Zaskoczyło mnie to, jak dużo jest w Łodzi parków. Nie
wszystkie są rozległe. Wręcz przeciwnie. Niektóre wydają się niewielkie, a mimo
to zaskakują starymi drzewami, ciekawą infrastrukturą. I znów wyjaśnienie – zaprezentuję
w tym wpisie kilka parków w centrum, do których wybrałam się celowo lub
trafiłam przypadkiem.
Pierwszy z parków był i zapewne nadal pozostaje prywatną
własnością. Znajduje się on na tyłach położonej przy ulicy Piotrkowskiej
siedziby Instytutu Europejskiego. Ta instytucja zajmuje niegdysiejszy pałac
Roberta Szweikerta.
Ten park, a właściwie ogród w stylu włoskim nie wygląda
obecnie reprezentacyjnie, choć taki zapewne był w czasach świetności – z
fontanną, altanką, cichymi alejkami i ławeczkami.
Drugi tego typu park był
celem mojego spaceru po ulicy Wólczańskiej. Znajduje się on na rogu ulic
Wólczańskiej i Skorupki. Przywiodła mnie do niego chęć zwiedzenia willi dwóch
braci Richterów, którzy połączyli swe siedziby ładnym parkiem. Park nosi
obecnie imię ks. biskupa M. Klepacza. A w tym parku czeka na wszystkich okaz
niebywały – pomnikowy dąb Fabrykant, którego nazywają także Jagoszem. Uzyskał
on tytuł Drzewo Roku 2022. Jest naprawdę niezwykły – z jednym rosnącym prawie
poziomo długim konarem.
W parku można podziwiać i inne stare drzewa. Nie da się
tylko zwiedzić willi, do których się kierowałam. Jedna jest zamknięta na skutek
uszkodzeń w pożarze, w drugiej znajduje się siedziba Rektoratu Politechniki
Łódzkiej, sami rozumiecie – takich instytucji się nie zwiedza.
Podobnie ma się
sytuacja z elegancką, niedawno odnowioną willą Ludwika Grohmanna w parku
Kilińskiego. Mieści się tu prywatna szkoła i ochroniarz ledwo pozwala zrobić
foto zza ogrodzenia.
A szkoda, bo akurat lało i człowiek by się chętnie skrył
przed deszczem.
Skoro o fabrykancie mowa, warto wspomnieć, że w pobliżu willi
znajdowała się jego fabryka. Obecnie w ruinie. Najciekawszym jej obiektem są
tak zwane „beczki Grohmanna”, czyli oryginalna fabryczna brama z kolumnami
przypominającymi beczki, albo raczej szpulki.
Co ciekawe, pod parkiem płynie
ukryta w kanałach łódzka rzeka Lamus. Podobno miasto zamierza przywrócić ją na
powierzchnię ziemi.
Niedaleko wspomnianego niewielkiego parku spotkamy dwa
niesamowite parki, które były niegdyś częścią puszczy otaczającej teren
dzisiejszej Łodzi, a są najstarszymi łódzkimi parkami. To parki Źródliska I i
II na terenie osiedla Księży Młyn. Niegdyś wspólnie tworzyły tak zwany Ogród
Spacerowy. Należały też do słynnego łódzkiego fabrykanta Scheiblera, którego willa
sąsiaduje z nimi.
Ale nie o tym, zajrzyjmy najpierw do będącego pomnikiem
przyrody parku Źródliska II. Wybrałam się tam wczesnym rankiem. Park był cichy
i pusty.
Mogłam spokojnie poszukać chińskiej altanki i cudacznej kamiennej
groty, która lepiej wygląda niż pachnie.
Dotarłam nawet do obszaru źródlisk, gdzie
wśród krzaków płynie coś jakby strumień, jest dosyć mokro i grząsko, przy
okazji powstaje niewielkie oczko wodne.
Park Źródliska I ma zdecydowanie inny
charakter. Jest bardziej elegancki. To w nim znajduje się łódzka Palmiarnia, w
której rośnie jedna z najstarszych palm w Polsce. Ma ona prawdopodobnie 150 lat, osiąga 24 metry
wysokości i wciąż rośnie. Dla niej trzeba podwyższać budynek Palmiarni.
Zdecydowanie
starsze od owej palmy są dęby w tym i sąsiednim parku. Ich wiek szacuje się na około 300
lat. Mają status pomników przyrody i są
zaiste imponujące.
W tym parku można też dostrzec i ładne stawy, i przyjemną
altankę (była estradą koncertową), i rzeźby. Spacer tam to czysta przyjemność.
Zajrzyjmy jeszcze do jednego parku. Ten znajduje się przy ulicy Piotrkowskiej i nosi imię W. S.
Reymonta. Jego pomnik zobaczymy na skwerku w pobliżu parku.
Samo założenie
parkowe zawdzięczamy Ludwikowi Geyerowi, którego słynna Biała Fabryka
znajdowała się tuż obok. Dziś jednak nie
o niej.
Posiedźmy na jednej z ławek nad malowniczym stawem w parku. Fakt – znad
stawu mamy widok na budynki fabryczne, ale one i tak teraz ciche, więc nie
przeszkadzają w odpoczynku.
Poza tym na stawie i w jego okolicy można spotkać
ciekawe zwierzęta (nie wszystkie żywe).
Do innych parków zajrzyjcie sami. Ja
też się może kiedyś do nich wybiorę.
PS na pierwszym zdjęciu rozpoznać można alejkę w parku Źródliska I
Zdjęcia mojego
wyrobu.
Podziwiam zapał w poznawaniu... foty ok.
OdpowiedzUsuńDziękuje, wolę stawiać sobie wyzwania zamiast czekać na ofertę przewodnika.
Usuń