą na moje zdjęcia z akwarium.

      Usuń
    2. No to miałeś zapewne szczególne warunki oświetleniowe. Ale niezaleznie od pokrewieństwa - ludzie w tym akwarium pracują bardzo mili. Dobrze wspominam zwiedzane i obsługę.

      Usuń
  7. Fajna ta "twoja" Gdynia - niby nam, bo stamtąd wypływałem promami do Szwecji, ale już np w akwarium nie byłem ... żal wielki...

    Lubię ten typ ceramicznych mozaik, mamy w Tarnowie i okolicach cały ceramiczny szlak, to kiedyś obejdę i wrzucę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do znajomości - każdemu, zwłaszcza temu, co gdzieś mieszka, wydaje się, że zna swoje miasto. A tu przywlecze się jakiś turysta i pokaże mu miejsca nieznane. Ja raz zajrzałam, zobaczyłam kawałek. Ale widzę, że takich fajnych kawałków jest dużo więcej do obejrzenia. Pozostają na kolejny wyjazd.
      A mozaiki pokaż koniecznie.

      Usuń