sobota, 1 września 2018

Harem na wyciągnięcie ręki


Mapa Ponidzia tak go anonsuje: Pałac 1730 – 50 r. „Harem”.
Jest zaznaczony między dwiema niewielkimi uliczkami we wsi Grabki Duże. 


Skąd się tam wziął? To długa historia, którą powtarzają wszyscy piszący o tym pałacu, to może i ja też. Wybudował go kasztelan małogoski – Stanisław Rupniewski herbu Szreniawa.
Nie miał on w życiu łatwo, trafił na 20 lat do tureckiej niewoli. Lata całe oczekiwał na wykupienie go z jasyru przez rodzinę. I nie doczekał się.  Podobno najbardziej liczył na zamożnego stryja – biskupa. I się przeliczył. Cóż było robić? Przyjął islam i został zwolniony z niewoli bez okupu.
No i wrócił do rodzinnych Grabek, gdzie chciał żyć jak muzułmanin. Roman Mirowski, znawca historii regionu, wspomina nawet o legendzie, która powiada, że Rupniewski nosił się z zamiarem budowy meczetu w Grabkach. Ale jako wielki miłośnik wdzięków niewieścich zdecydował się postawić harem. Też ciekawie, nieprawdaż?
Podobno projekt owego pałacu – haremu wykonał włoski architekt Francesco Placidi (dwa lata temu oglądaliśmy inny projektowany przez niego pałac w Kozienicach – tu link).  

pałacowa oficyna w Kozienicach
 
Tak zapowiadany pałac koniecznie chciałyśmy obejrzeć. I tu właśnie pojawia się owo tytułowe wyciągniecie ręki. Po śmierci pierwszego właściciela, który podobno zginął podczas próby porwania młodziutkiej dziewczyny (starcem był sześćdziesięcioletnim, a dziewczę wychowanicą księdza z Szydłowa; uciekając nadział się jakoby na własny kindżał i wykrwawił na amen), pałac zmieniał właścicieli, był dwukrotnie odbudowywany, aż w latach dziewięćdziesiątych znalazł prywatnego właściciela, który go odbudował i nie udostępnia do zwiedzania.
Wiemy o tym, ale próbować zawsze warto. Wjeżdżamy w pierwszą z uliczek Grabek. Przed nami ogrodzenia pałacu, sad i … otwarta na oścież brama wjazdowa. Tabliczki z zakazem wstępu brak, więc nieśmiało zaglądamy i pytamy o pozwolenie obejrzenia obiektu. Nie uzyskałyśmy go. 

 pałacowy sad

Oddalamy się więc, ale robimy kilka fotek na pamiątkę, że tu byłyśmy. 

 barokowe dachy nad drzewami

Wracamy do domu, ale mnie tkwi w głowie mapa z drugą uliczką obok pałacu.
I to jest to! Od tej strony pałac odsłonięty, bo przed nim tylko niewysoki żywopłot. Mam wrażenie, że tu dawniej znajdował się główny wjazd do pałacu, bo uliczka ma spory klomb w centrum – podobne zwykle znajdowały się na paradnych podjazdach pałacowych.

 tak mógł wyglądać podjazd pałacu 


a tak pałac wylania się zza drzew i krzewów

Widać świetnie środkową ośmioboczną część pałacu obudowaną niższymi aneksami. 

pałac
 


barokowe detale
 
Krążą opowieści o sposobie zaplanowania wnętrza pałacu – głównym salonie, niewielkich pokoikach wokół i ich przeznaczeniu. Kolega Ed zwiedzał pałac w latach osiemdziesiątych, ale nie zrobił wtedy żadnych zdjęć wnętrz, musimy więc zadowolić się tym, co jest dostępne.   


pałac w latach osiemdziesiątych - bez trudu zauważycie inną kolorystykę fasady  

Obok pałacu znajdują się dwa pawilony ustawione symetrycznie. Jedni powiadają, że służyły jako mieszkanie eunuchów (podobno pałac ma niesamowitą sieć korytarzy w piwnicach i to nimi krążyli eunuchowie). Inni mówią, że jeden pawilon był herbaciarnią, drugi miejscem modlitw. 

pawilon od strony sadu

drugi pawilon
 
I tak to obejrzałyśmy pałac, o którym niewiele wiemy, ale plotek wokół niego narosło mnóstwo. Ile jest prawdy w tym wpisie? Tyle, ile na zdjęciach – widać, to, co naprawdę jest. A reszta? Reszta jest domysłem…

Zdjęcia – Ela, Edek i ja

4 komentarze:

  1. Ciekawe miejsce... szkoda że nie można wejść do środka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ale to w gruncie rzeczy dom mieszkalny właściciela. Nikt nie lubi, jak mu obcy ludzie po domu łażą. Gdyby to był hotel, to co innego.

      Usuń
  2. Brawa za wytrwałość. Na pewno budowla typowa nie jest, a legenda brzmi wiarygodnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Legenda ma solidne oparcie w rzeczywistości. Najpewniej jednak ubarwione. Wyobrażam sobie, że sam jej bohater sporo na swój temat zmyślał, żeby ją jeszcze rozbudować i świetnie się bawił plotkami, które do niego docierały.

      Usuń