wtorek, 7 maja 2019

Jeszcze jeden spacer dzisiaj

I znów spacer kielecki.
Pogoda się psuje – pochmurno, zimno, czasem straszy deszczem. Raczej jednak nie pada.
Nie poddajemy się. Zaopatrzeni w bilety autobusowe ruszamy na spotkanie z innym obliczem Kielc.
Najpierw Kadzielnia.
Najprzyjemniej jest obejść rezerwat ścieżkami prowadzącymi ponad wyrobiskiem dawnego kamieniołomu, spojrzeć z góry i z boku na Skałkę Geologów. Rano krążą nad nią ptaki, ale z upływem czasu pojawiają się tam „turyści”, którzy koniecznie muszą spenetrować jaskinie na terenie ścisłego rezerwatu. Patrzę na nich ze zgrozą. No, jak tak można?!

 Skałka Geologów o poranku (Czy zauważacie ptaki krążące nad nią?)

Kadzielnia - rezerwat w mieście

 szczyt Skałki Geologów 

Nasza grupka „zalicza” wszystkie punkty widokowe i wygłupia się na ścieżkach.

zasłaniamy sobą wszelkie widoki 

odlotowa grupa
 
Mamy też momenty zadumy w miejscach związanych z historią, a przy pomniku obecnie nie wiadomo, czego, mam możliwość pokazać pasma górskie, po których czasem wędrujemy. Widoki raczej zamglone, ale, wierzcie mi, były widoczne.

pomnik poświęcony pamięci mieszkańców Kielecczyzny walczących w okresie zaborów i II wojny światowej (może się okazać, że się mylę)   

amfiteatr Kadzielnia, pomnik i góry na horyzoncie  
 
Zatrzymujemy się w Kamiennym Kręgu Pamięci poświęconym ofiarom zbrodni katyńskiej.

 w centrum kręgu rzeźba Gustawa Zemły "Sen"

Z dna dawnego kamieniołomu dobrze widać ściany z wapieni dewońskich i ustawione na ścianie skalnej betonowe tablice z Dekalogiem. 

ważące kilka ton tablice są widoczne z daleka
 
Można udać się tu na zwiedzanie najdłuższych jaskiń Kadzielni, ale ten pomysł nie budzi entuzjazmu. Tak więc jaskinie Odkrywców, Prochownia i Szczelina tylko do obejrzenia na zdjęciach sprzed kilku lat.

udostępnione do zwiedzania korytarze 

skamieniałości organizmów żyjących w morzu dewońskim
 
Zaczynamy lekko marznąć, pora udać się ku cywilizacji. Mieszkańcy Kielc bez trudu się domyślą, jaką drogę wybrałam. To przejście przez Skwer Szarych Szeregów z kielecką Aleją Sław.

w Alei Sław 

Niektóre słynne postaci budzą kontrowersje, bo niezbyt do siebie podobne (w Opolu lepiej oddano podobieństwo), inne cieszą oko i serce. 


 ta rzeźba autorstwa S. Micka jest najnowszym dziełem w Alei

w Alei uczczono sławne osobistości XX wieku, wśród nich znalazł się niedawno najwybitniejszy kielecki fotografik, niedościgniony mistrz fotografii pejzażowej 

Rozgrzewamy się w uroczej restauracyjce nad Silnicą. Stali bywalcy zapewne rozpoznają na zdjęciu. Kto nie był, niech szuka – warto tam zaglądać. 

 Kto ogląda sufit w restauracji?

Podczas tego spaceru przechodzimy uliczką Planty, do czego przygotowuje nas ławeczka - pomnik Jana Karskiego, który siedzi nad partią szachów i zda się patrzeć na budynek Planty 7, gdzie w roku 1946 rozegrały się tragiczne wydarzenia pogromu kieleckich Żydów. 

