Pojechaliśmy sobie do Starachowic,
gdzie można było wysiąść z autobusu na przystanku i na tym samym poczekać pół
godzinki na przesiadkę. Oczywiście tak nie było, bo pół godziny wystarczyło nam
na zrobienie dwukilometrowego spaceru po mieście i obejrzenie skałek przy ulicy
Armii Krajowej. Pamiętam te brudne skałki schowane za straganami targowiska,
które oglądaliśmy parę lat temu. A teraz – nowe skałki! Wyczyszczone, pięknie
wyeksponowane na estetycznym skwerku, można podejść, sfotografować całą długą
na około 400 metrów ścianę, jedyna niedogodność – rosa na trawniku i buty mi
lekko przepuściły.
skałki w Starachowicach
Dalej jedziemy miejskim autobusem do
Michałowa, tu skromny kamień upamiętniający urodzonego w tej miejscowości znanego krajoznawcę, Edmunda Massalskiego, i pozostałości dziewiętnastowiecznej fabryki żelaza. To drugie jest raczej dla ludzi z wyobraźnią, bo te pozostałości to już resztki ruin. Ale
jeszcze są!
tak uczczono 100 rocznicę urodzin Edmunda Massalskiego
budynek mieszkalny dla pracowników dawnej fabryki w Michałowie
fragment ruin fabryki - obecnie część ogródka warzywnego
oryginalny stary krzyż w Michałowie
Po małej sesji foto wędrujemy
solidną drogą na skraju lasu w okolicy wsi Kuczów, a potem docieramy do
położonej tuż przy lesie niewielkiej wioski Lepak. I za wsią następuje początek
eksploracji terenu – szukamy zaznaczonego na mapie pomnika w lesie. Ku mojemu
zdziwieniu znajdujemy obiekt – nie jest to wprawdzie pomnik, ale kamienny
krzyż. Nie wiadomo, skąd się wziął w środku lasu, kiedy powstał, bo napisy
zatarło kilka solidnych warstw białej farby.
za wsią Lepak
śródleśny krzyż
Według planu mamy wyjść z lasu porządną
przecinką. Niestety sprawa się komplikuje. Przecinka tak jakby jest, ale nie ma
mowy, żeby tam wejść, bo przejechały nią ciężkie pojazdy z wielkimi kołami.
Efekt – rzeka błota, co po nocnym deszczu daje niezłą ślizgawkę. W tej sytuacji
przedzieramy się przez las kierując się kompasem. Jest gorąco i duszno, komary
tną niemiłosiernie, gałęzie czepiają się plecaka, a my bez chwili postoju
idziemy przed siebie. I w końcu wychodzimy na drogę, która prowadzi do skraju
lasu, a dalej znajdujemy polną ścieżkę do Jabłonnej.
Teraz to już spacerek do zalewu w
Brodach, a potem szlakiem do Rezerwatu Skały w Krynkach. Tutaj to możemy nawet
poszaleć z aparatami, bo las suchy i przebrzydłe komary nie dokuczają.
zalew w Brodach Iłżeckich
już widać pierwsze skałki
niektóre skałki
dziwo - drzewo
ściana wąwozu w pobliżu skałek
Z rezerwatu wychodzimy pomijając
szlak i dzięki temu wspinamy się na łąkę z widokami na zalew, a potem
maszerujemy przez Krynki w kierunku kościoła. I wreszcie go widzimy i możemy
obejrzeć dokładnie. Oczywiście z zewnątrz, bo drzwi zamknięte na głucho. Tak
sobie bez pośpiechu fotografujemy, a potem już tylko pozostaje dotrzeć niespiesznie na stację w
Brodach.
coś nas obserwowało z ukrycia
kamienne chrzcielnice przed kościołem
Chrystus Frasobliwy prawdopodobnie z roku 1824 - obie figury przy ulicach w Krynkach
A co mówi ewaluacja? Założony plan
zrealizowaliśmy, nowa droga znaleziona, można ją tylko na przyszłość lekko
uprościć, żeby uniknąć problemów w lesie. Ale nawet w tej wersji nie jest
trudna i z uwzględnieniem przejścia przez Starachowice wynosi 18,2 km, czyli
nie jest ani długa, ani tym bardziej męcząca.
O innej próbie dotarcia do Krynek pisałam w kwietniu. Zajrzyjcie, żeby porównać obie trasy.
Zdjęcia
– Edek j ja
Piękne skały. Podoba mi się droga za Lepkami.
OdpowiedzUsuńSkał jest dużo więcej, ale przecież nie będziemy wszystkich pokazywać. Niestety, już niektóre obsmarowane na kolorowo rysunkami.
UsuńDroga rzeczywiście ładna, można się nią kiedyś przejść. Ciekawe, gdzie by nas zaprowadziła.
Wycieczka jak się patrzy...
OdpowiedzUsuńA jak się nie patrzy, to się ląduje w błocie.
UsuńO, tu jest ta kapliczka przedpotopowa:) Zdjęcia z telefonu mam słabe, ale coś mi się wydaje, że Jezus jakby zwrócony jest w lewo?
OdpowiedzUsuńCo do tego tego krzyża w lesie, to też był jednym z moich niedzielnych celów. Mam przypuszczenie, że to może być cmentarz choleryczny. Na mapie WIG jest własnie zaznaczony tu cmentarz. Za kamiennym krzyżem zauważyłem ponadto 3 drewniane krzyże (bez belek poziomych) i chyba ze 2 mogiły (chyba, że to pozostawione stare wiązanki i znicze).
Tu mapka http://hgis.cartomatic.pl/#2352442.4330731286,6620454.475100493,15,wig100k,20,100 (na prawo od tego miejsca widać jakby kolejny cmentarz, ale ja tam nic nie znalazłem)
A tu fotki mogił za krzyżem https://photos.app.goo.gl/OwWIXNhqy9clhYjC2
Bardzo ciekawa koncepcja z tym cmentarzem. A te mogiły to już cud, ze się udało zauważyć!
OdpowiedzUsuńZwykle sprawdzam takie miejsca na kilku mapach. Na mapie compassu jest tam pomnik, ale na mapie WIG cmentarz, a na mapie TOPO z geoportalu krzyż i pomnik.
UsuńTo wystarczyło, żeby przyjrzeć się temu miejscu dokładniej (już nie wspominając o motywacji, by w ogóle się tam wybrać):)
a, link do mapy TOPO
Usuńhttp://mapy.geoportal.gov.pl/imap/?locale=pl&gui=new&sessionID=3433877
My korzystamy z mapy compassu (nawiasem mówiąc jest najnowsze wydanie - wreszcie świeże, z zaznaczonym szlakiem piekielnym)oraz z internetowych różnych. Ale jak podeślesz taki link, to bardzo to jest przydatne.
UsuńW tych okolicach byliśmy dosyć dawno, bo to już prawie 3 lata, to może jesienią znów wyruszymy.