niedziela, 29 sierpnia 2021

Mieszkańcy leśnej rafy koralowej

To rafa ewidentnie lądowa. Ale jej mieszkańcy wyglądają jak koralowce. Stąd moje skojarzenie.
Wśród nich najbardziej efektowny jest pięknoróg największy.
 

Jaki on tam największy? Może dorosnąć maksymalnie do 10 centymetrów. Sami zobaczcie, jaki jest wielki w porównaniu z listkiem konwalijki dwulistnej.
 
Z tarczą czy na tarczy?
 
Na pewno jeszcze urośnie. Wiele młodych wyłania się z ziemi. 
 

Tak się wydaje. Ale pięknorogi nie wyrastają z ziemi, a ze starych drzew. Jeśli rosną pozornie na ziemi, to znaczy, że gdzieś tam pod ściółką leży kawałek drewienka, z którego czerpią siły witalne. 
 

W naszym lesie pięknoróg rośnie wśród drzew iglastych. Takie sąsiedztwo lubi najbardziej. 
 

No i chyba już nie trzeba tłumaczyć, skąd się wzięła nazwa tego niejadalnego (ale też i nietrującego) grzybka. 
 
 
Nieco dalej spotkałam białe grzybki z uroczymi zwieńczeniami owocnika przypominającymi gałązki. Wydaje mi się, że to gnieździeńczyk grzebieniasty. 
 
o rozmiarze gnieździeńczyka najlepiej świadczy sąsiedztwo fragmentu szyszki jodłowej - no, olbrzym to on nie jest
 
Tych w naszym lesie najmniej. A i sfotografować je najtrudniej, bo, jak na razie, są malusieńkie.
 
grzebyki jeszcze słabo wykształcone
 
parka
 

Najwięcej jest kremowych grzybków tworzących prawdziwe skupiska. Rosną gromadnie. I, niestety, przy ich fotografowaniu zdarzyło mi się uszkodzić jeden okaz, bo przygniotłam go paskiem od aparatu fotograficznego. Cóż, za ciasno było. A grzybki delikatne.
 


To, jak przypuszczam, koralówka sztywna, która w moim atlasie grzybów nosi nazwę gałęziak zbity. Nawet by to do niej pasowało.
 
 
Spotkałam się również z nazwą gnieździeńczyk prosty (sztywny, wyprężony). Z tego wniosek, że kremowy osobnik jest spokrewniony z białym. 
 

A kolory ma niejednakowe. Spotkałam je w wersjach od kremowego do beżowego. 
 



W jednym miejscu natrafiłam na okaz najciemniejszy – mocno brązowy i, jak przypuszczam, stary, część owocni już mu się pochyla ku ziemi.
 

Fotografując skupiska gałęziaków zważyłam w niewielkim oddaleniu coś, jakby gąbkę leżącą pod jedną z jodeł. Kto by niósł starą gąbkę w głąb lasu? Poszłam sprawdzić, co to tam się wyleguje. Grzyb, jak się okazało. Niezwykły. Zbudowany jakby z falbanek.
 

Grzybiarz, którego tu spotkałam, nie znał go. Ale ja się domyślałam, co to może być, bo dużo o tym grzybku słyszałam od koleżanki. Potwierdziła moje przypuszczenia. To kozia broda, nazywana także siedzuń sosnowy  albo szmaciak gałęzisty. 
 
 
„Mój” egzemplarz rósł przy pniu żywej jodły, co podobno może spowodować gnicie tego drzewa na wysokość do 3 metrów. Taki to pasożyt.
 
kozia broda z bliska
 
Wprawdzie kozia broda rzadko występuje w naszych lasach (była nawet przez pewien czas pod ochroną), to ja spotkałam w innym miejscu drugi okaz – ten rósł przy spróchniałym pniu. I już nie był pasożytem, a saprofitem.
 
ten grzyb chyba starszy od poprzedniego
 
Nie byłam zadowolona z pokazanych tu zdjęć i postanowiłam następnego dnia zajrzeć do lasu i powtórnie sfotografować siedzunia. Nic z tego – trafił się znawca, który wiedział, że kozia broda jest grzybem jadalnym i podobno smacznym. Zostawił jedynie kawałek, dzięki czemu mogę zaprezentować budowę wewnętrzną tego grzyba.
 
całkiem mięsiste to wnętrze
 
I to na razie tyle grzybobrania. Gdyby się okazało, że jednak niewłaściwie określiłam nazwy grzybów, proszę o sprostowanie w komentarzach, będę poprawiać. Wszak nie jestem specjalistą mykologiem. 

5 komentarzy:

  1. Grzyby to najbarfziej niesamowite stwory na naszej Ziemi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śluzowce są chyba jeszcze bardziej fascynujące. Spotkałam jednego, ale nie pasował do relacji.

      Usuń
  2. Nie zbieramy tego czegoś... fajne przybliżenie rodzai i natury tego grzyba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam nic nie zbieram, tylko fotografuję. :)

      Usuń

  3. Dla dodania w naszej codzienności życia osłody,
    jest umiejętność pokazania nam piękna przyrody.

    Pozdrawiam: "Ob. Wieś "

    Dziękuję - Ania

    OdpowiedzUsuń