 ławeczka Jana Karskiego - rzeźba dłuta Karola Badyny  

Przechodzimy obok tego budynku, spoglądamy na umieszczone na chodniku tabliczki z nazwiskami zamordowanych. Ale największe wrażenie robi na nas pomnik umieszczony na niewielkim placyku miedzy ulicami Piotrkowską a IX Wieków Kielc. To skromna biała ściana z 42 czarnymi pustymi tabliczkami symbolizującymi 42 ofiary.

jedna z tablic na ścianie budynku, w którym obecnie mieści się Stowarzyszenie im. Jana Karskiego 

pochylić się nad ofiarami


pomnik "White Wash II" autorstwa amerykańskiego artysty Jacka Sala odsłonięty w 60. rocznice Pogromu Kieleckiego
 
Wracamy na główną ulicę Kielc, nazywaną popularnie Sienkiewką. Pamiętam ją sprzed lat – teraz nabrała elegancji. Oglądamy kamienice – jedne stare, dziewiętnastowieczne, inne nowsze. Zawsze się jakąś ciekawostkę wypatrzy. Zobaczcie, co nam wpadło w oko.

ulica Henryka Sienkiewicza

przy skrzyżowaniu z ulicą Paderewskiego secesyjny budynek banku, który powstał według projektu Zbigniewa Odrzywolskiego jako siedziba Towarzystwa Wzajemnego Kredytu 

 na głowicy kolumny pełen wdzięku Hermes 

a tu sklep optyczny - ale jaki!

i wreszcie Centralny Bar Mleczny
 
No i koniecznie trzeba odnotować dwa końce tej ulicy. Na jednym, w okolicy dworca ulegamy urokowi Wizjonera przed galerią Wieża Sztuki. 

rzeźba Arkadiusza Latosa "Wizjoner" obraca się na swoim postumencie

... i zaprasza do galerii sztuki
 
A na drugim końcu ulicy, właściwie już na placu Moniuszki – pomnik tak zwanego „Quo Vadisa”, czyli patrona ulicy – Henryka Sienkiewicza. Zapytacie, skąd to określenie. Podobno po odsłonięciu pomnika znaleźli się ludzie (rzekomo cudzoziemcy), którzy nie wiedzieli, kto to ten podpisany na postumencie „Quo Vadis” i przyszło uzupełnić z drugiej strony podpis „Henrykowi Sienkiewiczowi kielczanie”. Dodam, że autorem pomnika jest Gustaw Zemła.

pomnik na tle wiosennej zieleni

i jako miejsce wytchnienia dla znużonych turystów  
 
Końcowym akcentem naszego dnia w Kielcach była wizyta w Kieleckim Centrum Kultury, przed którym znajduje się  jedyny w Polsce, Europie, a może i na większym obszarze pomnik Milesa Daviesa.


autorem tego pomnika jest Grzegorz Łagowski
 
A we wnętrzu należy zaprezentować gościom foyer, do którego my już od lat przywykliśmy, ale widziane pierwszy raz robi wrażenie. To za sprawą niezwykłej dekoracji – barwnych płaskorzeźb autorstwa Adama Wolskiego. 

 w foyer Kieleckiego Centrum Kultury

Skoro już odwiedziliśmy KCK, to mogliśmy obejrzeć przedstawienie baletowe „We_selle” przygotowane przez Teatr Rozbark w choreografii Wojciecha Mochnieja.


przed i po spektaklu 
 
No nie nudziliśmy się w Kielcach. Ale ja następnym razem dostanę szlaban na wymyślanie spacerów.

tej pani już dziękujemy, niech zanudza innych 😉

Zdjęcia – wilma, Edek i ja

4 komentarze:

  1. Dużo się działo... fajne foty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działo się... Co do zdjęć - pogoda nie dopisała i niebo nie ma prezencji.

      Usuń
  2. Oj na taki spacerek to ja się piszę zawsze... Nawet na deszczu czy mrozie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne - do usług! Nawet ze zwiedzaniem jaskini. Tam dają niezwykle twarzowe kaski. ;)

      Usuń