czwartek, 19 listopada 2015

Szlak – niech to szlag!

Niedzielna trasa prowadziła szlakami. Start w Mostkach szlakiem zielonym. Oczywiście panowie lubią zrywać się przed świtem, więc wyjechali busem o siódmej. Na początku szlak prowadzi porządnymi ścieżkami, więc bez większych problemów grupka dotarła do Wykusu. 

to nie nasi turyści, a tylko konkurencja

Na Wykusie miała miejsce niewielka przerwa na posiłek, a potem zwiedzanie historycznej polany.

śniadanie na trasie



na polanie Wykus
 
Z polany koledzy wyruszyli na niebieski szlak do Bodzentyna. A to już spore wyzwanie. Na początek ścieżki w rezerwacie Wykus podmokłe albo po prostu błotniste. Nic to – poradzili sobie. Najtrudniejszy moment (oj, żeby to tylko moment!) nastąpił w kolejnym rezerwacie Sieradowska Góra. Tam ścieżki szlaku tarasują zwalone drzewa. Trzeba się było przedzierać przez gąszcz gałęzi, schylać, ba, nawet czołgać. Taki to wymagający szlak.

bagnista okolica



na niebieskim szlaku

kładka z lasu  
 
Po przejściu tego odcinka szlaku przed naszymi turystami już tylko same wycieczkowe przyjemności, czyli droga prosta i nietrudna. Nawet momentami asfaltowa. Dobre rozplanowanie trasy pozwoliło zdążyć na bus w samo południe.

pomnik upamiętniający zamordowanego przez hitlerowców gajowego Stanisława Krogulca 

widok na Bodzentyn

kościół p.w. Świętego Ducha w Bodzentynie

figurka św. Jana Nepomucena na bodzentyńskim rynku    
 
Z informacji kolegów wiem, że pokonali około 19 kilometrów.

Zdjęcia – Janek

2 komentarze: